Sonbird zaspokoił głód w Bunkrze-relacja z koncertu
2 min read„Gdańsk. Miło się do Was wraca” – taki post ukazał się na oficjalnym profilu zespołu Sonbird, kilka godzin przed koncertem. Pomimo zimnego, niedzielnego wieczoru, na koncert grupy z Żywca wybrała się liczna, głodna wrażeń grupa fanów.
W ramach trasy promującej debiutancki album pt. „Głodny”, Sonbird wystąpił w klubie Bunkier. Koncert zaplanowano na 20:30, jednak drzwi klubu przy Olejarnej otwarto już o 19:00. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem, na schodach ustawiła się spora kolejka, żeby móc zająć na sali jak najlepsze miejsca. Najwierniejsze grono sympatyków Sonbird, wyczekujących na rozpoczęcie występu, zebrało się pod sceną jeszcze przed występem supportu. Główny występ poprzedził koncert zespołu VHS (do niedawna Create). Jak sami piszą: „Alter pop i blues rock najlepiej określają formy, z którymi grupa eksperymentuje, tworząc swój własny gatunek”. Skład z Kłecka, Gniezna i Krakowa tworzą : Maciej Rembikowski (wokal/gitara), Jan Rembikowski (gitara basowa), Dawid Ostrzycki (klawisze), Tymoteusz Słomiański (perkusja), Artur Bobak (trąbka). Band porządnie rozgrzał publiczność w Bunkrze, namawiając wszystkich do wspólnej zabawy.
Gdy tylko VHS zeszło ze sceny, szybko zamieniono sprzęt i można było wyczekiwać na wejście Sonbird. Gwiazdy wieczoru szybko pojawiły się przed publicznością. Koncert rozpoczął się spokojnym kawałkiem „Wodospady”. Grupa zagrała wszystkie numer z ich debiutanckiej płyty. Największy entuzjazm wzbudziły piosenki „Hel” i „Niepoważny”. Do tańca porwały też wykonania kawałków „Głodny” czy „Kuloodporny”. Nie zabrakło także spokojniejszych momentów przepełnionych melancholią. „Ląd” i „Ślad” na chwilę wyciszyły każdego, kto znajdował się pod sceną. Zespół przygotował dla fanów też kilka niespodzianek. Mogliśmy usłyszeć ich najnowszy singiel czy emocjonalny cover piosenki Grażyny Łobaszewskiej „Czas nas uczy pogody”.
Cały zespół dbał o dobrą atmosferę podczas koncertu. Wokalista Sonbird – Dawid Mędrzak nawiązywał kontakt z publicznością: żartował, pytał o samopoczucie, opowiadał anegdoty i wracał pamięcią do poprzedniego koncertu w Gdańsku. W zawiązaniu tej bliskiej relacji z fanami pomogła kameralna przestrzeń klubu. Po koncercie można było jeszcze porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie z członkami Sonbird i VHS oraz kupić ich płyty.
Koncert w Bunkrze zostanie w pamięci publiczności na bardzo długo, a Sonbird i VHS w przyszłości odwiedzą Trójmiasto jeszcze wielokrotnie.
Fot. Kinga Michalska