Siatkówka: Polacy w ćwierćfinale MŚ

Tomasz Fornal, foto: Getty

Reprezentanci Polski zgodnie z planem zameldowali się w ćwierćfinale mistrzostw świata. W 1/8 spokojnie ograli niżej notowaną Tunezję 3-0 (25:20, 25:15, 25:20).

Polacy po 3 zwycięstwach z Meksykiem (3-0), Bułgarią (3-0) i USA (3-1) wygrali grupę C czempionatu i zameldowali się w 1/8 finału. Tam czekali na rywala, którym ostatecznie okazała się Tunezja. Niżej notowana ekipa, z którą nasi utytułowani reprezentanci nie powinni mieć problemu.

Jednak takich meczów nie należy lekceważyć. Wcześniej swoje spotkanie rozgrywało USA, które w walce o ćwierćfinał podejmowało Turcję. Nikt nie dawał większych szans zawodnikom znad Morza Czarnego, a tymczasem… doszło do tie-breaka! Arena Gliwice mogła być miejscem niemałej sensacji, ale ostatecznie Amerykanie 5 seta wygrali 15:12, a cały mecz 3-2.

Ale wróćmy do spotkania Polaków. Jeśli chodzi o skład, nie było niespodzianek. Trener naszej reprezentacji Nikola Grbić postawił na Kamila Semeniuka i Olka Śliwkę na przyjęciu. Na środku zaczął Jakub Kochanowski z Mateuszem Bieńkiem, w ataku kapitan reprezentacji Bartosz Kurek, Marcisz Janusz na rozegraniu i w roli libero Paweł Zatorski.

1 set był dość wyrównany, Tunezyjczycy grali całkiem nieźle. Jednak gdzieś w okolicach połowy Polacy zaczęli odjeżdżać i ostatecznie wygrali 25:20.

W 2 secie od początku nie było wątpliwości, kto jest faworytem do zwycięstwa. Nasi trzymali rywali na kilku punktowy dystans i wygrali aż 25:15!

Wydawało się, że 3 set będzie miał przebieg podobny do wcześniejszego. Zwłaszcza, że w pewnym momencie wygrywaliśmy już 8:3. Tunezyjczycy jednak nie poddali się i doprowadzili do stanu 9:8. Przez następnych kilkanaście akcji drużyny wymieniały się punktami, ale pod koniec seta to Polacy zdobyli przewagę, której już nie oddali. Ostatecznie zamknęli spotkanie 25:20.

Co po meczu mieli do powiedzenia nasi reprezentanci?

Bartosz Kurek, kapitan reprezentacji, atakujący:

– Liczy się przede wszystkim zwycięstwo. I możemy koncentrować się na kolejnym wyzwaniu. Raczej nie ma rzeczy do poprawy. Musimy być skoncentrowani do końca spotkania. Do tej pory jestem bardzo zadowolony z chłopaków, z siebie, z tego jakie wyniki osiągamy, ale kolejny mecz rozpoczyna się od 0:0 i to czy graliśmy dobrze czy źle nie będzie już miało wtedy znaczenia –mówił 34-latek w rozmowie z TVP Sport.

Jakub Kochanowski, środkowy:

– Na pewno był to mecz-pułapka. Tutaj słabych drużyn już nie ma. Na pewno byliśmy faworytem, musieliśmy zagrać tylko swój dobry styl na swoim poziomie i tak się stało.

Ćwierćfinał zagramy z USA 8 września w czwartek. Tak jak mecz 1/8, zagramy go w Arena Gliwice.

Polacy bronią tytułu wywalczonego w 2018 roku. 4 lata wcześniej również wygrali imprezę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzynaście − 1 =