Mikołajki z Julią Marcell. Relacja z koncertu w Uchu
2 min readW Mikołajkowy wieczór uszami i sercami Trójmiasta zawładnęła Julia Marcell. Artystka wystąpiła z zespołem na scenie gdyńskiego Ucha, które tego wieczoru wypełnione było po brzegi.
Jednemu z ostatnich koncertów trasy promującej album „Sentiments”, towarzyszyła magiczna atmosfera, która w połączeniu z przedstawionym materiałem zagwarantowała muzyczny sukces. Sama artystka, otwarcie mówiąca o słabości do Trójmiasta, spotkanie skwitowała słowami – „TRÓJAMISTO! To miłość! Dziękujemy za koncert w Uchu, było najlepiej!”
Zespół pojawił się na scenie nieco po zapowiedzianej godzinie 20.00. Wśród pierwszych zagranych utworów można było usłyszeć pochodzące z najnowszej płyty „Halflife” i porywający publiczność „Manners”. „Sentiments” jest albumem, którego powstanie zainspirowały znalezione przez Julię kasety, nagrane przez nią w okresie nastoletniego buntu. Jest to zatem płyta o nieco cięższym brzmieniu, ale również niezwykle energetyczna. Mimo, że obecna trasa promuje najnowszą płytę, nie zabrakło nawiązania do starszych wydawnictw. Fani reagowali entuzjastycznie na kawałki z albumu „June”, takie jak „Matrioszka”, czy zagrany w nieco innym niż znany, bardziej gitarowym aranżu „Crows” .
Między utworami Julia zagadywała publiczność. Przyznała się do sentymentu jakim darzy klub Ucho, który zapadł jej w pamięć jako jeden z pierwszych, w których wystąpiła. Wspomniała również, znany części publiczności, koncert zagrany w piżamach.
Do podskoków i tańca porwała „Cincina”, będąca jedynym utworem nagranym w całości po polsku. Piosenkarka chętnie podawała mikrofon śpiewającym fanom. Nie obyło się również bez śmiechu, wyraźnie zgrany zespół żartował między sobą, zabawiając widownie. Żywe brzmienia przełamywały delikatne „Maryanna”, „Piggy Blond” w skrzypcowej aranżacji, czy „The Story” – utwór z pierwszego albumu artystki. Słuchacze zdawali się podążać za dźwiękami, oddając się kolejnym muzycznym emocjom. Te natomiast musiały być naprawdę intensywne, ponieważ po zejściu artystów ze sceny publiczność wyklaskała dwukrotny bis.
Koncert zakończyły melodyjne dźwięki utworu „Carousel”. Zespół spontanicznie zaprosił publiczność do zrobienia sobie z nimi zdjęcia. W efekcie czego część obecnych na koncercie może odnaleźć siebie na Facebooku Julii Marcell.
fot. Paweł Wroniak