Alkohol – przyjemność czy problem? Rozmowa z Genowefą Wiecką, członkiem Diakonii Krucjaty Wyzwolenia Człowieka Diecezji Pelplińskiej

We Francji funkcjonuje powiedzenie „pijany jak Polak”. Dlaczego? Na świecie spada spożycie alkoholu. Mniej piją Niemcy, Włosi, a także Rosjanie. Jednak inaczej jest w Polsce. Zauważyć można odwrotny trend. Spożycie alkoholu wzrasta. Tutaj na głowę przypada 12,5 litra czystego alkoholu. Naukowcy obliczyli, że w 2030 roku będzie to prawdopodobnie 13 litrów. Czy mamy świadomość, że alkohol jest zagrożeniem? Jak wpływa na życie rodzinne i społeczne?  

Mówi się, że w Polsce alkohol pije się trzy razy w roku: na święta, na urodziny i przy okazji. Corocznie wzrasta jego spożycie. Jak to jest właściwie z problemem alkoholu w naszym kraju? Dlaczego ludzie sięgają po alkohol i piją go w sposób ryzykowny?

Najczęstszą przyczyną jest tzw. towarzyski przymus picia. W świadomości wielu ludzi ugruntował się pogląd, że absolutnie nie wypada odmówić, kiedy ktoś prosi, zachęca lub wręcz naciska. Tak dzieje się w naszym kraju, że pić trzeba, nawet na zdrowie. Świętuje się każdą okazję. Jubileusze, wesela, spotkania integracyjne organizowane m.in. przez korporacje. Towarzyski przymus jest jedną z przyczyn. Młodzi ludzie zaczynają smakować alkohol z ciekawości i to jest kolejna przyczyna. Chcą czasem zaimponować rówieśnikom, aby pokazać swoją dorosłość, samodzielność w podejmowaniu decyzji. Często korzystają z nieuwagi rodziców lub z ich nieobecności w domu, aby spożywać alkohol. Zdarza się czasami tak, że napoje procentowe mogą kupić osoby niepełnoletnie, a to jest już przekroczenie zakazu o sprzedaży poniżej 18 roku życia.

Ale czy ten zakaz tak naprawdę uchroni nas przed problemem? Młodzi ludzie są sprytni i inteligentni. Jeśli nie oni sami, to poproszą kogoś znajomego, by im kupił. Czy te rozwiązania prawne są skuteczne?

Na pewno są skuteczne w zakresie, któremu podlegają i możliwe jest ich skontrolowanie oraz na ile jest odpowiedzialny sprzedawca. Natomiast 100% pewności nigdy nie mamy. Jednak w tym przypadku przejawia się brak odpowiedzialności za młodych. Bo gdy idę do sklepu jako klient i widzę, że alkohol kupuje osoba nieletnia, to mogę zwrócić uwagę sprzedawcy, aby wylegitymował tę osobę.

Tylko często za ladą stoi osoba, która nie jest właścicielem sklepu, posiada nakazy i wytyczne „z góry”. Co wtedy? Czy straszenie przepisami pomoże rozwiązać problem?

Nie pomoże zlikwidować od razu, ale mam nadzieję, że w ludziach zmieni się mentalność i wzrośnie odpowiedzialność. Być może z biegiem czasu, gdy zajdzie taka sytuacja, znajdziemy w sobie na tyle odwagi, by odpowiednio zareagować. Niestety przez to możemy się niekiedy narazić na wyśmianie, że jesteśmy tacy radykalni, konsekwentni.

Jednak czasami trzeba tak zrobić, bo zwrócenie uwagi może sprawić, że ludzie, którzy weszli w jakieś złe schematy postępowania, zauważą, że nie na wszystko mogą sobie pozwolić. Niestety pozwalają sobie na coraz więcej, nie stawiają ograniczeń. Gdziekolwiek nie spojrzeć widzimy butelki, puszki, karafki. Dlaczego jest tak duże spożycie alkoholu? Czy jego ceny mają na to wpływ?

Tak. To, że alkohol jest tani, jest zachętą dla wielu ludzi do jego spożywania. Wyprodukowanie jednej butelki alkoholu to koszt ok. 2 złotych, a reszta ceny to marże, podatki i akcyzy. W innych krajach nie jest on tani ani łatwo dostępny. Natomiast w Polsce od kilku lat nabyć można napoje wyskokowe nawet na stacjach benzynowych, co oprócz zwiększenia dostępności na rynku, stanowi również zagrożenie dla kierowców. Przez to pokusa jazdy na „podwójnym gazie” jest większa. Do tych wszystkich przyczyn należy dodać także reklamy. Reklama w telewizji, na billboardach, w gazetach, po prostu wszędzie, pomimo ustawowego zakazu reklamowania alkoholu. Firmy produkujące trunki wydają ogromne pieniądze na reklamowanie swoich produktów. Młodzież oglądając takie reklamy, widzi, że może świetnie, radośnie spędzić czas z rówieśnikami, bo umili go butelka czy puszka piwa.

Często reklamy oddziałują na emocje. Dany produkt, który jest reklamowany, łączy się z pozytywnymi emocjami, uczuciami, których ten człowiek oczekuje. I skutkiem tego jest sięganie przez ludzi po alkohol. Odnieśmy się może teraz do liczb. Jak ilościowo wygląda spożycie alkoholu w naszym kraju? Ile pijemy w Polsce?

Jako Polacy pijemy bardzo dużo, bo na głowę statystycznie przypada 12,5 l czystego alkoholu, czyli dwa razy więcej niż wynosi średnia światowa. Powyżej 15 roku życia spożywamy 9 l na głowę. Jednak gdyby wyznaczyć jedynie grupę osób pijących powyżej 15 roku życia, na głowę przypada 31,5 l czystego alkoholu. Plasujemy się na drugim miejscu w Europie.

Alkohol jest dla ludzi, lecz powinniśmy korzystać z niego z umiarem. Jednak nieodpowiedzialne korzystanie z alkoholu przynosi różne szkody. Premier Mateusz Morawiecki w listopadzie 2019 r. powiedział, że „nie można udawać, że problemu nie ma. Przez alkohol co roku w Polsce umiera 10 tys. osób”. W jaki sposób alkohol szkodliwie działa na naród, na rodziny?

Czytając Narodowy Program Trzeźwości, możemy znaleźć konkretnie określone szkody. One są udokumentowane, poparte licznymi badaniami. Są to m.in. szkody zdrowotne. Do najczęstszych należą liczne nowotwory, marskość wątroby, choroby układu krwionośnego, nerwowego, śmiertelne zatrucia. Zdarzają się też samobójstwa, utonięcia. Szczególnie latem podczas kąpieli po spożyciu alkoholu. Wyróżniono także szkody społeczne. Zaliczono do nich ciężkie naruszenia prawa (w tym zabójstwa, bójki, napady, przemoc domowa), jak również obniżenie wydajności w pracy. Ponadto nadużywanie alkoholu ma bezpośredni i decydujący wpływ na przemoc domową, również wobec dzieci (około 70% przypadków), przyczynia się do rozpadu więzi rodzinnych i znacząco wpływa na liczbę rozwodów.

W tym miejscu chciałbym się zatrzymać właśnie na rodzinie. Czy można stwierdzić, że fakt, iż rodzice piją, wpływa na to, czy dzieci i młodzież posiadają swój system wartości?

Uważam, że dzieci czy młodzież, których rodzice piją, odczuwają zanik więzi rodzinnych. Chociaż rodzice obecni ciałem, duchowo dla swoich dzieci są nieobecni. Nie okazują im zainteresowania, przez co są niedopilnowane. Często w tym czasie nie wiedzą, co dzieje się z ich pociechami i nierzadko takie sytuacje są wykorzystywane przez dzieci do czynności niekoniecznie zgodnych z prawem. Zdarzają się kradzieże oraz zaczynają wchodzić w uzależnienia.

Czy właściwe będzie określenie, że dzieci i młodzież pijąca alkohol nie mają chęci do życia albo od niego uciekają?

Wydaje się, że oni zatrzymują się na pewnym poziomie, bo nie mają innych wzorców. Wydaje im się, że taki sposób postępowania jest normalny. Skoro rodzice piją, ich znajomi też, to tak trzeba. Jednak znam przykłady, w których młodzież chce żyć inaczej, nie chce powielać tych negatywnych wzorców.

Na pewno są to piękne przykłady tych, którzy walczą o siebie i swoją przyszłość. Oby udało im się wytrwać w tej walce. Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × 1 =