18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

„Dom” – serial, który trzeba przeżyć

6 min read

Źródło: Filmweb

fot. TVP

To już ponad 40 lat od powstania pierwszego odcinka. „Dom” to kultowy, jeden z najpopularniejszych polskich seriali, ale także jeden z najdłużej emitowanych, bo aż przez 20 lat. Historie mieszkańców warszawskiej kamienicy przy ulicy Złotej ukazują realia, w jakich przyszło żyć ludziom w powojennej stolicy i czasach PRL oraz trudy, z którymi musieli się zmagać. Przedstawione tam wydarzenia i wypowiadane słowa wzruszają, uczą, bawią, a nawet zostają z nami na zawsze.

Serial nazwaliśmy „Dom”, ponieważ w naszym zamierzeniu przez opowieść o kamienicy chcieliśmy opowiedzieć o Warszawie, a poprzez Warszawę o Polsce. Nasz dom stał się pryzmatem, przez który wszystko widać. Tytuł można więc uznać za symboliczny – mówił reżyser serialu, Jan Łomnicki (ur. 30 czerwca 1929 r., zm. 18 grudnia 2002 r.).

„Co ty tu robisz, człowieku”

Ostatecznie powstało 25 odcinków. Pierwszy z nich został wyemitowany 9 listopada 1980 roku, a ostatni 20 lat później, 17 grudnia 2000 roku. To obyczajowa opowieść o losach mieszkańców fikcyjnej kamienicy w Warszawie, które toczą się na tle odbudowy państwa po drugiej wojnie światowej oraz nowej sytuacji politycznej. W „Domu” można znaleźć wiele odniesień historycznych: śmierć Józefa Stalina i Bolesława Bieruta, Poznański Czerwiec 1956, pierwsze lądowanie na Księżycu 1969, Grudzień 1970, wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża 1978 czy też podpisanie Porozumienia Gdańskiego w 1980r.

Basia i Andrzej na swoim ślubie. fot. TVP Kultura

Akcja rozpoczyna się w marcu 1945 roku, kiedy do Warszawy przybywa osiemnastoletni Andrzej Talar (najważniejszy bohater serialu), ochotnik w Wojsku Polskim i jak się później okazuje –  również dezerter. Na stopniach pociągu jadącego do zburzonej stolicy poznaje Basię Lawinównę – „Sarnę”– byłą łączniczkę w powstaniu warszawskim, której ukochany zaginął podczas akcji w kanałach. Dziewczyna zmierza w kierunku domu przy ulicy Złotej, gdzie z czasem pojawiają się tam też inni mieszkańcy, powracający z różnych stron Polski.

„Żyj tak, żeby nikt przez ciebie nie płakał…”

Historia mieszkańców kamienicy przy ulicy Złotej kończy się w roku 1980. W międzyczasie poznajemy losy także takich postaci jak: Ryszard Popiołek – dozorca kamienicy, Ewa Szymosiuk – artystka, a także przyszła druga żona Andrzeja, Kajetan i Krzyś Talar – synowie Andrzeja i Ewy, Leszek i Bronek Talar – bracia Andrzeja, Rajmund Wrotek – operator i reżyser Polskiej Kroniki Filmowej, Henio Lermaszewski – „warszawski cwaniak”, lekarz Sergiusz Kazanowicz dotknięty traumą po pobycie w obozie koncentracyjnym (w którym stracił żonę i córkę), a także rodzina komunisty Jasińskiego, którego córka została zgwałcona przez niemieckiego oficera i zaszła w ciążę. To tylko kilkoro z kilkudziesięciu ciekawych, barwnych bohaterów, którzy przewijają się przez cały serial.

Początkowo serial miał mieć 3-4 odcinki, jednak później zdecydowano się na 12. Jedenaście z nich powstało w latach 1979-1981. Niestety ze względu na stan wojenny produkcję przerwano. Wznowiono ją dopiero kilka lat później – dwunasty odcinek nakręcono bowiem w roku 1986. Co ciekawe, po dziesięciu (!) latach powstała kontynuacja.

„Bądź sobie jaka chcesz, byle byś była”

W tym niezwykłym dziele Jana Łomnickiego nie ma ani grosza sztuczności. Już nie wspominając o doskonałej grze aktorskiej, dialogi, wydarzenia w „Domu” są wręcz ponadczasowe. Serial jest pełen historii miłosnych – takich, które opierały się na prawdziwym głębokim uczuciu, a także zakazanych, nieszczęśliwych i tych, gdzie tak naprawdę ta miłość nigdy się nie pojawiła.

„Basiu, czy ty mnie kiedyś w ogóle kochałaś, choćby przez jeden dzień?”

Ewa Szymosiuk. fot. TVP Kultura

Przyjrzyjmy się chociażby głównym bohaterom. Związek Andrzeja i Basi nie trwał długo. To bolesne rozstanie pozostawiło bliznę na sercu Talara na resztę życia, gdyż to właśnie jego pierwsza żona była dla niego tą jedyną. Ona wróciła do swojego byłego ukochanego, pozostawiając dziurę w sercu Andrzeja. Ten dał sobie drugą szansę i próbował stworzyć udany związek z Ewą, który jednak się nie udał. Bohater przeżył romans, co sprawiło, że jeszcze bardziej odsunął się od żony, która i tak czuła się niekochana przez całe małżeństwo i resztę swoich dni. Wiedziała bowiem, że jej mąż nigdy nie darzył jej takim samym uczuciem jak pierwszą żonę (o którą była przez wszystkie lata zazdrosna). Ewa, świadomie rezygnując z kariery, całe swoje życie poświęciła rodzinie, co Andrzej zrozumiał dopiero na koniec ich wspólnej historii. Na łożu śmierci, kiedy rak piersi nie pozwolił jej dalej żyć, miała jedno życzenie – Bądźcie zawsze razem” – powiedziała, zwracając się do Andrzeja i swoich synów.

Kajtek i Majka. fot. TVP Kultura

Miłość to tylko obietnica”

Jedną z najpiękniejszych historii miłosnych w całym serialu była miłość Kajtka (syna Andrzeja) i Majki – dziewczyny poważnie chorej, której ślub z dobrze zapowiadającym się lekarzem i szansa na przeszczep nerki za granicą zapewniłyby jej dalsze życie. Jednak ta kochała młodego, pochodzącego ze zwykłej rodziny chłopaka, który robił dla niej wszystko i nie wyobrażał sobie, że mógłby ją stracić. Ona też nie chciała układać sobie życia z kimś innym. Majka targana wyrzutami sumienia i poczuciem winy wobec niedoszłego męża, ryzykując życie, wybrała swą prawdziwą i jedyną miłość – Kajtka Talara.  Na dzień przed ślubem z lekarzem uczucie do ukochanego wygrało i Majka, biegnąc w sukni ślubnej, rzuciła się mu na szyję, pozostając z nim na zawsze.

 

Pan Popiołek. fot. TVP Kultura

„Koniec świata!”

Postacią, która zawsze chwytała za serce, był Ryszard Popiołek. Jego rolę odegrał rewelacyjny Wacław Kowalski, znany też z filmu „Sami swoi”. Jego słynne powiedzonko „koniec świata!” wpisało się w kulturę i niemalże zawsze kojarzone jest ze słynnym dozorcą kamienicy przy Złotej. Był człowiekiem o złotym sercu, dowcipnym, wesołym, angażującym się w życie mieszkańców.  Zawsze, kiedy tylko mógł, służył pomocną ręką. Bardzo wzrusza widza jego związek – po śmierci żony –  z Marią Talarową, matką Andrzeja.

 

 

Bracia Andrzeja – u góry Leszek, poniżej Bronek. fot. TVP Kultura

Oczywiście nie można nie wspomnieć o losach pozostałych braci Talar. Tak naprawdę każdy z nich był inny, mimo że wychowywani byli według tych samych ojcowskich reguł. . Leszek, na przykład, kochał konie. I to one były miłością jego życia, przez co ciężko mu było do kogokolwiek się zbliżyć. Bronek natomiast, to młody junak, zaangażowany w odbudowę stolicy, ale nieumiejący odnaleźć się w wielkim mieście. Relacje między braćmi nie należały do najłatwiejszych.  Prawdopodobnie przyczyniło się do tego także twarde wychowanie, które odebrali za młodu. Ono też ukształtowało Andrzeja jako ojca. Można mu zarzucić wiele błędów wychowawczych i porywczy charakter, jednakże on sam nie miał łatwego dzieciństwa. Jego ojciec był surowy, dopuszczał się nawet przemocy. To sprawiło, że w przyszłości Talar zachowywał się podobnie, co miało negatywny wpływ przez wiele lat na jego relacje z synami.

 SERIAL „DOM” OKIEM MŁODEGO POKOLENIA

W dzisiejszych czasach młode osoby, słysząc o polskim serialu sprzed kilkudziesięciu lat, często łapią się za głowę. Żyjemy w dobie hitów Netflixa, cukierkowych historii miłosnych, seriali o życiu nastolatków, które czasem nie mają nic wspólnego z prawdą. Oczywiście nie można wrzucać wszystkich filmów do jednego worka – niejedna współczesna produkcja naprawdę powala na łopatki, fabułą, efektami i grą aktorską. Jednak serial „Dom” pokazuje prawdziwe życie, prawdziwą miłość i problemy, z którymi często musi zmagać się człowiek. Wiele z nich jest aktualnych do dzisiaj. Dodatkowo, dzieło Łomnickiego ma po prostu rewelacyjną fabułę, muzykę, a niemalże każdy aktor jest idealnie dobrany do swojej roli. Poza tym przedstawione wydarzenia łączą się ze sobą i razem tworzą spójną całość. Nie wystarczy go tylko obejrzeć, go trzeba przeżyć. Warto. Zostaje w pamięci na długo.

Na zakończenie posłużę się cytatem Marii Talarowej, matki Andrzeja, który myślę trafnie podsumuje mój wywód:

„Człowiek bez domu znaczy tyle, co zeschły liść. Byle wiatr nim zamiecie”.

Czymże byłaby więc polska kinematografia bez „Domu”? Odpowiedź pozostawiam Wam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden + 2 =