Koniec żelaznej prymuski
3 min readKiedy w 2007 roku na łamach „Polityki” Wojciech Markiewicz pisał o tym, kim jest Barbara Kudrycka, wszyscy zachodzili w głowę jakim będzie ona ministrem. Dziś, po 6 latach przyszedł czas na podsumowanie.
W piątek, 15 listopada w radiowej Trójce, minister nauki i szkolnictwa wyższego po raz pierwszy oficjalnie zasygnalizowała możliwość swojego odejścia z rządu. Z mojego punktu widzenia potrzebni są nowi ludzie albo przynajmniej nowy minister w nauce i szkolnictwie wyższym. Proszę pamiętać, ja pobiłam wszelkie rekordy. Nigdy minister nauki i szkolnictwa wyższego tak długo nie rządził – powiedziała Kudrycka na antenie. Minął niecały tydzień a szczegóły rekonstrukcji były już znane. Nadchodzi czas zmian. Jak studenckie życie zmieniło się przez te 6 lat pracy resortu Barbary Kudryckiej?
Sprzyjające ministerstwo?
Ten rekordowy czas trwania rządów prof. Kudryckiej zaowocował w wiele projektów, które miały wpływ na studentów i ich uczelnie. Jedne udane, inne mniej. „Diamentowy Grant”, wprowadzenie kierunków zamawianych, większe szanse zawodowe absolwentów, nowe zasady kredytów studenckich – te wszystkie osiągnięcia zaliczyć można na konto prof. Kudryckiej i kierowanego przez nią ministerstwa. Do tych pozytywnych zmian należy również dodać 51-procentową ulgę komunikacyjną. Pół darmo studenci podróżują od początku 2011 roku.
Reforma z października 2011 r. wprowadziła też na stałe Kartę Praw Studenta. Spisana i przedstawiona w formie popularnego w Internecie Keep calm and… oficjalnie ustala, że m.in. student jest najważniejszym podmiotem uczelni. To tutaj istnieje zapis o konieczności zawarcia umowy cywilno-prawnej pomiędzy studentem a uczelnią. O tym, że prawo to weszło w życie, świadczą chociażby ponadprzeciętne kolejki do dziekanatu na początku roku akademickiego.
Co najważniejsze – a wiele osób bagatelizuje ten fakt – wprowadzono system oceniania pracy nauczycieli akademickich. Od tego jak studenci ocenią danego wykładowcę w ankietach zależy, czy dalej będzie on pracował na uczelni. Uzyskanie dwukrotnie negatywnej oceny równa się z utratą stanowiska.
Do sukcesów prof. Kudryckiej trzeba też doliczyć powiększony budżet na rozwój nauki, a przede wszystkim wyższe stypendia. Pieniędzy do dzielenia jest prawie dwa razy więcej i co ciekawe – nie dzielą ich urzędnicy z ministerstwa, a niezależne agencje (choćby takie jak Narodowe Centrum Nauki). Pomoc stypendialna sięga niemal 1,7 mld złotych rocznie.
Cień reformy
Największy szum towarzyszy zawsze tym negatywnym sprawom. Wystarczy przyjrzeć się kwestii płatnego drugiego kierunku. Tu nie trudno o głosy sprzeciwu, choć większość studentów w reformie się nie orientuje. Podstawy jednak zna każdy. Z jednej strony rozumiem argumenty, że drugi, płatny kierunek nie pozwala się rozwijać i wręcz ogranicza studentów, którym zależy na wykształceniu i pogłębianiu wiedzy. Jednak, z drugiej strony, domyślam się, że pewnie chodzi im o miejsca na kierunkach – mówi jedna ze studentek. Tą decyzją ministerstwo z pewnością straciło w oczach wielu studentów.
Ale to nie to była minister uważa za swoją największą porażkę. W rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznaje, że była nią przegrana bitwa o zniesienie habilitacji. W wymiarze praktycznym przyspieszyłoby to kariery naukowe. W wymiarze symbolicznym – zbliżyłoby polski system kariery naukowej do systemów w innych krajach europejskich – mówi w udzielonym GW wywiadzie.
„Polsce potrzebna jest nowa energia”
Tymi słowami z urzędem pożegnała się Barbara Kudrycka. Jakie wyzwania stoją przed nową minister? Lena Kolarska-Bobińska zostanie zaprzysiężona 3 grudnia, gdy oficjalnie przestanie pełnić obowiązki europosłanki.
Wyzwaniem dla nowej minister będzie malejąca ilość studentów, a co za tym idzie trudna sytuacja finansowa prywatnych uczelni. Niż demograficzny sieje zniszczenie. W bieżącym roku na uczelnie zawitało o 90 tys. młodych ludzi mniej niż w ubiegłym. Ministerstwo prognozuje, że w ciągu 10 lat studentów w Polsce może być nawet o 400 tys. mniej. To skłania do zmian w ofercie kształcenia. Nowe kierunki, dogodne warunki studiowania, a przede wszystkim zbudowanie przekonania, że studiować wciąż warto – to chyba główne punkty, które trzeba podjąć w najbliższej przyszłości.
Czy jest możliwość, że drugi kierunek będzie jeszcze kiedyś bezpłatny? A może powinniśmy się spodziewać większych zmian? Zostaje jedynie czekać na „nową energię”.