Rosyjscy żołnierze mordują cywilów

Mariupol, fot. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy

Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się już ponad dwa tygodnie temu. Codziennie pochłania ona setki ludzkich istnień. Każdy obywatel robi co może, aby przeżyć tą straszliwą wojnę. Niestety nie każdy miał tyle szczęścia, czy też pieniędzy i możliwości, aby uciec ze swojego kraju. Wiele osób pozostało w swoich domach z nadzieją na późniejszy ratunek. Jednak chyba nikt nie zakładał, że agresor posunie się do tak obrzydliwych i okrutnych zbrodni wojennych, które z dnia na dzień stają się już normą w działaniach rosyjskiej armii.

Rosjanie codziennie przeprowadzają ataki, których celem są cywile. Już od pierwszych dni wojny, regularnie ostrzeliwane były szpitale, przedszkola i żłobki. Od pewnego czasu celem rosyjskich rakiet stały się obiekty publiczne, w tym bloki mieszkalne. Każdego dnia tysiące ukraińskich obywateli traci swój dach nad głową. Miastem, które szczególnie „cierpi” jest Mariupol. Rosyjscy żołnierze już od kilkudziesięciu godzin skutecznie blokują miejscowość przed jakąkolwiek pomocą. Mieszkańcy nie mają prądu, ani dostępu do wody i gazu. Na dodatek w mieście zaczyna brakować jedzenia, a także picia. Przypomnijmy, że wszystko dzieje się w tle nieustających rosyjskich bombardowań. Nadzieją miały być ewakuacyjne korytarze humanitarne, które omawiane były podczas drugiej tury mediacji między Ukrainą a Rosją w celu zakończenia wojny. Niestety mimo prób, nie udało się wyprowadzić ludzi z oblężonego miasta. Rosjanie ostrzeliwali cywilów, co blokowało możliwość przeprowadzenia ewakuacji. Władze Mariupola w najnowszych komunikatach mówią o 1200 ofiarach. Zmarłych jest tak dużo, że na cmentarzach powstają już zbiorowe mogiły

Kreml zaprzecza jakimkolwiek oskarżeniom o popełnianie zbrodni wojennych. Jednak w dzisiejszych czasach, kiedy wszystko można udokumentować w szybki i łatwy sposób, chyba nikt nie ma wątpliwości co do zbrodniczych działań Rosjan. Każdy, kto stanie na drodze rosyjskiej armii zostanie, brutalnie mówiąc „zlikwidowany” i nie chodzi tutaj tylko o ukraińskie wojska, ale także zwykłych obywateli. Codziennie w mediach społecznościowych pojawiają się setki zdjęć pokazujących zamordowanych cywilów. To ludzie tacy jak my, którzy po prostu chcieli uciec z piekła. Nie walczą, nie posiadają broni, chcą tylko przedostać się w bezpieczne miejsce. Wracając do Mariupola, kilka dni temu zbombardowany został szpital położniczy. Dramatyczne zdjęcia obiegły cały świat. Jak odpowiedzieli na to Rosjanie? Minister spraw zagranicznych Kremla – Siergiej Ławrow, przyznał, że placówka została zbombardowana celowo, ponieważ od kilku dni była siedzibą ultraradykalnego batalionu Azowskiego, a zdjęcia przedstawiające rozmiar tragedii to wynik manipulacji medialnych. Z wypowiedzi szefa rosyjskiej dyplomacji mogliśmy także dowiedzieć się, że Rosja nigdy nie zaatakowała Ukrainy.  Te słowa nie wymagają żadnego komentarza, jednak po tej kuriozalnej wypowiedzi możemy spodziewać się, że rosyjska armia nie zmieni swojego planu i dalej oparty będzie na mordowaniu jak największej ilości cywilów.

W tej wojnie to Rosja jest ewidentnym agresorem i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości (poza krajami, które z demokracją nie mają za wiele wspólnego). Natomiast smutne jest to, że w obliczu tak straszliwej rzeczy, jaką jest wojna, Europa nie potrafi po raz kolejny się zjednoczyć i mówić jednym, wspólnym językiem. Wyłamuje się z tego premier Węgier – Viktor Orban, który był przeciwko zakazania importu rosyjskiego gazu i ropy naftowej. Podobną drogą poszedł jego niemiecki odpowiednik – Olaf Scholz, który poszedł o krok dalej i wyraził sprzeciw wobec szybkiemu przystąpieniu Ukrainy do UE. Niestety to kolejny dowód na to, że wartości i ideały, ustępują takim partykularnym interesom. Musimy pamiętać, że codziennie, w zamian za ropę i gaz do Moskwy „płyną” miliony euro, które później przeznaczane są między innymi na rosyjskie wojsko. Natomiast UE dla ukraińskiego państwa to ogromna szansa na rozwój kraju, ale także pewnego rodzaju ochrona przed Rosją, która od momentu rozpadu ZSRR chciała „wchłonąć” słabszego i mniejszego południowego sąsiada.

Zbrodniami wojennymi popełnianymi przez Rosjan zajmuje się już Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, co do wyniku procesu chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości. Natomiast ważne jest, aby te wszystkie bestialskie ataki dokumentować. Pomoże to później w osądzeniu jak największej liczby osób, które odpowiedzialne były za śmierć cywilów. Nie możemy przywyknąć do tego, że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna! Oczywiście musimy żyć normalnie, jednak po prostu nie zapominajmy, że „obok nas” codziennie mordowani są ludzie tacy jak my, którzy chcą tylko przeżyć i uciec do bezpiecznego miejsca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzynaście + trzy =