,,The Notebook” – recenzja
2 min read„The Notebook” to obowiązkowa pozycja wśród wielbicieli filmów romantycznych. Nic dziwnego, że produkcja zachwyca, bo ekranizacje powieści Nicholasa Sparksa nigdy nie zawodzą. To nie tylko typowy wyciskacz łez, ale i wzbudzający refleksje, ciekawy film!
O jakości filmu świadczy występująca kadra aktorska. Wcielający się w role głównych bohaterów Ryan Gosling i Rachel McAdams idealnie pasują do przedstawianej historii. Filmowi Noah i Allie przeżywają wakacyjne zauroczenie, które szybko zmienia się w głębokie, prawdziwe uczucie. Muszą mierzyć się z przeszkodami wynikającymi z różnic klas społecznych, do których należą. W końcu Noah jest tylko pracownikiem tartaku, a Allie ma przed sobą świetlaną przyszłość zapewnioną pieniędzmi bogatych, wpływowych rodziców. To oni zmuszają bohaterkę do wyjazdu z miasta i rozstania się z ukochanym. Stając na drodze ich miłości, nie zdają sobie sprawy, jak silne uczucie starają się zniszczyć. Mimo rozłąki i braku kontaktu Noah i Allie żyją wspomnieniami i nadzieją na ponowne spotkanie. Ich dalszą historię doskonale zna starszy mężczyzna, który opisuje losy pary chorej na Alzheimera kobiecie. Ku zdziwieniu lekarzy, opowiadana bohaterce historia pomaga jej w odzyskiwaniu pamięci. Jak się okazuje, ta opowieść wcale nie jest jej obca…
Oprócz romantycznego charakteru fabuła przeplata ważne wątki społeczne i życiowe. Pokazuje, jak inne życie mogą wieść ludzie z różnych klas społecznych i jakie wpływy zapewnia posiadany majątek. Występuje też obraz wojny, choroby i ciężkich do podjęcia decyzji, które wciąż zaskakują bohaterów. Na szczęście Noah i Allie są ponad to. Nie przejmują się dzielącymi ich różnicami i naciskiem rodziców. Są dowodem na to, że prawdziwa miłość może przetrwać wszystko.
Czy bohaterowie dostali kolejną szansę na bycie razem? Co wspólnego z ich historią ma tracąca pamięć pacjentka? Odpowiedzi zaskakują, a film jest naprawdę warty obejrzenia!