Każda rodzina ma swoje zwyczaje i tradycje. W moim domu jedną z nich jest wspólne wypiekanie i ozdabianie pierników. Proponuje wam łatwy przepis, dużo frajdy i pięknie ubraną choinkę. Dołączycie się? Jeszcze nie jest za późno.  

Co roku, gdy do świąt zostaje tydzień, sięgamy po stary zeszyt naszej mamy i zabieramy się za kruche pierniczki. W tym roku zaczęłyśmy wypieki dopiero 4 dni przed Wigilią. Ale to nie problem, bo te pierniczki szybko kruszeją. To świetna propozycja dla tych, którzy tak jak my nie mieli wcześniej czasu.

Skadniki:

4 szkl mąki

2 płaskie łyzeczki sody

pół szklanki miodu

1,5 szkl cukru

2 płaskie łyżeczki aromatu migdałowego lub cytrtynowego

2 łyżki masła

2 jajka

Teraz, gdy składniki są już w misie, nie pozostaje nam nic innego jak zagnieść ciasto. Kiedy uzyskamy jednolitą masę, a ciasto przestanie kleić się do rąk, to znak, że możemy przejść do kolejnego etapu.

Na pewno przyda się wałek, foremki i trochę mąki do posypania stolnicy. Bierzemy trochę ciasta i wałkujemy je na grubość 4-5 mm. A teraz foremki w dłoń i wykrawamy. Zachęcam was do kreatywnego wykrajania! Tak naprawdę wystarczy tylko ostry nożyk i trochę wyobraźni, a uzyskacie oryginalne kształty. Moja młodsza siostrzyczka w ten sposób zrobiła podobiznę ciasteczka ze Shreka, renifera i gwiazdę betlejemską. I co najważniejsze świetnie się bawiła, a przecież o to właśnie chodzi. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza i pieczemy ciastka ok. 15 min. 

Pierniczki lukrujemy dopiero, gdy wystygną. W tym roku zrobiłam lukry zgodnie z tym przepisem i rzeczywiście są świetne. Łatwo można je nałożyć i ładnie się prezentują. Podpowiem jeszcze, że wystarczy dodać do białego lukru trochę kakao albo łyżeczkę soku malinowego/soku z buraków i już zyskujemy nowe kolory. Jeśli chcecie udekorować pierniczkami choinkę to zróbcie w nich dziurkę igłą i nawleczcie je na nitkę bądź wstążeczkę.

Takie własnoręczne wypieki mogą także posłużyć jako upominki dla znajomych. Zapakujecie pierniczka w celofan (ozdobna folia) i zwiążcie wstążką. A może dodacie też bilecik z życzeniami?

P.S. Zawsze wieszam kilka pierniczków z tyłu choinki. Dzięki temu udaje mi się zachować na później kilka aromatycznych ciastek.

fot. Katarzyna Arendt