Co straszy znad planszy? Parę słów o modelarstwie – Bez Prądu #4
3 min readSłysząc hasło „rozrywka bez prądu”, najczęściej z tyłu głowy przewija się myśl o grach planszowych i fabularnych – zdecydowanie rzadziej myśli się o modelarstwie. To właśnie ono jest uważane za najbardziej elitarne ze wspomnianych wyżej hobby, za najbardziej kosztochłonne i czasochłonne. Patrząc na stoły uginające się pod dziesiątkami, czy setkami pieczołowicie pomalowanych figurek można się przerazić ekskluzywnością modelarstwa. Czy faktycznie jest czego się bać?
Nie bez kozery to hobby w oczach osób niewtajemniczonych wygląda na coś owianego tajemnicą, za coś niedostępnego. Patrząc się z boku na to wszystko, rodzi się co najmniej kilka pytań: Jakie figurki wybrać? Jak się zabrać za ich malowanie? Ile czasu to wszystko zajmuje? Na co trzeba uważać? Niby wiadomo: wystarczy wziąć parę figurek i upaćkać je farbą, ale czy na pewno? Jest to rzecz bardziej złożona. Należy używać podkładów, farb, „washy” (rozcieńczonych farb do cieniowania figurek), etc. Trochę to wszystko niejasne. Przez tą niepewność i przez te pytania można pomyśleć, że to temat nie do ugryzienia…
Całe szczęście w dobie internetu można znaleźć wiele poradników traktujących o modelarstwie. Na YouTubie znajduje się wiele kanałów poświęconych modelarstwie, o malowaniu figurek, czy robieniu całych makiet. Szczególnie łatwo znaleźć profesjonalne poradniki na anglojęzycznej części serwisu (np. Midwinter Minis, Goobertown Hobbies, Tabletop Minions, czy Squidmar Miniatures). Przerażać też może koszt wstępny, który może wynieść do paruset złotych za zestaw figurek i całe wyposażenie do malowania (choć warte zaznaczenia jest to, że większość tej kwoty przeznaczy się na to czym malujemy, a nie na to, co malujemy). Koszt jednak szybko się rozbija, farbki starczają na naprawdę długo. Nad kompletem figurek spędzimy długie godziny, od kilku do parudziesięciu. Ten czas dodatkowo się wydłuży, gdy zajmujemy się nim po raz pierwszy, co chwilę coś poprawiając. Dlatego kalkulując wydane fundusze na godziny zabawy, wcale nie wychodzi to źle!
Po co właściwie maluje się te figurki?
Wiele z modeli dedykowanych jest do konkretnych gier (głównie bitewnych, rzadziej do planszowych, czy fabularnych), ale niemało osób zbierających figurki do np. Warhammera 40,000, Dust 1947, czy Age of Sigmar wcale nie zbiera ich tylko w celu zagrania. Ba! Wielu z nich często nawet nie ma okazji do zagrania w gry, do których całe zestawy stoją na półce. Mają po prostu cieszyć oko, stanowić ozdobę biurka, półki, czy gabloty. To, czy te figurki znajdą się na planszy gry bitewnej, czy na półce to sprawa drugorzędna. Samo ich składanie i malowanie to czynność na długie godziny. Można rzec, że to właśnie ta część modelarstwa jest najbardziej kluczowa – najbardziej satysfakcjonująca!
Od czego zacząć?
Jak zwykle w nowych hobby tego typu – od researchu. Najpewniejszym źródłem jest YouTube, gdzie można znaleźć różne materiały o tym jak zabrać się za modelarstwo, co kupić, co jest zbędne, jak pomalować swoje pierwsze modele. Od siebie mogę dodać to, że najlepiej zacząć od małych zestawów. Podczas procesu nauki operowania pędzelkiem i farbami wiele rzeczy może wyjść nie po naszej myśli, co może sfrustrować (zwłaszcza na dużych, upragnionych modelach). Jednakże przy używaniu odpowiednio rozcieńczonych farb to żaden problem, w łatwy sposób można te błędy naprawić.
Modelarstwo, mimo że z początku wydaje się być bardzo straszne i nie do poskromienia tak naprawdę jest formą rozrywki, jak każda inna – warto dać mu szansę!