Wyleczyć futbol z rasizmu – część I
7 min read
Piłka nożna – często określana mianem the beautiful game – jest stale dręczona różnymi chorobami, takimi jak: korupcja, przekupstwa sędziów, czy nadmierna pogoń młodych zawodników za pieniędzmi. Jednak zdecydowanie najważniejsza i najpoważniejsza przypadłość to wciąż obecny na stadionach rasizm.
Nieuleczalna epidemia i jej ofiary
Pragnąłbym od razu wyjaśnić, że artykuł został przeze mnie podzielony na dwie części tematyczne ze względu na ważność i skalę omawianego problemu. Pierwszą z nich zamierzam poświęcić pięciu wybranym przykładom rasizmu na europejskich boiskach. Ułożyłem je w kolejności do tego najbardziej poważnego. Należy przy tym pamiętać, że jest to subiektywna lista, a każdy mógłby w niej zawrzeć inne sytuacje oraz uporządkować je według innych kryteriów. Na samym Starym Kontynencie przykładów rasistowskich zachowań jest jednak tak wiele, że niemożliwym byłoby opowiedzenie o nich wszystkich, dlatego też ograniczyłem się do takiego zestawienia, żeby dość krótko, ale dobitnie zobrazować powszechność problemu. Z kolei w drugiej części opiszę różnego rodzaju akcje antyrasistowskie, które mają na celu może nie tyle wyleczenie (bo problem rasizmu na stadionach najprawdopodobniej nigdy nie zniknie), co znaczne złagodzenie objawów tej niebezpiecznej choroby.
#5 Roberto Carlos
Legendarny brazylijski piłkarz i mistrz świata z 2002 roku w latach 2011-2012 reprezentował barwy Anży Machaczkała. Był to pierwszy i ostatni sezon pobytu obrońcy w Rosji. Nie ma się temu co dziwić.
Anży Machaczkała rozgrywało mecz ligowy przeciw Krylii Sowietow Samara. Carlos prowadził piłkę lewą stroną boiska. W końcówce gra została przerwana z powodu… banana, który kibic rywali rzucił pod nogi Brazylijczyka. Ten odrzucił owoc z powrotem w stronę trybun. Po krótkiej rozmowie z arbitrem, zdjął opaskę kapitańską i zszedł do szatni, kiwając głową z niedowierzaniem.
Sam obrońca powiedział po meczu w wywiadzie dla „Sport Express”: Jestem wściekły na zachowanie tego człowieka, który dopuścił się obrzydliwego czynu. Takie rzeczy nie mogą mieć miejsca w cywilizowanych krajach. Zgodził się z tym szef Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej, który stwierdził, że nie można patrzeć bezczynnie na takie zachowania. Przysiągł ponadto, że sprawcę spotka bardzo surowa kara.
#4 Samuel Eto’o
W czasie pobytu w FC Barcelonie w latach 2004-2009, Kameruńczyk był uważany za jednego z najlepszych napastników świata. W futbolu osiągnął bardzo dużo. Mimo to, także i jego nie ominęły ataki ze strony rasistowskich kibiców.
W meczu ligowym przeciwko zespołowi z Saragossy, niemal każdemu kontaktowi zawodnika z piłką towarzyszyły odgłosy naśladujące małpy, wydobywające się z sektora, który zajmowali przyjezdni. Eto’o z czasem przestał panować nad emocjami. Roztrzęsiony i wściekły z powodu zachowania fanów-rasistów wskazał palcem na rękę czarnoskórego zawodnika ich drużyny – Alvaro. Zupełnie tak, jakby chciał zapytać, dlaczego jego także nie obrażają.
Kameruńczyk pokazał sędziemu „dość” i zrozpaczony zamierzał zejść z boiska. Arbiter przerwał rywalizację na kilka minut. Przed opuszczeniem placu gry, Kameruńczyka próbowali powstrzymać koledzy z drużyny, rywale, sędzia oraz ten, który ostatecznie przekonał go do pozostania na murawie: trener Frank Rijkaard. Holenderski szkoleniowiec wypowiedział się po meczu na temat tego zdarzenia: To wielki wstyd. Samuel jest człowiekiem. Zachowanie kibiców bardzo go dotknęło. Dlatego chciał zejść z murawy, ale poprosiliśmy go, by pozostał na boisku.
Sytuacja była bardzo poważna. Sam Eto’o przyznał, że nie zabiera swoich dzieci na mecze, żeby mogły oglądać ojca na żywo, gdyż boi się o rasistowski atak wymierzony w ich kierunku. Stwierdził, że wie, jak czuje się człowiek upokarzany ze względu na kolor skóry, dlatego woli, by jego rodzina zostawała w domu i tam oglądała mecze piłkarskie.
#3 Kevin-Prince Boateng
Pomocnik z Ghany w latach 2010-2013 reprezentował barwy włoskiego A.C. Milan. Padł ofiarą rasizmu podczas towarzyskiego spotkania przeciwko grającemu w niższych ligach klubowi Aurora Pro Patria.
Co ważne, w tym spotkaniu nie tylko obrażany był reprezentant Ghany. Spotkało to również innych czarnoskórych zawodników Milanu: Sulleya Muntariego, Urby’ego Emanuelsona, czy M’Baye Nianga. Ale to Kevin-Prince pierwszy nie wytrzymał. Prowadził futbolówkę przy linii autowej boiska. Była 26. minuta meczu. Pomocnikowi puściły wtedy nerwy. Nagle zatrzymał się, chwycił piłkę w ręce i kopnął z całych sił w kierunku sektora miejscowych kibiców, wydających z siebie odgłosy małp i obrażających czarnoskórego piłkarza, gdy ten znajdował się przy piłce.
Boateng zdjął klubową koszulkę i postanowił opuścić boisko. Tak też – za namową kapitana zespołu – Massimo Ambrosiniego – uczyniła reszta drużyny. Piłkarze „Rossoneri” zeszli z murawy, okazując w ten sposób wsparcie koledze. Arbiter spotkania został zmuszony do przerwania meczu. Zawodnicy Pro Patrii próbowali potem rozmawiać ze swymi fanami, by załagodzić sytuację, ale zawodnicy Milanu nie zamierzali już kontynuować gry.
W wywiadzie dla „Sport Bild Online” reprezentant Ghany powiedział: To hańba, że coś takiego wciąż się zdarza. Mam nadzieję, że ten sygnał dotrze do niepoprawnie zachowujących się kibiców. Czarny czy biały – to przecież obojętne. Nie ma ludzi drugiej kategorii.
#2 Didier Zokora
Pierwszy przypadek na liście, kiedy rasizm był obecny bezpośrednio na boisku. W Turcji, podczas meczu Fenerbahçe z Trabzonsporem, z powodu koloru skóry ucierpiał Iworyjczyk Didier Zokora.
W środku boiska jeden z zawodników gości został sfaulowany. Do sprawcy przewinienia – Turka Emre Belözoğlu – podszedł Zokora. Poirytowany (po otrzymaniu żółtego kartonika za faul) pomocnik gospodarzy rzucił do niego na odchodnym: „pieprzony czarnuch”, nie zważając na obecność sędziego. Turek – w przeszłości już trzykrotnie oskarżany o rasizm – wszystkiego się wyparł. Zgodnie z zasadami, Turecka Federacja Piłkarska powinna ukarać rasistę zawieszeniem na okres 4-8 meczów. Ostatecznie potraktowano go bardzo łagodnie – nie mógł grać jedynie przez 2 spotkania. Przez to, że TFF nie nałożyła na Emre stosownej kary, gracze Trabzonsporu sami postanowili wymierzyć sprawiedliwość.
Okazja ku temu nadarzyła się w meczu rewanżowym, który odbył się niecały miesiąc później. Przed rozpoczęciem rywalizacji Zokora odmówił podania ręki Belözoğlu, a następnie wraz z kolegami z drużyny dokonał rewanżu. Turek wielokrotnie był bezlitośnie faulowany i kopany. Można powiedzieć, że w tym przypadku rasizm dosłownie został wykopany z futbolu.
#1 Patrice Evra
Zdecydowanie najpoważniejszy i najbardziej znany rasistowski incydent we współczesnym futbolu. W konflikt zaangażowani byli Urugwajczyk Luis Suárez (wtedy zawodnik Liverpoolu) oraz Francuz Patrice Evra (były piłkarz Manchesteru United).
Konflikt rozpoczął się 15 października 2011 roku. W czasie spotkania Liverpoolu z Manchesterem wyraźnie iskrzyło. Po jednym ze starć, między tą dwójką wywiązał się dialog, który uchwyciły kamery. Angielska Federacja Piłkarska zatrudniła w tej sprawie najlepszych speców od czytania z ruchu warg, aby rozszyfrowali oni treść rozmowy zawodników. W oryginalnej wersji brzmiała następująco:
Patrice Evra: Why did you kick me?
Luis Suárez: Because you’re black.
P.E.: Said it to me again and I’m going to punch you.
L.S.: I don’t speak to blacks.
P.E.: Now I’m going to punch you.
L.S.: Ok., blackie, blackie, blackie…
Ostatecznie do bójki nie doszło, ale zachowanie Urugwajczyka było karygodne. Według Angielskiej Federacji Piłkarskiej, „Suárez w trakcie meczu użył wobec Evry słów uznawanych za obraźliwe. Odnosiły się one do koloru skóry rywala”. Napastnika Liverpoolu ostatecznie ukarano zawieszeniem na okres ośmiu meczów oraz karą finansową w wysokości 40 tys. funtów.
Niechęć obu piłkarzy widoczna była w kolejnym meczu, rozegranym kilka miesięcy później. Przed rozpoczęciem gry, Urugwajczyk z premedytacją nie podał ręki Francuzowi, całkowicie ignorując jego zachowanie. W trakcie spotkania wielokrotnie dochodziło do zwarcia pomiędzy zawodnikami, a szczególnie Suárez nie unikał brutalnych zagrań.
Francuski defensor wspominał po latach pierwsze spotkanie, w którym był prowokowany przez aktualnego napastnika Barcelony. To, co powiedzia, świadczy najlepiej o tym, jak wielki wpływ na człowieka mogą wywrzeć rasistowskie ataki: Po meczu trener sir Alex Ferguson oraz koledzy z drużyny widzieli moją twarz. Widzieli, że jestem w tym momencie na innej planecie. Evra musiał wtedy też walczyć z myślami, żeby nie dać się sprowokować rywalowi: W mojej głowie słyszałem wtedy głos, który mówił mi „nie rób nic głupiego, nie uderz go” .
To tylko jedni z wielu
Przedstawione przypadki to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Rasizm to choroba, która zaatakowała – i stale atakuje – wiele ofiar. Ulegli jej m.in.: Papakouli Diop (obrażany przez kibiców Atletico Madryt), Mario Balotelli (upokarzany przez fanów Interu), czy Kévin Constant (kopiący piłkę w trybuny zapełnione agresywnymi kibicami Sassuolo). Rasizmu nie da się całkowicie wyeliminować. Jedyne, co jesteśmy w stanie zrobić, to zdecydowanie osłabianie tej choroby i hamowanie jej rozwoju. Sposoby na zahamowanie objawów rasizmu pojawią się w drugiej części artykułu, która zostanie opublikowana w ciągu najbliższego tygodnia.
Filmik bardziej obrazowo prezentujący skalę problemu: