Miasto widmo – garść informacji z Ukrainy

Autor- Daria Volkova

Wciąż docierają do nas wstrząsające obrazy wojny w Ukrainie. Od 24 lutego granice naszego państwa przekroczyło około 2,7 miliona uchodźców wojennych. Ostatnie dni i godziny to wciąż narastająca liczba informacji o nowych ruchach wojsk i świadectwach ludobójstwa. 

Prezydenci krajów bałtyckich w Kijowie 

13 kwietnia przywódcy państw bałtyckich spotkali się  z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim. Znaczenie wydarzenia jest symboliczne i ma ogromną wagę, co podkreślają władze w Kijowie. Mimo względnego spokoju w stolicy naszych wschodnich sąsiadów zachowano wszelkie środki bezpieczeństwa. Do opinii publicznej nie podano harmonogramu wizyty prezydentów czy szczegółów ich sposobu poruszania się, a nawet sama informacja o takim spotkaniu była utrzymywana w tajemnicy do ostatniej chwili. Głowy państw Polski, Litwy, Łotwy oraz Estonii okazały tym ruchem swoje wsparcie dla walczącej Ukrainy, za co Zełenski  wyraził wdzięczność.

Mariupol – „miasto widmo”

Mimo wyzwolenia obwodu kijowskiego przez siły ukraińskie wojna obok naszych granic to wciąż zażarty i trwający konflikt. W ostatnich dniach doszło do przesunięcia frontu, a rosyjskie siły grupują się w innych miejscach, m.in. na południu i wschodzie. Wciąż trwa oblężenie Mariupola, w którym według relacji państwowych instytucji ukraińskich, mera Wadyma Bojczenko i innych ocalałych na miejscu, ulice pełne są ciał. Mówimy tutaj o tysiącach poległych cywili, dla których oprócz ciągłych walk ulicznych i ostrzałów rakietowych problemem stało się także zdobycie wody pitnej i jedzenia. Pomoc w postaci pożywienia, leków i innych niezbędnych do życia środków nie jest w stanie dotrzeć do wciąż obecnych na miejscu mieszkańców, którzy nie mogli dostać się do korytarzy humanitarnych. Portal Nexta podał informacje potwierdzoną przez ukraińskich urzędników, że 90% miasta mogło zostać zniszczone.

Borodzianka

Po wstrząsających obrazach ludobójstwa w Buchy docierają do nas informacje o kolejnych miejscach, w których ludność cywilna doświadczyła ogromu cierpienia związanego z działaniami zbrojnymi. Borodzianka to osiedle w obwodzie kijowskim, w którym wciąż poszukuje się ogromnej liczby zaginionych mieszkańców. Dostarczane nam obrazy to zbombardowane bloki i zniszczenie całej infrastruktury. Mateusz Lachowski, dokumentalista, który przebywa obecnie w Ukrainie, przedstawiał na swoim Instagramie relacje właśnie z Borodzianki. Możemy zobaczyć na nich służby oraz ocalałych cywili przeczesujących ogromne połacie gruzów w poszukiwaniu ciał. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że bombardowana od początku marca Borodzianka to aktualnie cmentarz dla tych, którzy chowali się w piwnicach obecnych tam niegdyś osiedli. Rosjanie od początku okupacji tego regionu nie pozwalali na pomoc ratunkową dla cywili znajdujących się pod gruzami.

Apel pierwszej damy Ukrainy 

Pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska udzieliła wywiadu zachodnim mediom. Kobieta wystosowała w nim apel do świata, mówiący o tym, że nie można pozwolić na przyzwyczajanie się do tej wojny i traktowania jej jako zjawiska codziennego, jako statystyki. Jak widzimy, Polacy zdają egzamin, przyjęliśmy naszych wschodnich gości z otwartymi ramionami. Także o to dalej apeluje Zełeńska, mówiąc o konieczności zapewnienia spokojnej adaptacji do nowego otoczenia dla uchodźców wojennych. Osoby, które utraciły dom i zabrały ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy to obraz tragedii, którą nawet dobrymi gestami możemy zmniejszać, chociaż to zadanie długodystansowe i trudne. Pierwsza dama podkreśla wagę codziennej pomocy (w szkole, pracy, na ulicy).

Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO,
fot. PAP

Finlandia i Szwecja w NATO?

Dwa kraje skandynawskie pod wpływem ostatnich wydarzeń poważnie rozważają dołączenie do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Gwarancja bezpieczeństwa, jaką stanowi bycie w NATO i jego fundamentalny artykuł 5. to te rzeczy, które do rządów Finlandii i Szwecji po prostu przemawiają. Wspomniany artykuł 5. to bowiem sztandarowe postanowienie sojuszu, które mówi o tym, że gdy zaatakowany zostanie jeden z jego członków, reszta państw uznaje taki atak jako agresja na nie same. Warto zaznaczyć, że Szwedzi i Finowie na przestrzeni ostatnich tygodni narażeni byli na groźby i cyberataki ze strony Rosji. Kraje te niejednokrotnie otrzymywały komunikaty z Kremla, przestrzegające przed próbą dołączenia do Paktu Północnoatlantyckiego, gdyż „mogłoby to godzić w bezpieczeństwo i interesy rosyjskie”. Wszelkie formalności związane z przyjęciem tych dwóch państw miałyby zostać zrealizowane latem przy okazji planowanego na czerwiec szczytu NATO w Madrycie.

Donbas 

W mediach dużo mówi się o potencjalnej bitwie o Donbas, która miałaby być kluczowym punktem tej wojny. Wspomniane ruchy rosyjskich żołnierzy, którzy m.in. wycofali się z obwodu kijowskiego i czernihowskiego, rzeczywiście wskazują na przegrupowanie  i planowany zmasowany atak właśnie na tą część Ukrainy. Wołodymyr Zełenski apeluje do krajów zachodu o wsparcie militarne, a prośbę tą argumentuje właśnie wagą walki o Zagłębie Donieckie. W związku z tym władze Ukrainy proszą cywili o ewakuację. Jak możemy się domyślać, nie zawsze jest to jednak łatwe, co pokazują materiały z Kramatorska. To właśnie w tym mieście mieszkańcy próbujący ewakuować się pociągami, stali się ofiarami bombardowania dworca. Według wstępnych doniesień obecnych na miejscu dziennikarzy mogła to być bomba kasetowa. Wiele państw jest sygnatariuszem konwencji o zakazie jej użycia, jednak Rosja nie należy do tego grona.

Krążownik Moskwa

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin strona ukraińska informowała o zniszczeniu dumy rosyjskiej marynarki wojennej – krążownika „Moskwa”. To jednostka wodna, która cieszyła się dużą sławą i była oczkiem w głowie Putina. Na początku ciężko było o potwierdzenie informacji o trafieniu statku. Pojawiało się dużo niejednoznacznych komunikatów i różnych wersji wydarzeń. Finalnie to sam Kreml potwierdził, że „Moskwa” poszła na dno. Ukraina i Rosja podają jednak różne powody jego zatonięcia. Ukraińcy twierdzą, że użyli bardzo skutecznych rakiet „Neptun”, które trafiły w krążownik. Kreml zaprzecza twierdząc, że na statku po prostu doszło do pożaru – dałoby się go opanować gdyby nie sztorm. Ustalenia Pentagonu, jak i stanowisko Kijowa wskazują jednak, że to obrona ukraińskiego wybrzeża przyczyniła się do zatopienia statku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście + 2 =