Połączył ich jazz
3 min readCzy pasja może być sposobem na karierę? Członkowie zespołu Krem Session na pewno powiedzą, że jak najbardziej. W ich przypadku granie do kotleta przerodziło się w prawdziwe koncerty.
Muzycy litewskiego pochodzenia, młodzi, zdolni i co najważniejsze podążają za swoimi pasjami. Grają razem od niedawna, ale już czują, że będzie to współpraca na długie lata. Pomysł na założenie zespołu powstał przypadkiem – Ze względu na długą sesję egzaminacyjną nie mieliśmy szans na załapanie dobrej, letniej pracy. Uznaliśmy, że to fajny sposób zarabiać na siebie muzyką – mówi wokalistka.
W skład zespołu Krem Session wchodzą:
Marta Jundziłł – wokalistka, studentka III roku neurobiopsychologii oraz I dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Gra na fortepianie i kończy właśnie szkołę muzyczną II stopnia w klasie śpiewu klasycznego. Przyznaje jednak, że rozrywkowy repertuar daje jej więcej swobody. W śpiewie odchodzi w stronę muzyki jazzowej, zaś na fortepian wybiera utwory klasyczne, impresjonistyczne oraz romantyczne.
Bartosz Borzeszkowski – kontrabasista, studiuje budownictwo na II roku. Ukończył szkołę muzyczną I stopnia w klasie perkusji. Na kontrabasie gra dopiero od roku, ponieważ jak twierdzi, jest to instrument bardziej zjawiskowy, dający więcej możliwości. Z Martą znają się ze szkoły muzycznej. W zespole odpowiada za aranżacje. To od niego pochodzi dziewięćdziesiąt procent pomysłów – jest niezastąpiony – twierdzą pozostali członkowie zespołu.
Paweł Bielski – gitarzysta, również student budownictwa. Gra od siódmego roku życia. Swoją karierę muzyczną zaczynał od muzyki rockowej. Dodatkowo pracuje w Filharmonii Bałtyckiej, dzięki czemu ma stały kontakt z muzyką, jest informatorem zespołu o nadchodzących koncertach.
Męska część zespołu preferuje jazz instrumentalny. Słuchają dużo awangardy, jazz fusion – nie zawsze rozumiem o co w tej muzyce chodzi – mówi Marta. Jako przedstawicielka płci żeńskiej gustuje w smooth jazzie i jak sama określa – słucham babskiej muzyki, takiego jazzu z krwi i kości. Jako zespół wykonują własne interpretacje jazzowych standardów, bossa novy i muzyki etnicznej. Do utworów instrumentalnych dorabiają linię wokalu.
Propagują i starają się połączyć jazz instrumentalny z wokalnym. Charakteryzuje ich swingujące brzmienie w połączeniu z wpadającą w ucho, kojącą melodią. To akustyczne trio wykonuje własne interpretacje słynnych standardów muzyki jazzowej: Milesa Davisa, Johna Coltrane, Dave’a Brubecka, czy Sary Vaughan. Sięgają także po współczesne piosenki z repertuaru takich artystów jak Kayah i Bregović, czy Norah Jones. Mają w zanadrzu własne utwory, ale na razie skupiają się na dopracowywaniu coverów. Uważają, że na tym etapie jest jeszcze za wcześnie na wychodzenie do publiczności z własnym repertuarem.
Niestety trójmiejskie lokale nie ufają początkującym zespołom, więc trudno odnaleźć im się na rynku. Głównie występują w małych knajpkach. Podczas koncertów zauważyli, że z czasem zyskali grono stałych słuchaczy. Ostatnio Krem Session grywa w gdyńskiej kawiarni Café Anioł. W planach, oprócz kolejnych koncertów, mają poszerzenie zespołu o perkusistę. Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu z muzykami.
Pozostało nam czekać z niecierpliwością na kolejne występy. A jak na razie możecie posłuchać jednego utworu Krem Session z repertuaru Norah Jones: