Utkane z czekolady
4 min readJej pierwszą pasją wcale nie było pieczenie, a fotografia i to nie kulinarna, a sportowa. Po latach to się zmieniło i dobrze, bo blog Czekoladą utkane, to nie tylko przepisy. Również niesamowite zdjęcia wypieków, które mogłyby znaleźć się w najlepszych książkach kucharskich.
Paulina, autorka bloga Czekoladą utkane, to studentka II stopnia dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Wcześniej ukończyła kulturoznawstwo na UMK w Toruniu. Publikowała swoje teksty m.in. na portalu SportoweFakty.pl, fotografowała dla Siatkówka w Obiektywie, prowadziła też niegdyś oficjalną stronę Fabiana Drzyzgi, złotego medalisty mistrzostw świata w piłce siatkowej. Jej przepisy mogliście z kolei zobaczyć np. w internetowym magazynie dla kobiet VUMag.pl, kulinarnym magazynie Spring Plate, tworzonym przez blogerów, czy na naszym portalu CDN.
Dla tak aktywnej dziewczyny, strona jest kolejnym sposobem dzielenia się z innymi swoimi pasjami, bo nie tylko pichceniem żyje młoda blogerka. Początkowo jej zamiłowania skłaniały się głównie do fotografii sportowej. Dopiero po jakimś czasie Paulina przekonała się do fotografii kulinarnej, a konkretniej do zdjęć wypieków.
W końcu to ja w święta byłam odpowiedzialna za wypieki – pisze autorka. –Zawsze miałam cierpliwość do ozdabiania ciasteczek, a wolne wieczory spędzałam z młodszą siostrą na wypróbowywaniu nowych przepisów na babeczki. Stwierdziłam, że połączę te dwie pasje i tak powstał blog Czekoladą Utkane.
Blog jest poświęcony przede wszystkim słodkościom. Ciasta, tarty, babeczki, torty, smoothie – to można znaleźć w skarbnicy Pauliny. Trzeba nadmienić, że potrawy zawsze składają się z sezonowych produktów. Oprócz tego na stronie są poradniki (np. „Jak upiec idealny biszkopt”) oraz dział lifestyle, który jest bardziej intymny. Posty te składają się najczęściej ze zdjęć opublikowanych przez blogerkę na Instagramie. W tej kategorii znajduje się bardzo interesujący wpis, w którym autorka w ironiczny sposób opisała blogerów kulinarnych – „K jak Kitchen Aid, czyli… alfabet typowego blogera kulinarnego”.
Paulinę inspirują książki kulinarne, magazyny, programy, blogi polskie i zagraniczne. Natchnieniem do pieczenia są też wyjazdy, podczas których może odwiedzać interesujące kawiarnie. Stąd prawdopodobnie pomysł na mini przewodniki. Blogerka opisuje co warto zobaczyć, przykładowo w Toruniu, oraz gdzie dobrze zjeść.
Ponadto wenę do pieczenia odnajduje również w fotografii. Czasami zdarza się, że najpierw mam pomysł na zdjęcie, a dopiero później zastanawiam się czy do stylizacji będą pasować mi bardziej ciasteczka, czy bogato zdobiony tort –mówi.
Autorka Czekoladą utkane podkreśla też, że ważni są dla niej czytelnicy, którzy sprawiają jej radość wiadomościami i komentarzami. To niesamowite uczucie, gdy ktoś pisze, że skorzystał z mojego przepisu, ciasto wyszło jak należy i bardzo smakowało rodzinie czy znajomym. Bez czytelników blogowanie nie miałoby najmniejszego sensu. To oni motywują mnie do dalszej pracy nad moim warsztatem – dodaje.
Pośród tak wielu smakowitych wypieków, Paulina nie ma ulubionego przepisu. Rzadko wykonuje coś dwa razy. Z tego powodu proponuje ze swojego bloga receptę na rozsmakowanie się w jesiennej porze, która jest obfita przede wszystkim w jabłka.
Galette z jabłkami, czyli błyskawiczna, rustykalna tarta.
Składniki:
150 g masła
250 g mąki
szczypta soli
70 g cukru pudru
1 duże żółtko
1 łyżka zimnej wody (opcjonalnie)
4 łyżki dżemu morelowego
3 jabłka
sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
2 łyżki brązowego cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
Oraz:
1 łyżka brązowego cukru (do posypania brzegów tarty)
Mąkę przesiewamy, dodajemy cukier puder, sól i mieszamy. Następnie dorzucamy pokrojone na mniejsze kawałki zimne masło – całość siekamy nożem. Dodajemy żółtko. Ponownie siekamy, a następnie sprawnie zagniatamy. Zawijamy ciasto w folię i wkładamy do lodówki na minimum 45 minut.
Jabłka obieramy, przecinamy na pół i pozbywamy się gniazd nasiennych. Kroimy w plasterki. Posypujemy cynamonem, brązowym cukrem i polewamy sokiem z cytryny – mieszamy delikatnie. Wyciągamy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy na papierze do pieczenia tak, by utworzył nam się duży okrąg. Na środek ciasta wykładamy dżem morelowy, zostawiając przy brzegu ok. 3-4 cm. Układamy następnie warstwę jabłek. Pozostawione brzegi zawijamy do środka, delikatnie dociskając. Posypujemy je łyżką brązowego cukru. Tartę wkładamy do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni, na ok. 40 minut. Można podawać z bitą śmietaną albo lodami. Gotowe!