17/11/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Finały na horyzoncie – zacięta walka o chwałę w Europie

5 min read

fot. uefa.com

Puchar Ligi Mistrzów – fot. instagram.com/uefa_official

W maju poznamy triumfatorów europejskich pucharów: Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy. Przed nami półfinałowe mecze rewanżowe. Sześć z dwunastu zespołów wypadnie z gry. Pozostali staną przed wielką szansą zapisania się na kartach historii. Kto znajdzie się w gronie najlepszych drużyn w Europie?

Emocjonująca batalia w mistrzowskim wydaniu

W obydwu półfinałach Ligi Mistrzów walkę między sobą toczą zespoły z Anglii i Hiszpanii. W pierwszym dwumeczu przewagę zyskał Liverpool, pewnie pokonał Villareal. Obecni wiceliderzy Premier League wymierzyli w drugiej połowie dwa szybkie, nokautujące Hiszpanów ciosy. Bramka samobójcza i gol Sadio Mane w ciągu zaledwie dwóch minut w połączeniu z całkowitą dominacją na boisku sprawiają, że chyba mało kto wierzy w comeback sensacyjnego pogromcy Bayernu Monachium. Zdołali pokonać Bawarczyków w pierwszym meczu przed własną publicznością – Liverpool w spotkaniu rewanżowym będą podejmować u siebie. Wcześniej rozprawili się z faworyzowanym Juventusem. Nie bez powodu zaszli tak daleko. Mimo to, odrobienie dwubramkowej straty przeciwko tak mocnej drużynie wydaje się być dość abstrakcyjnym scenariuszem. W tym sezonie The Reds celuje w potrójną koronę. Tracą zaledwie punkt do liderującego w lidze angielskiej Manchesteru City, zagrają w finale pucharu Anglii przeciwko londyńskiej Chelsea. Awans do finału Ligi Mistrzów jest dla nich kluczowy.

Drugi półfinał zagwarantował kibicom ogromną dawkę emocji. The Citizens pokonali na Etihad Stadium Real Madryt. Królewscy musieli uznać wyższość angielskiego zespołu. Manchester City wygrał 4:3. Co prawda Real przegrał, stracił sporo bramek, ale przy tym kilka strzelił. Jak na wyjazdowe spotkanie z bardzo mocnym liderem ligi angielskiej – zaliczka dobra do ataku. Potwierdzili to chociażby w meczu z PSG, gdzie mimo porażki w Paryżu, na Santiago Bernabeu wyeliminowali usiany gwiazdami klub. Zespół niesiony fantastyczną grą Karima Benzemy z pewnością nie powiedział ostatniego słowa. Dla klubu z Manchesteru to szansa, by wywalczyć upragniony puchar. Nie udało się to sezon temu ze względu na finałową porażkę z Chelsea. Real jest zaś drużyną, która przyzwyczaiła do bardzo dobrych występów w Lidze Mistrzów. Doświadczenie i wysoka forma Królewskich mogą przesądzić o awansie na ich korzyść. Mierzą się ze sobą dwa klasowe zespoły – tylko jeden znajdzie się w finale. Zupełnie mnie nie zdziwi, jeżeli będzie to Real.

Terminarz Ligi Mistrzów:

Villareal – Liverpool (0:2): 3.05, godz. 21

Real Madryt – Manchester City (3:4): 4.05, godz. 21

Pomścić Bawarczyków – szansa na niemiecki finał w Lidze Europy

Puchar LE – fot. instagram.com/uefa_official

Dla Niemców Liga Mistrzów jest stracona. Klęska Bayernu w ćwierćfinale pozbawiła kibiców zza Odry jakichkolwiek złudzeń – w tym roku ewentualny sukces międzynarodowy opierają na Lidze Europy. Pierwszy mecz półfinałowy między West Hamem a Eintrachtem Frankfurt zakończył się zwycięstwem niemieckiej ekipy. Na wyjeździe pokonali londyńczyków 2:1. Jednobramkowa przewaga przed spotkaniem na własnym boisku – okazja na finał rodem z wyprzedaży. Eintracht idzie jak burza, wyeliminował w 1/8 finału niedawnych zdobywców pucharu Hiszpanii – Real Betis. W następnej rundzie pokonał faworyzowaną Barcelonę. Raczej nic ich nie zatrzyma w drodze po wymarzony mecz finałowy. Ale z drugiej strony, West Ham udowadniał, że potrafi w drugim spotkaniu obrócić końcowy rezultat na swoją korzyść. Tak było przeciwko Sevilli, gdzie po porażce 0:1 zdołał strzelić w rewanżu dwa gole. Podobnie z Lyonem, remis w pierwszym pojedynku, na wyjeździe rozbił Francuzów 3:0. Wszystko wskazuje na to, że będziemy świadkami bardzo ciekawego meczu.

W drugim dwumeczu w szranki stanęły drużyny RB Lipsk i Rangers. Szkoci to niemała sensacja, bo w drodze po półfinał wyeliminowali chociażby Borussię Dortmund. Klub z Glasgow robi kawał dobrej roboty. Jeszcze jakiś czas temu był w kryzysie, obecnie stoi przy drzwiach otwierających drogę do finału. Zadanie do prostych nie należy, szczególnie przez porażkę w pierwszym spotkaniu. Niemiecki zespół wygrał 1:0. Nie spisywałbym jednak Rangersów na straty. Widać po wynikach, że przed własną publicznością czują się pewnie i potrafią przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Cóż, na ich nieszczęście drużyna z Lipska w fazie pucharowej dobrze gra na wyjeździe: wygrana 3:1 z Realem Sociedad czy 2:0 z włoską Atalantą. Szansa na niemiecki finał jest bardzo duża, wystarczy tylko utrzymać przewagę z pierwszych spotkań. Tylko i aż – zadanie w obu przypadkach nie należy do najłatwiejszych. Zetknęły się ze sobą cztery równe zespoły. Różnice decydujące o awansie do ostatniej rundy najprawdopodobniej będą znikome.

Terminarz Ligi Europy:

Eintracht Frankfurt – West Ham (2:1): 5.05, godz. 21

Rangers – RB Lipsk (0:1): 5.05, godz. 21

Dla kogo pierwszy finał Ligi Konferencji?

Puchar LKE – fot. instagram.com/uefa_official

Najniższy, trzeci poziom europejskich rozgrywek piłkarskich. Zainaugurowany w bieżącym sezonie, czeka na swoich pierwszych finalistów oraz triumfatora. O prawo do gry w finale walczą ze sobą Leicester i Roma. Remis 1:1 w pierwszym spotkaniu napawa optymizmem fanów rzymskiego klubu przed rewanżem – Leicester miewa problemy w meczach wyjazdowych. Klub z Włoch boryka się jednak w tym sezonie z problemami. Roma na pewno nie uchodzi za murowanego faworyta drugiego meczu. O awansie mogą zadecydować detale. Warto zwrócić uwagę na Nicolę Zalewskiego – utalentowany 20-letni Polak zanotował przeciwko Lisom asystę.

Marsylia bije się z Feyenoordem. Holendrzy konsekwentnie i pewnie przebrnęli przez kolejne fazy rundy pucharowej, wygrali półfinałowy mecz 3:2. W pierwszej połowie zanotowali dwa szybkie trafienia w przeciągu dwóch minut. Francuzi zdołali doprowadzić przed przerwą do wyrównania, wydawało się, że złapali odpowiedni rytm. Niedoczekanie, bo tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania ich linia defensywna zdecydowała się na mały sabotaż. Zaledwie po kilkunastu sekundach przez błąd obrońcy na listę strzelców wpisał się po raz drugi Nigeryjczyk Cyriel Dessers. Dał golem swojemu zespołowi ważne zwycięstwo. Klub Arkadiusza Milika musi odrobić jednobramkową stratę, a Feyenoord ze spokojem podejść do meczu rewanżowego. Presja leży na drużynie z Marsylii – na plus dla nich, zagrają u siebie.

Terminarz Ligi Konferencji Europy:

Roma – Leicester (1:1): 5.05, godz. 21

Marsylia – Feyenoord (2:3): 5.05, godz. 21

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

16 + fifteen =