24/11/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Futbolowy 16/17 #4 My mamy w sercu wiosnę!

3 min read

fp2Jak co tydzień zapraszamy Was na podsumowanie piłkarskich wydarzeń w całej Europie. Dziś co nieco o Lidze Mistrzów, słów parę o lokalnej Ekstraklasie, lecz nie zabraknie też tradycyjnej loży szyderców i odrobiny futbolowego humoru. Tymczasem siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy! Na rejs zapraszają Michał Fila i Michał Szum.

Lechia traci fotel lidera

Michał F.: Zabrakło szczęścia, zimnej krwi i skuteczności. W ostatnim meczu rundy jesiennej Lechia Gdańsk zremisowała w derbach Pomorza z Pogonią Szczecin 1:1. Debiutanckiego gola zanotował Rafał Wolski. Współdzielenie pozycji lidera z Jagiellonią Białystok powinno cieszyć, ale niesmak pozostał. W derbowym meczu z Arką Gdynia było podobnie. Pierwsza połowa pod dyktando biało-zielonych, ale po przerwie nastąpiło oddanie inicjatywy, co poskutkowało utratą dwóch punktów.

Niewątpliwym pozytywem jest świetna pozycja przed startem rundy rewanżowej. O punkty jednak będzie trudniej. Część zespołów wróciła na właściwe tory. Dodatkową motywacją powinien być fakt, że zaczyna się poważna walka o pierwszą „ósemkę” i zapewnienie sobie utrzymania.

Źródło: facebook.com/LechiaGdansk/

Ekstraklasa trolls

Michał Sz.: Być może część z Was po przeczytaniu drugiego zdania części Michała schowała już swoje szaliki, otwieracze do piwa i miski na chrupki, ale prosimy o cierpliwość – to nie koniec Ekstraklasy w tym roku! Prosimy także nie regulować odbiorników, gdyż nasza Duma Narodowa powróci już za dwa tygodnie.

Tak się jednak składa, że następna kolejka, będąca szesnastą w tym sezonie, oficjalnie podchodzi już pod termin „rundy wiosennej” i mimo że za oknami warunki jak w kieleckim, na boiskach przy Bułgarskiej, Łazienkowskiej czy Reymonta będziemy mieli wiosnę! Prawda, że fajnie?

 

Blamaż Królewskich, wielka Legia

Michał F.: O tym spotkaniu piłkarze, trenerzy i kibice Realu Madryt chcieliby szybko zapomnieć. Niestety nie mogą, bo starcie z dużą słabszą Legią powinno być formalnością. Do 40 minuty było. Pewne prowadzenie 2:0 po golach Bale i Benzemy. Chwila dekoncentracji i Legia strzela na 1:2. Przepiękne trafienie Odjidja-Ofoe w samo okienko. Po przerwie, w 58 minucie Keylor Navas popełnia szkolny błąd po strzale Miro Radovica i robi nam się 2:2. To co się wydarzyło w 83 minucie przejdzie do historii: Moulin po filigranowym podaniu Prijovica podwyższa wynik na 2:3. Nikt w snach nie mógł sobie tego wymarzyć.

Doświadczenie Realu dało o sobie znać. Zaledwie 2 minuty później wyrównuje. Mateo Kovacic niszczy ciche (na tamtą chwilę, głośne) marzenia o zwycięstwie w tym spotkaniu. Królewscy mogli wygrać ten mecz, ale Vazquez trafił w poprzeczkę w doliczonym czasie gry. Wniosek narzuca się sam. Nie wolno lekceważyć rywala. Real był bezczelny, i został szybko za to skarcony. Awans z pierwszego miejsca jest mało realny. Patrząc jednak na potencjalnych rywali w 1/8, może to się okazać zbawienne dla Los Blancos.

Co czeka Legię? Zapowiedzieli walkę o trzecie miejsce. Jeśli zagrają jak z Realem, mają duże szanse.

 

Źródło: facebook.com/ekstraklasatrolls/

Szkocja w Premier League

Michał Sz.: W Anglii od zawsze jedynym pewnikiem jest brak pewnych wyników, aczkolwiek ostatnie wydarzenia na boiskach Premier League szczególnie wpisują się w ideę z tytułu. Tak się bowiem składa, że w kratkę (na przykład szkocką) grają nie tylko ligowe średniaki, ale i czołowe drużyny. Na potknięcie pozwoliła sobie ostatnio ekipa Pepa Guardioli, bo remisu z Middlesbrough nie należy rozpatrywać w kategorii sukcesów.

Podobnym rozstrzygnięciem zakończyły się derby Londynu, w których Arsenal zremisował przed własną publicznością z odwiecznym rywalem zza miedzy – Tottenhamem. Wynik ten nie oddaje w pełni przebiegu meczu, bo to gospodarze stwarzali sobie więcej okazji i wyglądali zdecydowanie lepiej, choć paradoksalnie oddali mniej strzałów na bramkę.

Z takiego obrotu sprawy cieszyć mogli się podopieczni Jose Mourinho. Wystarczyło tylko udowodnić swą wyższość nad walijskim Swansea, aby zbliżyć się do piątego miejsca na odległość trzech punktów. Sztuka ta wyszła im perfekcyjnie, a styl w jakim Czerwone Diabły pokonały swych rywali był niezwykle przyjemny dla oka. Szkoda tylko, że parę dni wcześniej musieli oni uznać wyższość piłkarzy ze Stambułu. I tak wracamy do punktu wyjścia, czyli szkockiej kraty.

 

Arsenal znów na 4. Źrodło: facebook.com/ekstraklasatrolls/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 2 =