Open’erowe Czwartki – Hozier
3 min readOderwijcie się na chwilę od myśli, że wielkimi krokami zbliża się sesja. Wyobraźcie sobie, że do Open’era zostało tylko 6 tygodni! Jak co czwartek, przybliżamy Wam sylwetki najciekawszych artystów tegorocznej edycji festiwalu. W dzisiejszej odsłonie – Hozier.
Hozier, a właściwie Andrew Hozier-Byrne to irlandzki piosenkarz, gitarzysta, autor tekstów i kompozytor wykonujący muzykę w stylu folkowym, soulowym, indie rockowym i bluesowym. Nie ma kraju, w którym Hozier nie dotarłby na podium list przebojów i list sprzedaży. A wszystko dzięki jednemu, kontrowersyjnemu utworowi, który zyskał popularność na całym świecie.
Muzyczna młodość
Urodził się w Bray w hrabstwie Wicklow. Jego ojciec był bluesmanem, więc Andrew od urodzenia miał styczność z muzyką. W wieku 15 lat zaczął śpiewać i rozpoczął naukę gry na gitarze. Po ukończeniu nauki, w 2009 roku, rozpoczął studia w Trinity College w Dublinie. Przerwał studia po pierwszym roku, żeby nagrać kilka demonstracyjnych utworów dla wytwórni Universal Music. Podczas studiów został członkiem Trinity Orchestra, w latach 2008-2012 działał natomiast w irlandzkiej grupie chóralnej Anúna, w której pod koniec współpracy został solistą.
Zabierz mnie do kościoła
W 2013 Hozier wydał swój debiutancki minialbum zatytułowany „Take me to church”, promowany przez tytułowy singiel. We wrześniu opublikował w internecie teledysk do piosenki, w której poruszył problem homofobii i przemocy wobec homoseksualistów. W ciągu dwóch tygodni klip obejrzało ok. 230 tys. internautów, a sam singel dotarł wówczas do drugiego miejsca irlandzkich list przebojów – obecnie ma ponad 200 milionów odtworzeń. W marcu 2014 premierę miała jego druga EPka „From Eden”. Album studyjny zatytułowany „Hozier” ukazał się we wrześniu tego samego roku. Płyta otrzymała pozytywne opinie recenzentów muzycznych, uplasowała się w pierwszej dziesiątce notowań m.in. w Irlandii i Stanach Zjednoczonych, natomiast promujący ją singel dotarł do czołówki list przebojów m.in. USA, Belgii, Niemczech, Szwecji, Szwajcarii, Australii, Nowej Zelandii i Polsce. Krytycy zastanawiają się, w jaki sposób utwór „Take me to church” zyskał tak wielu sympatyków. Różni się bowiem od tego co na co dzień słyszymy w radiu – nie ma popularnych dźwięków i podziałów metrycznych. Prawie wszyscy są zdania, że na jego sukces wpłynął charyzmatyczny, szorstki wokal artysty i przede wszystkim tekst poruszający trudną, ale popularną (ostatnimi czasy) tematykę środowisk LGBT.
„Słowa są prawdziwym sercem piosenki”
Teksty piosenek Hoziera powstają różnie, w zależności od utworu – Czasami zaczyna się od tekstów, innym razem od melodii – przyznaje w wywiadzie dla WiMP. Zapytany o to jak ważne są teksty na jego albumie, odpowiada – Teksty są dla mnie bardzo ważne w każdym utworze. Jest to zawsze pierwsza rzecz, na której się koncentruję podczas słuchania nowej muzyki. A gdy piszę własne teksty jest to zawsze coś, co zajmuje mi najwięcej czasu i myśli. Dla mnie słowa są prawdziwym sercem piosenki i formą wyrażania mojej opowieści. Sam twierdzi, że są motywy powtarzające się na krążku, jednak każda jego piosenka jest inna. Większość utworów koncentruje się jednak wokół poczucia zagubienia i braku zakotwiczenia w wierze, bliskości, tożsamości i ideologii.
Rok wstecz
Skromy artysta nie spodziewał się, że osiągnie taką popularność. Jeszcze rok temu sam przyznawał – Nie wiem nic o podbojach, ale jestem podekscytowany, mogąc docierać z moja muzyką do aż tak wielu ludzi, mając jednocześnie nadzieję, że w jakiś sposób łączą się oni ze mną w tym wszystkim. Dzisiaj podbija serca fanów na całym świecie, a już niedługo pierwszy raz zagra dla polskiej publiczności.
Hozier wystąpi w Gdyni 4 lipca!