Arcydzieło zwyczajności. Dlaczego „Stoner” zostaje z czytelnikiem na długo?
3 min czytania
Autor grafiki: Eden Król / Fot: Julia Fryca
Jak to możliwe, że powieść o człowieku, który niczego nie osiągnął, stała się jednym z najważniejszych odkryć literackich ostatnich dekad? Stoner Johna Williamsa udowadnia, że literatura nie potrzebuje bohaterów, by mówić o sprawach najistotniejszych.
Uznanie po latach
Stoner Johna Williamsa to powieść napisana oszczędnym, ale zawsze trafiającym w sedno językiem, która na swój sukces musiała poczekać prawie 30 lat od wydania, a w Polsce stała się popularna tak naprawdę dopiero na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Opowiada historię Williama Stonera – syna ubogich farmerów, który przypadkiem trafia na studia rolnicze, by odkryć w sobie miłość do literatury i pozostać na uniwersytecie jako wykładowca. Jego życie nie obfituje w spektakularne wydarzenia ani wielkie sukcesy – jest everymanem, bez wyjątkowych zdolności, ale za to z silnymi system wartości i żelazną etyką pracy.
Taki jak wszyscy

Powieść wyróżnia się chirurgiczną precyzją, z którą Williams opisuje codzienność Stonera, taką codzienność, która może dopaść każdego z nas: małżeństwo pozbawione ciepła, pełna niedopowiedzeń relację z córką, niezrozumienie otoczenia, konflikty akademickie, niespełnione ambicje i krótkie chwile szczęścia. Autor nie ocenia swojego bohatera, nie próbuje go wybielać ani potępiać – pozwala czytelnikowi obserwować życie takim, jakie jest: pełne kompromisów, rozczarowań i cichych nadziei.
Wiliams wierzy w inteligencję odbiorcy, usuwa się w cień, pozwalając mu na własną interpretację. W powieści możemy odnaleźć liczne nawiązania do Pani Bovary, ale w żadnym przypadku Wiliams nie daje nam odpowiedzi na talerzu.
Styl
Mimo oszczędnego stylu i często przygnębiających wydarzeń, powieść wydaje mi się świetną pozycją na grudzień, który jest czasem zakończeń i nowych celów. Stoner to też powieść w starym stylu idealna jako prezent pod choinkę. Każde zdanie wydaje się przemyślane, a emocje – choć często stłumione – uderzają z opóźnioną, lecz ogromną siłą. Na uwagę zasługuje też jakże sprytny zabieg w postaci klamry kompozycyjnej zastosowanej przez autora, który od początku mówi nam że Stoner nie będzie miał szczęśliwego zakończenia.
Godność w ciszy
Stoner to przede wszystkim opowieść o godności zwyczajnego życia. Stoner nie zostaje bohaterem w klasycznym sensie, nie zmienia świata, ale pozostaje wierny literaturze i sobie. Wie kim jest i chociaż przechodzi przez wiele etapów w życiu, nigdy nie próbuje zaklinać rzeczywistości, a wszystko co osiąga, osiąga ciężką pracą.
Mimo całego spokoju bijącego z tej książki, jej tempo nie jest w żadnym razie powolne, chociaż bez wątpienia Stoner jest powieścią dla cierpliwego czytelnika. Ze mną Wiliam Stoner pozostanie jeszcze na długo i gorąco zachęcam również Was do zaprzyjaźnienia się z tym wyjątkowym bohaterem.
