Odwaga, honor, przyjaźń – Kapitan Ameryka w natarciu
3 min read
Długo oczekiwany„Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz” jest dobrym przykładem kina akcji, thrillera szpiegowskiego i komedii w jednym. Marvel Studios pokazało trzymający w napięciu popis walki dobra ze złem pod wodzą najszlachetniejszego ze swoich superbohaterów – Kapitana Ameryki.
Pierwsza część serii – „Kapitan Ameryka: Pierwsze starcie”, pozostawiła w widzach niedosyt. Po wygranej walce z nazistowską Hydrą, chciałoby się dla bohatera czegoś więcej niż skok w przyszłość za sprawą hibernacji. Nowy „Kapitan” przewyższył oczekiwania zarówno pod względem opowiedzianej historii, jak i efektów specjalnych. Za realizację sequela odpowiadają bracia Russo, a przed ich kamerą pręży muskuły Chris Evans do spółki z Samuelem L. Jacksonem, Scarlett Johansson i Robertem Redfordem.
Kapitan Ameryka jest najstarszym z superbohaterów, który jako jedyny z Kapitolu postaci Marvela posługuje się nie tylko niesamowitą siłą i odwagą, a głównie wartościami moralnymi, za które jest w stanie oddać życie. Film rozgrywa się w teraźniejszości, w której wybudzono Kapitana Amerykę z długoletniego stanu hibernacji. Bohater mimo swoistej podróży w czasie pozostał prawym, honorowym i sprawiedliwym żołnierzem z czasów drugiej wojny światowej. W nowej dla siebie rzeczywistości wkracza w szeregi agentów T.A.R.C.Z.Y pod wodzą Nicka Fury, znanego fanom serii „Avengers” i „Iron Man”. Kapitan Ameryka aka Steve Rogers jako relikt przeszłości próbuje odnaleźć się w świecie, w którym nie ma widocznej granicy między dobrem a złem. Rogers stara się poznać niejasne plany zbrojeniowe T.A.R.C.Z.Y, które mogą zburzyć porządek na świecie. W rozwiązaniu intrygi pomaga mu Czarna Wdowa (Scarlett Johansson) oraz weteran wojenny Sam Wilson (Anthony Mackie). Zadanie Kapitana może jedynie skomplikować pojawienie się tytułowego Zimowego Żołnierza.
Śledztwo, bijatyka, strzelanina – to nie wszystko co film ma do zaoferowania widzom. Twórcy scenariusza stworzyli postacie z krwi i kości, które przeżywają życiowe dylematy, troski i radości. Z pewnością na pierwszy plan wyszła historia Kapitana Ameryki, który oprócz poważnych problemów emocjonalnych przeżywa również chwile radości. Przykładem są sceny, gdzie Rogers próbuje dostosować się do teraźniejszości, odnotowując „rzeczy do nadrobienia” z ostatniego półwiecza.
Film nie należy w całości do głównej postaci – Chrisa Evansa. Swój popis gry aktorskiej zaprezentował Samuel L. Jackson, który jako bezwzględny Nick Fury potrafi rozśmieszyć do łez. „Kapitan Ameryka” nie jest typowo męskim filmem. Twórcy do głosu i akcji dopuścili żeńską część obsady – Johansson oraz Cobie Smulders jako agentkę Marię Hill.
W tworzeniu historii Kapitana Ameryki czerpano inspiracje z klasycznych thrillerów szpiegowskich. W tym wydaniu Steve’a Rogersa można śmiało porównać do Jasona Bourne’a. Oczywiście, jak na superbohatera przystało, w filmie nie brakuje ostrej walki wręcz, popisów kaskaderskich, postrzałów i pościgów w takt trzymającej w napięciu muzyki. Wymagający widz odnajdzie w typowo rozrywkowym kinie błyskotliwe, tryskające dowcipem dialogi i gagi, które umilą mu seans.
„Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz” to klasyczny film o herosie, w który wkradł się moralizatorski przekaz. Do historii Kapitana Rogersa wpleciono bardzo ważne kwestie: krytykę zbrojeniową organizacji militarnych, czy też niebezpieczeństwo wynikające z nadmiernej cyfryzacji społeczeństwa. Postać Kapitana Ameryki stawia się za wzór godny do naśladowania. Silny, odważny, honorowy,sprawiedliwy, oddany sprawie – takiego bohatera potrzebują uciśnieni, mali chłopcy i kobiety w opałach!