Gekon płaczący – Fantastyczne zwierzęta i jak je hodować #3

Fot. archiwum prywatne Bartosza

Pies, kot, chomik, papuga, rybka w akwarium – wszyscy dobrze znamy te zwierzęta domowe. Jednakże sklepy zoologiczne, specjalistyczne giełdy czy osoby prywatne oferują sprzedaż także wielu innych, mniej popularnych gatunków. Są wśród nich gryzonie, gady, owady, a nawet… jeże. Bohaterami niniejszej serii będą właśnie mało znane zwierzęta domowe oraz ich posiadacze, którzy w wywiadach opowiedzieli o tych wyjątkowych pupilach.

O  swojej pasji opowiedział mi właściciel gekonów płaczących (tylko z nazwy), Bartosz. Opiekuje się nimi, a także kilkoma innymi zwierzakami, w przytulnym, gościnnym dla każdego miejscu ich zamieszkania, którym jest siedziba fundacji TechPomaga.

Skąd wzięła się tak intrygująca nazwa tego gatunku?

Wydaje mi się, że jest to nazwa angielska „mourning gecko” (w dosłownym tłumaczeniu „gekon żałobny” – przyp. K.F.) przetłumaczona na polski. Moim zdaniem, bardziej adekwatna byłaby nazwa używana dla innego gatunku, zresztą podobnego, który nazywa się gekon cziczak. Korespondowałaby z dźwiękiem przypominającym tykanie zegara, który wydają właśnie gekony płaczące.

Gdzie występują w naturze? Jak wygląda ich funkcjonowanie w środowisku?

Są szeroko rozpowszechnione od Sri Lanki i Wysp Andamańskich, przez Birmę, wyspy indoaustralijskie aż do Oceanii. W klimatach bardziej tropikalnych to zwierzęta wręcz pospolite. Tak, jak w Polsce wlatują do domu komary, tak w Australii wbiegają gekony. Te z gatunku płaczących są bardzo małe, dorastają najwyżej do wielkości małego palca u ręki, przy czym połowę długości ich ciała stanowi ogon. W hodowli żyją do 5 lat, w naturze oczywiście znacznie krócej, bo stanowią łatwy cel dla drapieżników. Rozmnażają się jednak bardzo szybko, przez partenogenezę, czyli bez zapłodnienia. Samice składają jaja niezależnie od obecności samców. W związku z tym wszystkie osobniki tego gatunku są klonami genetycznymi – mają identyczną płeć i wygląd. Zdarza się, że wykluje się samiec, ale w stadzie jest on bezużyteczny. Samców też w ogóle nie da się kupić.

Czy gekon płaczący ma jakieś interesujące cechy, zachowania?

Jak większość gadów, zmienia kolor w zależności od temperatury i nastroju. Jednak nie w taki sposób jak kameleon, który z zielonego robi się niebieski. Gekon zmienia barwę bardzo intensywnie – z kremowej bieli potrafi przejść w czerń węgla. Zdarza się to dość często, więc jest łatwe do zaobserwowania.

Skąd Twoje zainteresowanie gekonami?

Zaczęło się od tego, że nie mogłem mieć w domu żadnego zwierzaka. Jednak pewnego dnia, jakieś pięć lat temu, w sklepie zoologicznym kupiłem swojego pierwszego gekona, który zresztą nadal żyje. Długość życia tego akurat gatunku dochodzi nawet do 20 lat. Po prostu postawiłem domowników przed faktem dokonanym. Później przyniosłem  z giełdy terrarystycznej kilka następnych gadów. Obecnie mogę powiedzieć, że ich hodowla jest moją pasją. Mam około trzydziestu gekonów płaczących, felsumę madagaskarską i węża zbożowego.

Fot. archiwum prywatne Bartosza

Jakie są przybliżone koszty zakupu i utrzymania gekonów płaczących?

To bardzo tanie w utrzymaniu zwierzęta. Terrarium stanowi jednorazowy wydatek, około 200 złotych. Gekony kupuje się na ogół zaraz po wykluciu, gdy mają tydzień lub dwa. Kosztują wówczas około 25 złotych za sztukę. Dorosłe osobniki są droższe, między 70 a 130 złotych, jednak moim zdaniem, niespecjalnie warto je kupować. Oglądanie rozwoju gekona od małego jest znacznie bardziej fascynujące. Co do pokarmu, mogą za niego służyć owady, a konkretniej muszki owocowe. Ja jednak karmię swoje gekony specjalnie przeznaczoną dla tego gatunku papką, która zawiera niezbędne składniki odżywcze. Kosztuje ona około 80 złotych za 0,5 kg. W przypadku zwierzaków wielkości małego palca stanowi to zapas na najbliższe pięć lat. Gekon poradzi sobie w prawie każdych warunkach, jednak najlepszy jest dla niego wilgotny klimat. W terrarium trzeba więc zapewnić odpowiednio dużo wody. Dobrze pochłania ją torf kokosowy, którego używa się jako podłoża. Jeśli chodzi o temperaturę, wystarczy pokojowa. Gruntowne czyszczenie terrarium przeprowadza się raz na parę miesięcy. Jak widać, gekony płaczące nie są ani drogie, ani trudne w utrzymaniu.

Lepiej hodować je w większych grupach czy pojedynczo?

Gekonów płaczących, jako jednych z niewielu gatunków, nie zaleca się trzymać pojedynczo. Są to zwierzęta stadne, które w im większej grupie żyją, tym lepiej się czują. Ze względu na ich towarzyskość, w terrarium powinny znajdować się minimum dwa osobniki, a jeszcze lepiej trzy lub więcej.

Co można powiedzieć o ich trybie życia, usposobieniu?

W ciągu dnia rzadko wychodzą z kryjówek, natomiast w nocy są bardzo aktywne. Można wówczas obserwować, jak jedzą, wędrują po liściach czy zlizują wodę ze ścianek terrarium. Co ciekawe, prowadzą prawdziwie stadne życie, walczą ze sobą o przywództwo. Gwarantuję, że nic złego im się nie dzieje, choć to, co teraz powiem, zabrzmi drastycznie: chwytają się zębami i rzucają sobą o ściany. Wygląda to niebezpiecznie, jednak gekony wychodzą z takich starć bez szwanku.

Komu poleciłbyś zakup gekona? Czy każdy może je hodować?

Młode osobniki są dość kłopotliwe, gdyż nie za bardzo da się sprawdzić, czy cokolwiek jedzą bądź piją. Są tak małe, że po prostu nie sposób tego zauważyć i łatwo jest je odwodnić. Oprócz tego lubią wciskać się w najwęższe szczeliny i potrafią uciec z miejsc, które pozornie są doskonale zabezpieczone. Z tych względów małe gekony poleciłbym tylko osobom odpowiedzialnym i uważnym. Z kolei na większe osobniki może sobie pozwolić praktycznie każdy. Są to bowiem zwierzęta bardzo odporne na wszelkie błędy hodowców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziesięć − dziewięć =