18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Łona, Webber i albańska rączka w Kwadratowej

2 min read

IMG_4472Rap w najlepszym szczecińskim wydaniu, bity przeplatane dźwiękami perkusji, radosna improwizacja tańców świata – mniej więcej tak, nieco egzotycznie, można opisać niedzielny (12.04) wieczór w gdańskim klubie Kwadratowa. Dowodem doskonałego koncertu Łony i Webbera jest fakt, że panowie bisowali trzykrotnie.

Mało kto daje tak energetyczne koncerty jak ten duet. Właściwie duet to słowo chybione, bo czymże byłby rapowy występ Łony bez Rymka – hypemana niezastąpionego, prawdziwego talentu konferansjerskiego, który zachwyca już nie tylko błyskotliwym żartem, ale i bujną grzywą. Podobnie sprawa ma się z Webberem, którego doskonałe bity i muzyczna improwizacja zostają dopełnione przez bajeczne umiejętności perkusisty Jose Manuela Albana Juareza.

Występ miał wszystko. Przegląd kultowych kawałków ze wszystkich płyt Łony, wątki biografii Webbera i językowe połamańce, a przede wszystkim kluczowy punkt programu – naukę ruchu „albańskiej rączki”. Koncertom ekipy ze Szczecina nigdy, także tym razem, nie można zarzucić jakiejkolwiek konwencji czy monotonii. Były anegdotki, były zaskoczenia, było dużo tańca na scenie (chwilami wyglądał jak… godowy, co jeszcze bardziej urzekało). Rymek i Łona z wiekiem nie tracą nic ze swojej autentyczności i luzu, a to najbardziej ceni sobie publika. Szczera do bólu była na przykład dedykacja „Panie Mahmudzie” dla Władimira Putina.

IMG_4494Trzeci bis na koncertach (i to dla połowy publiczności, tej o większej wierze w artystów!) zdarza się niezwykle rzadko. Cały bisowy zestaw warto docenić tym bardziej, że panowie zagrali to, co najlepsze: „Konewkę”, „Fruzie wolą optymistów” i „Kawę” . Sam Łona skomentował to następująco – Był to wieczór cudów, o czym świadczy choćby barokowy taniec Rymka czy łapanie mikrofonu w locie. Pierwszy i drugi bis na koncercie nigdy nie jest oczywistością, ale to co się zdarzyło w Gdańsku przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Graliśmy w Kwadratowej już 5 lat temu i to miejsce ma w sobie pewną magię, zawsze zostajemy tu bardzo serdecznie przyjmowani. Dlatego mimo tego, że „Kawy” właściwie nie gramy już na koncertach, zrobiliśmy wyjątek.

Poza pozytywnymi wrażeniami, Łona zdradził nam, że wspólnie z Webberem robią wszystko, by kolejna, długo wyczekiwana płyta ukazała się już tej jesieni.

fot. Kasia Paduch

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwa × pięć =