Czy jeszcze warto sięgnąć po Heroes of Might & Magic III?
4 min readGra Heroes of Might & Magic III uzyskała miano gry kultowej przede wszystkim w Polsce i Rosji. Jednakże produkcja ta ma już 21 lat, to potężna próba czasu. Czy warto do niej wrócić?
Dla osób niewtajemniczonych niemałym zdziwieniem będzie to, że do dziś HoMM3 ma własną społeczność, która żyje i ma się dobrze. Community Heroes 3 jest na tyle żywe, że od jakiegoś czasu organizuje turnieje z nagrodami pieniężnymi! Niedawno — w niedzielę 15.11.2020 — odbył się finał Mistrzostw Polski 2020 organizowanych przez Jaskinię Behemota (jedną ze stron poświęconych serii Heroes of Might & Magic). Jednakże turnieje na skalę ogólnopolską, czy nawet międzynarodową (w październiku 2019 roku został rozegrany mecz między Polską, Rosją, Białorusią i Ukrainą!) nie są czymś starym. Wręcz przeciwnie: są pomysłem bardzo młodym! Co więc wydarzyło się w międzyczasie, że po ponad dwóch dekadach ludzie grają nieustannie w tę samą grę i jeszcze na taką skalę?
Modyfikacje
To właśnie dzięki modyfikacjom, a konkretniej dwóm sprzężonym ze sobą projektom gra może żyć dalej i rozwijać się cały czas. Chodzi tu o modyfikację „HD Mod” polepszającego grafikę poprzez możliwość wyboru rozdzielczości odpowiedniej do komputera, a także dodającego kilka usprawnień samej nawigacji w miastach i na mapie. Drugim modem jest „Horn of the Abyss”, który mocno ingeruje w samą grę, dodając przede wszystkim dodatkowy, dziesiąty zamek do puli (w niedalekiej przyszłości ma zostać dodany kolejny!), wiele nowych budynków na mapie, artefaktów. Zmienia również balans w samej grze na korzyść paru nielubianych przez graczy frakcji i bohaterów. Jednakże najważniejszą nowinką jest działający tryb multiplayer (oraz możliwość dostosowywania rozgrywki na potrzeby wspomnianych wcześniej rozgrywek turniejowych). To możliwość gry w sieci rozpoczęła prawdziwy renesans tego tytułu!
O samej grze
Heroes of Might & Magic III wpisała się w pamięci jako gra ładna niczym pudełeczko czekoladek, jako gra wygładzona i wymuskana przez twórców. Można postawić pytanie, czy osoba zagrywająca się w Heroes III w młodości, siadając do gry na chwilę obecną, byłaby rozczarowana? Czy znane nam wszystkim klapki nostalgii wywołałyby zawód? Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Dlaczego? Przy obecnych rozdzielczościach monitora gra działająca w jakości 800 × 600 siłą rzeczy byłaby niewyraźna, mdła i nijaka. Jest to jedyna rzecz, do której taka osoba mogłaby się przyczepić (jednakże łatwo dostępnym lekiem na tę dolegliwość jest HD Mod!). Poza samą liczbą pikseli na ekranie naprawdę nic się nie zmieniło. Gra — dzięki temu, że wbrew modzie przełomu mileniów była grą dwuwymiarową, a nie tytułem eksperymentującym jeszcze z nowymi technologiami — zestarzała się naprawdę dobrze. Krainy Erathii znane graczom w dalszym ciągu są kolorowe, różnorodne i po prostu cieszą oczy…
Jednak grafika to nie wszystko, cieszyć musi też mechanika. Może to ona jest piętą achillesową tytułu po tylu latach. Dwadzieścia lat to bardzo dużo, a zwłaszcza na tak prężnie rozwijającą się branżę, jaką jest branża gier komputerowych. Czy wypada źle? Skądże znowu! Heroes III to gra z kategorii „easy to learn, hard to master”. Podstawy rozgrywki to banał, który wcale się nie zestarzał (ten model rozgrywki w różnych wariacjach przewija się wśród gier strategicznych po dziś dzień). Zbieranie surowców, rozwój zamku, rozwój armii. Łupienie i podbój ziem, rozbudowa tychże ziem, rozbudowa już istniejącej armii… I tak dalej, i tak dalej. Proste, prawda? Schody robią się wtedy, gdy chce się kombinować jak w tej walce nie stracić tej konkretnej jednostki, jak dostarczyć wojsko na drugi koniec mapy w jak najmniejszą liczbę tur, jak ma wyglądać plan na rozbudowę miasta na cały tydzień, jak w dwa dni zdobędę kryształy potrzebne do budowy siedliska behemotów. Po poznaniu podstaw gra oferuje całe mnóstwo główkowania. Wstępna prostota tej gry pozwala na zaproszenie do wspólnej rozgrywki znajomych. To właśnie gra z kimś w ocenie wielu graczy daje największą radość z rozgrywki.
To dzięki drugiemu człowiekowi na krześle obok, na kanapie, czy po drugiej stronie monitora budzą się nostalgiczne nuty związane z tym tytułem.
Czy warto sięgnąć po Heroes of Might & Magic 3 po tylu latach? Warto, nawet bardzo! Osobom, które pamiętają tę grę z dawnych lat i boją się do niej wrócić z obawy, że nostalgiczny czar pryśnie, zaręczam, że zawód nie wchodzi w rachubę. Co więcej, dzięki wymienionym przeze mnie modyfikacjom takie osoby będą mogły odkryć stary tytuł na nowo i dać się zaskoczyć raz jeszcze. Do zagrania szczególnie zachęcam osoby, które o tej produkcji nie słyszały, albo znają ją tylko z opowieści i rówieśniczych legend. W obecnej sytuacji HoMM3 jest grą w niczym nieustępującą współczesnym produkcjom, naprawdę godną polecenia.