Po egzotyczne witaminy nie musisz wyjeżdżać z kraju
2 min readKarambola, smoczy owoc, tamarillo, granadilla to nie imiona kolejnych postaci z bajek, a owoce, które mogą znaleźć się w Twojej domowej kuchni. Posiadają wiele witamin, łączą w sobie całą gamę smaków i zapewne pięknie będą komponować się na talerzu. Nie tylko ciekawie wyglądają, ale mają także wiele właściwości zdrowotnych.
Karambola
Żółte owoce karamboli po przekrojeniu mają kształt gwiazdek. Im bardziej intensywny odcień owocu, tym lepszy jego smak. Karambola jest słodko-kwaśna, więc będzie na pewno dobrym dodatkiem do sałatek owocowych i ciast, ale również można ją jeść na surowo pamiętając, aby wyjąć wypustki, które mogą być gorzkie. Zawiera witaminę C, A i B, wapń, żelazo oraz, jako jedyny owoc, kwas cytrynowy i szczawiowy.
Smoczy owoc
To doskonała przekąska dla ludzi mających problemy z żołądkiem i nadciśnieniem. Jest bogaty w witaminy B, C, E oraz fosfor i wapń. Owoc pochodzący z Ameryki Środkowej doceniany jest także przez osoby odchudzające się, ponieważ jeden owoc zawiera około 50 kcal. Konsystencja miąższu oraz smak przypomina trochę kiwi, lecz jest nieco słodszy od zielonego kolegi. Smoczy owoc często dodawany jest do wszelkiego rodzaju koktajli, sałatek owocowych oraz jako schłodzony deser – tak najlepiej smakuje!
Tamarillo
Inaczej zwany pomidorem drzewiastym, najczęściej spotykany jako czerwony owoc. Zawiera witaminy z grupy B, dużo witaminy C i E oraz potas. W kuchni traktowane jest jak warzywo lub owoc. Wyglądem oraz smakiem nieco przypomina pomidora lecz jest bardziej pikantny. Tamarillo można wykorzystać zarówno do sałatek i zup, jak i przetworzyć na soki i dżemy. Owoc można dostać w polskich, dobrze zaopatrzonych sklepach na przełomie zimy i wiosny. Jego cena waha się między 6 a 7 złotych za sztukę. Ważne: roślinę można również uprawiać w domu!
Granadilla (marakuja)
Owoc ten ma duże właściwości zdrowotne: łagodzi nadkwasotę i wrzody żołądka, stymuluje trawienie. Zawiera witaminy A, C i K oraz fosfor, żelazo i wapń. W 100 g tego owocu mieści się prawie 16 g błonnika. Je się ją na surowo i często dodaje do jogurtów, soków i lodów. Ciekawostką jest to, że swoją nazwę roślina nosi przez to, że przypomina sobą narzędzia męki Chrystusa.
Jak widzicie nie trzeba daleko wyjeżdżać, żeby odkryć nowe smaki. Większość z tych owoców mieści się w cenie od 5 do ok. 12 zł, więc nawet student raz na jakiś czas może poddać się „egzotycznej pokusie’’. Do odważnych świat należy.