Kopała Ekstraklasa #13 Legia tuż tuż…
6 min readLegia do mistrzostwa Polski potrzebuje zaledwie punktu, Lech rozgrywki zakończy na trzecim miejscu, ekstraklasowy byt utrzymała Lechia Gdańsk, co nie udało się Sandecji – przedostatnia kolejka przyniosła wiele ciekawych rozstrzygnięć. Na tradycyjną podróż po stadionach polskiej ligi zapraszają Aron Głowacki i Wojciech Jagodziński.
Lechia uratowana
12.05.18r., godz. 15:30 – Pogoń Szczecin 1:1 Lechia Gdańsk
0:1 Lipski 21’, 1:1 Frączczak 30’
Lechia potrzebowała jednego punktu do utrzymania i w bojowych nastrojach jechała do Szczecina, aby wywalczyć chociaż cenny remis. Mecz od początku mógł się podobać; było dużo walki i sporo sytuacji podbramkowych. Oba gole padły w pierwszej połowie. Przy golu Lechii błąd popełnił bramkarz Pogoni, Jakub Bursztyn. Tłumaczono to tym, że młodego „Portowca” oślepiło słońce.
Druga odsłona spotkania była dość statyczna. Mecz zakończył się remisem i obie ekipy powinny być z tego zadowolone, bo zagrały dobry mecz. Presja w Gdańsku przeminęła, kibice mogą już spać spokojnie – gdańszczanom nie grozi realny jeszcze niedawno spadek. W przyszłym sezonie Ekstraklasa zagości jednak zarówno u jednych, jak i u drugich. W.J.
„Słoniki” bliżej utrzymania
12.05.18r., godz. 15:30 – Bruk Bet Termalica Nieciecza 2:1 Arka Gdynia
0:1 Janus 20’, 1:1 Śpiączka 45+1’, 2:1 Gutkovskis 59’
Przedostatni Bruk-Bet przyjmował Arkę na własnym stadionie. Goście wprawdzie wygrali wreszcie mecz, pokonując w poprzedniej kolejce Cracovię, ale inna statystyka z pewnością nie przynosiła im chluby. Ostatni wyjazdowe zwycięstwo odnieśli w… grudniu, w Kielcach. Arkowcy grali tak, jakby chcieli zakończyć tę niechlubną passę, czego efektem była bramka Janusa w 20. minucie. Do przerwy mieli dobre okazje, by podwyższyć wynik, ale zabrakło skuteczności. Do siatki trafili za to miejscowi.
Po przerwie przyjezdni wciąż atakowali, ale nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Znów się to na nich zemściło, bo Termalica po błędzie całej linii defensywnej gości zdobyła bramkę na wagę bardzo cennych trzech punktów. Wynik do końca spotkania nie uległ zmianie. W Niecieczy odetchnęli; Bruk-Bet uciekł ze strefy spadkowej i wciąż liczy się w walce o utrzymanie w Ekstraklasie. Ekipa Jacka Zielińskiego przeskoczyła w tabeli Piasta, więc sprawa utrzymania rozstrzygnie się w ostatniej kolejce w Gliwicach. W.J.
Sandecja pierwszym spadkowiczem
12.05.18r., godz. 15:30 – Sandecja Nowy Sącz 0:1 Cracovia Kraków
0:1 Helik 29’
Sandecja na rezerwowym stadionie w Mielcu przypieczętowała swój spadek do pierwszej ligi. Nie można im wprawdzie odebrać spadkowiczom zaangażowania czy motywacji w meczu z Cracovią, po prostu zabrakło szczęścia i precyzji. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w pierwszej połowie niezwykle skuteczny obrońca gości, Michał Helik.
Gospodarze w drugiej połowie chyba zdali sobie sprawę z powagi sytuacji i starali się odrobić straty. Pomimo kilku okazji, nie udało im się pokonać dobrze dysponowanego Adama Wilka. Najlepszą szansę na gola zmarnował Maciej Małkowski. Pomocnik Sandecji w katastrofalny sposób wykonał rzut karny. Po rocznej przygodzie w najwyższej klasie rozgrywkowej, nowosądecki zespół, wydaje się zasłużenie, wraca poziom niżej. W.J.
Śląsk w gazie
12.05.18r., godz. 15:30 – Śląsk Wrocław 3:1 Piast Gliwice
1:0 Pich 30’, 2:0 Robak 42’, 2:1 Zivec 67’, 3:1 Pich 86’
Rozpędzeni wrocławianie nie dali szans Piastowi. W grupie spadkowej gospodarze jeszcze nie przegrali; grają szybko, składnie, imponują skutecznością. Zatrudniony jako „strażak” trener Tadeusz Pawłowski wykonał z zespołem świetną pracę. Śląsk znów wygrał zasłużenie, był lepszy, lepiej odnalazł się na placu gry. Do zwycięstwa wrocławską drużynę poprowadził skuteczny duet: najlepszy strzelec Marcin Robak oraz Robert Pich.
Grobowy nastrój panuje zaś w Gliwicach. U walczących o życie gości ponownie odezwał się brak skuteczności, do tego kilka razy na ich drodze stawał świetnie dysponowany golkiper gospodarzy, Jakub Słowik. Piast spadł do strefy spadkowej i ostatnia kolejka zapowiada się dla nich bardzo nerwowo. Tylko zwycięstwo w starciu z Bruk-Betem zapewni im utrzymanie w elicie. W.J.
Chorwacki magik odmienił Legię
13.05.18r., godz. 18:00 – Legia Warszawa 2:0 Górnik Zabrze
1:0 Szymański 21′, 2:0 Bochniewicz (S) 76′
7 meczów, 6 zwycięstw – takim bilansem może pochwalić się trener gospodarzy Dean Klafurić, który w połowie kwietnia zastąpił wprowadzającego nerwową atmosferę Romeo Jozaka. Niedzielny mecz był potwierdzeniem tego, że Legia idzie w dobrym kierunku. Tak świetnie ustawionej taktycznie drużyny fani z Łazienkowskiej nie oglądali od dłuższego czasu.
Rewelacyjna drużyna z Zabrza na poważnie zagroziła bramce Arkadiusza Malarza tak naprawdę tylko raz, gdy przy bezbramkowym wyniku Igor Angulo po indywidualnej akcji trafił w słupek. Świetne spotkanie rozegrali środkowi pomocnicy mistrzów Polski. Chris Philipps i Cafu zdominowali centralną część boiska, ułatwiając swojej drużynie przejęcie pełnej kontroli nad widowiskiem. Legia jest bardzo blisko zdobycia upragnionego mistrzostwa. Wystarczy, że nie przegra w ostatniej kolejce w Poznaniu. A.G.
Pożegnanie legend
13.05.18r., godz. 18:00 – Wisła Kraków 1:1 Lech Poznań
0:1 Gytkjaer 49′, 1:1 Brożek 90+9′
Niedzielne spotkanie na stadionie przy ul. Reymonta zostanie z pewnością na długo w pamięci fanów Wisły. Z Krakowem pożegnały się bowiem dwie legendy – Arkadiusz Głowacki i Paweł Brożek. Legendarny snajper pojawił się na boisku w 71. minucie, a pod koniec meczu doprowadził stadion do ekstazy – w ostatniej akcji strzelił wyrównującą bramkę i tym samym przedłużył szansę krakowian na zakwalifikowanie się do eliminacji europejskich pucharów.
Zwycięstwo stracone we frajerski sposób jest idealnym podsumowaniem nijakiego sezonu „Kolejorza”. Lech po raz kolejny zagrał na stojąco i nudną grą irytował swoich sympatyków. Drużyna z Poznania rozgrywki Ekstraklasy zakończy na trzecim miejscu, bez względu na wynik meczu z Legią. A.G.
Huragan nad Płockiem
13.05.18r., godz. 18:00 – Wisła Płock 4:1 Korona Kielce
1:0 Kante 2′, 2:0 Biliński 14′, 3:0 Kante 42′, 3:1 Kapidzić (K) 78′, 4:1 Varela (K) 88′
W świetnym stylu pożegnała się ze swoją publicznością ekipa Jerzego Brzęczka. Koncert dał napastnik gospodarzy Jose Kante, który po sezonie najpewniej odejdzie z klubu. Wisła znajduje się na czwartym miejscu w tabeli, co obecnie daje im awans do europejskich pucharów. W ostatniej kolejce płocczanie jadą do Białegostoku, gdzie zmierzą się z bijącą się o mistrzostwo Jagiellonią i z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą.
Na drugim biegunie znajduje się Korona Kielce. Podopieczni Gino Lettieriego sprawiają wrażenie, jakby sezon skończył się dla nich już kilka kolejek temu, co nie umknęło uwadze trenera. Szkoleniowiec na konferencji prasowej wściekły komentował koszmarną postawę podopiecznych. Co by nie mówić, Kielczanie wykonali jednak z nawiązką swój przedsezonowy cel – utrzymali się w Ekstraklasie. A.G.
Kwiecień szaleje w maju
13.05.18r., godz. 18:00 – Zagłębie Lubin 1:2 Jagiellonia Białystok
0:1 Romańczuk 25′, 0:2 Kwiecień 52′, 1:2 Tosik 87′
W zabójczej formie strzeleckiej znajduje się ostatnio defensywny pomocnik Jagiellonii, Bartosz Kwiecień. Nie dość, że w poprzedniej kolejce ukąsił Lecha, to w Lubinie podwyższył prowadzenie przyjezdnych. Najgroźniejszą bronią ekipy Ireneusza Mamrota były stałe fragmenty gry. Po dwóch świetnych dośrodkowaniach Guilherme drogę do bramki rywali znaleźli wspomniany Kwiecień, a także Taras Romańczuk.
Drużyna z Białegostoku grała w niedzielę pod ogromnym napięciem – brak zwycięstwa oznaczałby definitywne pożegnanie się z mistrzostwem. Jagiellonia wytrzymała jednak presję i zapewniła sobie co najmniej tytuł wicemistrza Polski. Białostoczanie wciąż mają apetyt na triumf w lidze; wszystko zależy od tego, co w meczu z Legią pokaże Lech. Oczywiście biorąc pod uwagę, że wicelider pokona płocką Wisłę. A.G.
Czas na ostateczne rozstrzygnięcia. W najbliższą sobotę poznamy drugiego spadkowicza – wyłoni go bezpośredni pojedynek Piasta Gliwice z Bruk-Bet Termaliką. Gospodarze będą musieli wygrać, by do strefy spadkowej zepchnąć niecieczan. Każde inne rozstrzygnięcie spowoduje, że gliwicka drużyna pożegna się z Ekstraklasą.
W grupie mistrzowskiej odbędzie się korespondencyjny bój o mistrzostwo Polski. Legii do mistrzostwa wystarczy remis w Poznaniu z Lechem. Podopieczni Deana Klafuricia mogą nawet przegrać, jeśli swojego spotkania nie wygra Jagiellonia. Walkę do ostatniego tchu zapowiadają także bijący się o awans do europejskich pucharów piłkarze Górnika Zabrze, Wisły Płock i Wisły Kraków. Scenariuszy jest wiele, a każdy gwarantuje nieprawdopodobne emocje i walkę do samego końca. Będzie się działo!