Taneczny piątek z Xxanaxx

xxanaxxW miniony piątek oferta klubów muzycznych była bardzo szeroka. Ten, kto wybrał koncert Xxanaxx w B90 na pewno się nie zawiódł. Duet zagrał utwory z najnowszej płyty „FWRD”, ale nie zabrakło też kilku znanych znanych już szerszej publiczności kawałków, dzięki którym nogi aż same chodziły.

Elektronika robiona ze smakiem –  tak można określić kawałki duetu Xxanaxx. Michał Wasilewski i Klaudia Szafrańska swoją współpracę rozpoczęli w 2012 roku i od tego czasu wydali trzy krążki (w tym jedną EP-kę), z których każdy odniósł sukces. Ich nazwa pochodzi od leku psychotropowego xanax, który ma działanie uspokajające i rozluźniające. Muzyka, którą tworzą idealnie to oddaje. To taki stan, kiedy przestaje się myśleć o codzienności, ponieważ liczy się tylko dźwięk przepływający przez ciało i wprawiający je w ruch. Najnowsza płyta „FWRD” idzie w kierunku synthpopu i popu. W takich klimatach świetnie odnajduje się głos Klaudii. Po raz pierwszy można też usłyszeć kawałki po polsku.

Idąc na koncert, nie spodziewałam się wielkich zaskoczeń. Pierwszy raz zobaczyłam ich w 2013 roku podczas Selector Festival. Pod sceną stało może dwadzieścia osób. Nikt ich nie znał, choć wyczuwało się potencjał. Delikatny głos Klaudii, lekko przestraszonej, i ciekawe bity Michała. W piątkowy wieczór, po trzech latach, miałam okazję usłyszeć Xxanaxx ponownie. Porwali nie tylko mnie, ale także całą publiczność zgromadzoną w klubie B90. Na scenie wystąpili wraz z perkusistą i BARANOVSKim, który gościnnie występuje na krążku „FWRD”. Wokalistka oprócz cudownego głosu, który powodował ciarki na całym ciele, zachęciła wszystkich do tańca, poruszając się w rytmie muzyki. Nie można było oderwać od niej oczu.

Pojawiły się utwory z najnowszej płyty, ale nie tylko. Zróżnicowane tempo i tematyka, z której czerpie duet nie pozwalały na nudę. „Leaves & Petals” jest takim powrotem do lat dziewięćdziesiątych, a „Nie znajdziesz mnie” przywodzi na myśl słynną piosenkę Reni Jusis.  Najlepiej wybrzmiały piosenki po polsku i to jest kierunek, który Xxanaxx powinien obrać. „Pod paznokciami”„Kup mi” –  nostalgiczne piosenki, ale zapadające w pamięć już po pierwszym przesłuchaniu. Nie zabrakło też dobrze znanych publiczności piosenek. „Stay”, a przede wszystkich „Story” spowodowały, że wszystkie ręce poszły do góry i razem z Klaudią wybijały rytm.

Koncert zdecydowanie za szybko się skończył. Przy takiej muzyce wszyscy świetnie bawiliby się do samego rana. Pozostaje czekać na kolejne płyty i jeszcze lepsze koncerty! Zapraszamy do obejrzenia galerii ze zdjęciami.

fot. Marta Krzemińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

czternaście + dziewiętnaście =