Kari jest jedną z najciekawszych postaci na polskiej scenie muzyki alternatywnej. Niedawno artystka wyruszyła w trasę promującą album zatytułowany „Wounds And Bruises”. Po koncercie w gdyńskim klubie Ucho opowiedziała nam o procesie powstawania drugiej płyty oraz nowych trendach w polskiej muzyce.

Kari zadebiutowała w 2011 roku albumem „Daddy Says I’m Special”. Płyta pojawiła się na rynku nakładem wytwórni Nextpop Songwriter’s Label. Debiut wywołał zamieszanie na polskiej scenie, artystkę zaczęto porównywać do największych przedstawicielek skandynawskiej muzyki: Lykke Li czy Stiny Nordenstam. Dokładnie dwa lata później, w grudniu 2013 roku, światło dzienne ujrzał drugi krążek artystki zatytułowany „Wounds And Bruises”. Kari postawiła na nieco bardziej rozbudowane brzmienie. Album powstawał w Wielkiej Brytanii, za produkcję odpowiedzialny był Jon Headley. Płytę promuje utwór pt. „Hurry Up”.

W piątkowy wieczór (28 lutego) Kari pojawiła się na scenie gdyńskiego Ucha razem ze swoim brytyjskim zespołem. Podczas występu usłyszeliśmy przede wszystkim materiał z nowej płyty, wzbogacony o znakomicie wykonane animacje. Nie zabrakło takich utworów jak: „I Am Your Echo” czy „Eliah”. Warto podkreślić, że występ Kari to widowisko kompletne, doskonale oddające stylistykę, w której porusza się artystka. Wydaje się, że dzięki takim projektom jak: Bokka, Fismoll czy właśnie Kari, z czystym sumieniem można powiedzieć, że mamy do czynienia z interesującymi markami muzyczną stworzonymi w Polsce.