Mecz dnia na MŚ: Anglia rozbiła Irańczyków!

Foto: Getty

Mundial w Katarze ruszył pełną parą. Drugi dzień mistrzostw świata rozpoczynało spotkanie Anglia – Iran. Wyspiarze poczynili pierwszy krok ku temu, aby zgodnie z ich maksymą, futbol wrócił do domu. Byli uznawani za faworytów, a ostatecznie pokonali Persów aż 6:2!

Anglicy przystępowali do spotkania jako wyraźni faworyci, chociaż przed mundialem byli mocno krytykowani. W fatalny sposób rozegrali Ligę Narodów, spadając do dywizji B. Jednak ich problemy przy tych irańskich to był pikuś. Przez kraj przetacza się ogromna fala protestów politycznych po śmierci kobiety, która została aresztowana przez policję moralności za niestosowanie się do zasad szariatu. Mówiono nawet o wycofaniu reprezentacji z mundialu! Do tego jednak nie doszło. Większość reprezentantów Iranu stanęło po stronie protestujących. Przed meczem nie zaśpiewali nawet hymnu…

Składy

Anglia: Jordan Pickford – Kieran Trippier, Harry Maguire, John Stones, Luke Shaw – Declan Rice, Jude Bellingham, Mason Mount – Bukayo Saka, Raheem Sterling, Harry Kane.

Gareth Southgate nieco zaskoczył pozostawieniem Fodena na ławce kosztem Masona Mounta, który jest w ostatnim czasie w kiepskiej formie. Oprócz tego skład wyglądał optymalnie.

Iran: Alireza Beyranvand – Ruzbe Cheshmi, Sadegh Moharrami, Majid Hosseini, Milad Mohhamidi – Ahmad Noorolahi, Ehsan Hajsafi, Ali Karimi – Morteza Pouraliganji, Mehdi Taremi, Alireza Jahanbakhsh.

Selekcjoner reprezentacji Iranu Carlos Queiroz z powodów zdrowotnych musiał zostawić drugą największą gwiazdę (po Taremim) na ławce. Mowa o Sardarze Azmounie, który wszedł dopiero w końcówce.

Mecz

Anglicy chcieli mocno wejść w mecz. Od początku naciskali na Persów, którzy rzadko byli przy piłce na połowie przeciwnika. Osiem minut po rozpoczęciu gry mieliśmy groźną sytuację. Jeden z irańskich obrońców brutalnie zderzył się ze swoim bramkarzem, Alirezą Beiranvandem. Golkiper przez kilka minut był opatrywany, potem wrócił do gry, ale ostatecznie potrzebował zmiany. Wyglądało to okropnie.

Anglicy dominowali, ale doczekać gola się nie mogli. Pierwszy padł dopiero w 35. minucie. Z lewej strony boiska dośrodkował Luke Shaw. Swoją wrzutką idealnie odnalazł Jude Bellinghama, a 19-latek pięknym strzałem z główki nie dał szans bramkarzowi.

Parę chwil później było 2:0, a w akcję bramkową ponownie zamieszany był Shaw. Lewy obrońca Anglików siał niesamowite spustoszenie na swojej flance. Po jego dośrodkowaniu Harry Maguire strącił piłkę do Bukayo Saki. Następnie napastnik Arsenalu pięknym wolejem umieścił piłkę w bramce.

Anglicy uznali, że jak się bawić, to się bawić. Pod koniec połowy (w pierwszej minucie doliczonego czasu gry), która to jak na tym mundialu trwała baaardzo długo (aż czternaście doliczonych minut!!!), wyprowadzili kontrę. Harry Kane wysunął świetną piłkę do Raheema Sterlinga, któremu nie pozostało nic innego, jak dokończyć dzieła zniszczenia. 3:0 dla Anglików. Do końca doliczonego czasu pierwszej połowy na boisku nie wydarzyło się już zbyt wiele.

Początek drugiej połowy to kontynuacja dominacji Anglików. Spokojnie klepali piłkę w ataku pozycyjnym. Im dalej w mecz, tym w coraz większym stopniu przypominało to gierkę treningową. W 62. minucie w polu karnym Irańczyków doskonale odnalazł się Bukayo Saka. Zawodnik grający na co dzień w Arsenalu mógł podać, ale postanowił jednak przymierzyć w długi róg, pokonując po raz drugi tego dnia Hosseiniego.

Kilka minut później Iran strzelił, jak się wówczas wydawało, honorową bramkę. Medhi Taremi wspaniale wykorzystał lenistwo obrońców Anglii i pięknie zapakował piłkę pod poprzeczkę.

Anglicy przeprowadzili w międzyczasie kilka zmian, a na boisko weszli m.in. Marcus Rashford i Jack Grealish. Harry Kane został jeszcze jednak przez chwilę na murawie. Jak się okazało, była to dobra decyzja. Po jego podaniu wspomniany już wyżej Rashford również dopisał się na listę strzelców. W niespełna minutę po wejściu na plac gry.

W 90. minucie Anglicy ponownie upokorzyli irańską defensywę. Callum Willson, który wcześniej zmienił Kane’a, podał piłkę na pustaka do Jacka Grealisha, a ten strzelił na 6:1. To była piękna kontra rezerwowych, którym Southgate dał pograć więcej niż zwykle, zapewne ze względu na wynik spotkania.

Na samym końcu meczu Iran miał jeszcze rzut karny. John Stones pociągał jednego z rywali za koszulkę. Mehdi Taremi skutecznie wykorzystał rzut karny i zaliczył dublet w tym spotkaniu. Wykazano VAR-owi, jak i arbitrowi niedokładność. Otóż w bardzo podobnej sytuacji na samym początku meczu nie podyktowano karnego, kiedy za koszulkę był pociągnięty Harry Maguire. Wspomniany już VAR wtedy jednak nie zainterweniował.

Anglia – Iran 6:2 (3:0)

Bramki: Bellingham 35′, Saka 43′, 62′, Sterling 45+1′, Rashford 71′, Grealish 90′ – Taremi 65′, 90+12′

Anglia: Pickford – Trippier, Stones, Maguire (70. Dier), Shaw – Rice, Bellingham – Saka (70. Rashford), Mount (71. Foden), Sterling (70. Grealish) – Kane (75. Wilson).

Iran: Beiranvand (20. Hosseini) – Pouraliganji, Cheshmi (46. Kanaani), Hosseini – Moharrami, Nourollahi (77. Azmoun), Karimi (46. Ezatolahi), Hajsafi, Mohammadi (63. Torabi) – Jahanbakhsh (46. Golizadeh), Taremi

Co dalej w grupie B?

W drugim meczu grupy B o godzinie 21:00 Walia zremisowała wczoraj z USA 1:1. Zapowiada to ciekawą rywalizację w grupie o awans do fazy pucharowej!

Terminarz:

25 listopada, 11:00: Walia – Iran
25 listopada, 20:00: Anglia – USA
29 listopada, 20:00: Walia – Anglia
29 listopada, 20:00: Iran – USA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziewiętnaście − pięć =