Wojna na wschodzie. Rosja zaatakowała Ukrainę
4 min readStało się. Rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Została naruszona suwerenność wolnego kraju, który stanął teraz w obliczu wojny. Dochodzi do licznych bombardowań. Wojska rosyjskie przekroczyły ukraińskie granice. Są osoby ranne i martwe. Rosja dopełnia to, co zaczęło się w ostatnich latach, ponownie bezprawnie. Wschodnia Europa stanęła w płomieniach.
Historia lubi się powtarzać. Wielu ludzi obudziło się w czwartkowy poranek właśnie z takim przemyśleniem. Oczywiście bardzo trafnym. Sytuacja, która obecnie ma miejsce we wschodniej Europie, łudząco przypomina o krwawych wydarzeniach, jakie miały miejsce niespełna wiek temu, a których autorami byli naziści. Nie boję się tego porównania, bowiem naganne działania Federacji Rosyjskiej, umotywowane rzekomym prześladowaniem ludności rosyjskiej na terenie Ukrainy, zestawić można z hitlerowskim sposobem myślenia. Ponadto zachód ze Stanami Zjednoczonymi na czele ponownie nie uchronił niczemu winnych cywili. Życie milionów Ukraińców stanęło pod znakiem zapytania. Wiele z nich decyduje się na ucieczkę i tym sposobem według udostępnionych informacji w kierunku zachodnim przemieszcza się ogromna liczba obywateli Ukrainy. Uciekają przed konfliktem.
Pora na garść wiedzy historycznej. Jak wiadomo Ukraina przez stulecia stanowiła część Imperium Rosyjskiego, a następnie była częścią Związku Radzieckiego jako jedna z jego republik. Państwa te historycznie praktycznie od zawsze dzieliła różnica poglądów. Ukraina wiele lat walczyła o swoją autonomię, jednakże bez skutku i z konsekwencjami, jak chociażby wielki głód w latach 30. ubiegłego stulecia, podczas którego zginęły miliony ludzi, w tym dzieci i osoby starsze. Ostatecznie Ukraińcom udało się stworzyć własne, niepodległe państwo, powstało ono wraz z upadkiem ZSRR na początku lat 90.
To, co wydarzyło się dziś rano, ma swoje podłoże także w wydarzeniach sprzed kilku lat. Na przełomie 2013 i 2014 roku na Ukrainie wybuchły liczne protesty przeciwko Wiktorowi Janukowyczowi i podjętym przez niego decyzjom, które oddaliły państwo od bliższego związania się z Unią Europejską. W efekcie ówczesny prezydent Ukrainy uciekł z kraju, rosyjscy separatyści ogłosili powstanie republik ludowych wokół Doniecka i Ługańska, a Rosja zagarnęła Krym. Warto mieć na uwadze, że to co dzieje się aktualnie, zaczęło się dawno temu.
Informacje o możliwym konflikcie zbrojnym między Rosją a Ukrainą zaczęły się nasilać w nocy z 23 na 24 lutego, kiedy to uznane przez Władimira Putina Doniecka i Ługańska Republika Ludowa zgłosiły się do Rosji o pomoc militarną skierowaną przeciwko Ukrainie. Powodem miało być odparcie agresji ukraińskich sił zbrojnych. Na podstawie tej decyzji odwołano lub zawrócono wszystkie loty cywilne na teren Ukrainy. Tej samej nocy ONZ zwołało nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Rano podobnie zareagowało NATO. Unia Europejska grozi Rosji ogromnymi sankcjami. Mimo to, w czwartkowy poranek w ukraińskich miastach wybrzmiały syreny alarmowe. Rozpoczęła się wojna. Konflikt jest o tyle poważny, że nie biorą w nim udziału już tylko „rosyjscy separatyści”, a czynne zawodowe armie.
Rosjanie wkraczają na Ukrainę przez wschodnie obwody: czernihowski, charkowski, ługański i doniecki oraz od strony Krymu. Trwają cyberataki. Wszystkie placówki edukacyjne zostały zamknięte. Słychać strzały i wybuchy. Przeprowadzane są bombardowania. Wiele Ukraińców decyduje się na ucieczkę w kierunku Polski, Słowacji i Mołdawii. Jak uważa prezydent Litwy, Gitanas Nauseda – „przyszłość całej Europy może zależeć od tego, jak zareagujemy w najbliższych godzinach i dniach”. Swoje słowa podkreślił wprowadzeniem stanu wyjątkowego na terenie kraju. Stan wyjątkowy może zostać wprowadzony również w Mołdawii. Prezydent Zełenski powołał do życia stan wojenny oraz zerwał z Rosją wszelkie stosunki dyplomatyczne. Podał do informacji publicznej, że każdy obywatel, który będzie chciał walczyć w obronie kraju, otrzyma broń. Rosyjskie działania są wspierane przez autorytarny reżim Łukaszenki. Prezydent Białorusi nawołuje Ukrainę do polityki ustępstw wobec Putina. Udostępnił także swoje terytorium do ataku wojsk rosyjskich na obwód kijowski. Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie.
Jak mówi prezydent Rosji, Władimir Putin – „Teraz kilka ważnych, bardzo ważnych słów dla tych, którzy mogą ulec pokusie interwencji w trwające wydarzenia. Ktokolwiek próbuje nam przeszkadzać, a tym bardziej stwarzać zagrożenia dla naszego kraju, dla naszego narodu, powinien wiedzieć, że reakcja Rosji będzie natychmiastowa i doprowadzi do konsekwencji, jakich nigdy w swojej historii nie doświadczyliście. Jesteśmy gotowi na każdy rozwój wydarzeń. Podjęto wszelkie niezbędne decyzje w tym zakresie. Mam nadzieję, że zostanę wysłuchany”.
Powtórka z rozrywki, zachód ponownie boi się podjąć zdecydowanych środków w stosunku do agresora. Rosję straszy się jedynie sankcjami. Z drugiej strony Europa i USA z pewnością obawiają się eskalacji konfliktu poza granice Ukrainy. Otwarta wojna z Rosją to samobójstwo. Sytuacja jest bardzo trudna. Należy oczekiwać na rozwój wydarzeń. Niebawem przekonamy się jakie kroki podejmą światowe mocarstwa. Najbardziej szkoda niewinnych ludzi, cywilów, dzieci, seniorów. Ich codzienność zostanie poddana bardzo trudnej próbie. Należy mieć nadzieję, że wszystko potoczy się bez wielkiego rozlewu krwi.