Ile potrzeba, aby wkupić się w łaski Kościoła?

fot. Andrew Seaman / unsplash.com

Niedawno na portalu Onet.pl pojawił się artykuł Anny Frydrychewicz dotyczący skandalicznego zachowania księży podczas kolędy. Pojawiają się w nim wypowiedzi ludzi, którzy często żalą się na odwiedzających ich kapłanów. Dzisiaj w mediach  dużo treści dotyczy Kościoła. Zwyczajnie się to klika. Instytucja ta pogrąża się coraz bardziej i jest o niej głośno – pedofilia, aborcja, LGBT. Wiernych nastawia się przeciwko sobie. 

Zbliża się czas kolęd, kiedy to księża pukają do naszych drzwi, aby jak podaje strona internetowa Przewodnik Katolicki:  ,,Dać piękną okazję, by porozmawiać ze swoim kapłanem czy zadać mu pytania dotyczące życia religijnego”. Ale czy na pewno? Z mojego doświadczenia jest to czas, kiedy ksiądz wchodzi w butach do mojego domu (kiedykolwiek zapytał się, czy je zdjąć?) i jedyne co robi, to sprawdza zeszyty z religii, uzupełnia coś w rodzaju spisu wierzących domowników oraz rozdaje obrazki Świętych niczym naklejki dobrego pacjenta u lekarza. W dodatku zawsze zadaje pytanie dotyczące rozwodu mojej mamy. Pyta, czy chciałaby wrócić do kościoła i tłumaczy jej, co trzeba zrobić. Oczywiście, wiadomo co – zapłacić. Ta instytucja jest nastawiona na zysk.

Kościół jest staromodny i trzyma się swoich tradycji. Jest zamknięty na jakiekolwiek zmiany. W opowieściach większości osób ze wspomnianego artykułu Onetu, które przyjmowały do siebie kapłana, widać zupełny brak szacunku ze strony księdza. Nie każdy ma obowiązek przyjmować kolędę, ale mimo niechęci wielu osób, w społeczeństwie wytworzyło się jakieś dziwne przekonanie, że tak trzeba. Niektórzy nie czują potrzeby przyjęcia kapłana i na tych kościół już wydał wyrok – to niewierzący.  Ci, którzy nie dadzą koperty, albo dadzą w niej za mało, nie zaproponują kawy, herbatki, ciasteczka – nie mają szacunku. Czy w takim wypadku ksiądz ma prawo nas oceniać? Czy boimy się powiedzieć dość? Kapłan to tylko człowiek, jest sługą bożym, a nie samym Bogiem. Jednak starsze pokolenia stawiają księdza bardzo wysoko. To, co powie, jest dla nich święte. Kościół się do tego przyzwyczaił. Uznaje, że ma prawo poniewierać ludzi, którzy nie postępują zgodnie z jego dogmatem. Kapłani zapomnieli, że mają być pomocą dla wiernych, a nie traktować ich z góry. Artykuł skłania do refleksji, czy wiara świadczy o tobie jako człowieku? Kościół odpowiada, że jak najbardziej. Postawa kapłanów jest bulwersująca. Trzeba zaznaczyć, że mowa o większości. Zdarzają się przypadki księży, którzy są życzliwi i wiedzą do czego zostali powołani. Takich brakuje, a właśnie ich najbardziej potrzeba. Niestety te wyjątki zostaną przyćmione. 

Najgorsze jest to, że Kościół na każdym kroku stawia na zarobek. W przypadku kolędy chodzi o koperty z pieniędzmi. Nie wolno zapominać, że ma być to minimum 50 zł, bo inaczej to ,,brak szacunku”. Nawet podczas mszy księża chodzą między ławkami zbierając pieniądze. Co tak naprawdę świadczy o człowieku i jego wierze, to ile wrzuci na tace, czy będzie co niedziele, czy da kopertę? Oczywiście, wszędzie potrzebne są pieniądze, ale żeby w trakcie czyjejś modlitwy przystawiać pod nos koszyk? Jest to przekroczenie pewnej granicy. Instytucja kościoła jest zupełnie do zmiany. Nasuwa się więc pytanie – czy kościół upadnie? Patrząc na ilość młodych osób, które ta instytucja zwyczajnie odpycha, można stwierdzić, że jest to tylko kwestia czasu. Niestety, zamiast zmieniać się wraz ze światem, nadal trzyma się dawnych, konserwatywnych przekonań, co doprowadzi instytucję na samo dno. Ale czy to źle? Czy kościół jest nam jeszcze w ogóle do czegoś potrzebny?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × trzy =