Im starszy tym lepszy. Lewandowski jest jak wino
4 min read
fot.: 磊 周 (@dwlly)/źródło: Unsplash
W niedzielny wieczór na Balaidos odbył się mecz 12. kolejki hiszpańskiej La Liga. Celta Vigo, na własnym stadionie, podejmowała, będącą w kryzysie, Barcelonę, która za wszelką cenę potrzebowała punktów. Dziurawa, jak sito, obrona Blaugrany i rywal, umiejętnie grający kontrą, to gwarancja wielu bramek i emocji.
Do tego starcia drużyna Hansiego Flicka podchodziła z pozycji wicelidera, tracąc do pierwszego w ligowej tabeli, Realu Madryt 6 oczek. Remis Królewskich, w derbowym starciu z Rayo Vallecano, dał sposobność Dumie Katalonii na zniwelowanie różnicy punktowej względem lidera. Drużyna Celty nie zamierzała w żadnym wypadku ułatwiać zadania przyjezdnym z Barcelony i sama celowała w zwycięstwo na własnym obiekcie. Biorąc pod uwagę fatalną passę Barcelony, która traciła co najmniej jedną bramkę w każdym z ostatnich 9 meczów i imponującą serię 5 zwycięstw z rzędu na wszystkich frontach zespołu z Vigo, scenariusz ten nie wydawał się niemożliwy.
Powrót Lewandowskiego
Istotnym wydarzeniem towarzyszącym temu spotkaniu, był powrót Roberta Lewandowskiego po kontuzji, do wyjściowej jedenastki Barcelony. Kapitan biało-czerwonych nabawił się urazu podczas ostatniego zgrupowania reprezentacyjnego. W starciu z Litwą naderwał mięsień dwugłowy uda w lewej nodze. Pomimo początkowych prognoz mówiących o nawet 6 tygodniach przerwy, Polak do gry wrócił po 20. dniach, pokazując swoją determinację i dobrą formę fizyczną. Biorąc pod uwagę wiek napastnika Barcelony, fakt tak szybkiej rekonwalescencji jest niezwykle imponujący.
Przebieg meczu
Gospodarze rozpoczęli spotkanie z „wysokiego C”. Już na początku meczu boczny obrońca Barcelony, Alejandro Balde wybił piłkę z linii bramkowej. Przyjezdni nie zamierzali jednak biernie przyglądać się poczynaniom piłkarzy Celty. Strzał sprzed pola karnego Fermina Lopeza trafił w rękę Marcosa Alonso. Arbiter spotkania nie mógł podjąć innej decyzji niż podyktowanie rzutu karnego dla Blaugrany. Mimo, że bramkarz ekipy z Vigo wyczuł intencję wykonującego karnego Lewandowskiego, piłka znalazła drogę do bramki, prześlizgując się pod ręką interweniującego Radu. Po 10 minutach wynik to 0:1.
Goście poszli za ciosem. Tuż po zdobyciu bramki, przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Marcus Rashford, jednak nie wykorzystał swojej okazji. Chwilę później Celta ruszyła z kontratakiem, który na gola zamienił Sergio Carreira, doprowadzając do remisu zaledwie minutę później.
Nawałnicy ciąg dalszy
Ekipa Hansiego Flicka, pomimo wyraźnej przewagi na boisku, nie mogła znaleźć drogi do bramki „golkipera” Celty. Zmieniło się to dopiero w 37 minucie, gdy fenomenalną wrzutkę Rashforda sfinalizował Lewandowski, pakując piłkę do siatki. Tak jak poprzednio, prowadzenie gości nie trwało zbyt długo. Po zaledwie 6 minutach na trafienie Barcelony odpowiedział Iglesias. Hiszpan oddał strzał zza „szesnastki” pola karnego Szczęsnego, zmuszając tym samym Polaka do kapitulacji.
Starcie tych dwóch ekip przypominało pojedynek doświadczonych bokserów. Cios numer 3 w doliczonym czasie pierwszej połowy wyprowadził Lamine Yamal. Dzięki swojemu gwiazdorowi Duma Katalonii mogła wracać z jednobramkową zaliczką do szatni.
Po przerwie drużyna gości zdecydowanie podkręciła tempo. Zarówno gra w obronie, pressing, jak i atak pozycyjny wyglądały znacznie lepiej. Podopieczni Flicka powoli i nieubłaganie sprawiali, że Celta Vigo nie była w stanie opuścić własnej połowy. Wszystko wskazywało na to, że bramka na 2:4 to tylko kwestia czasu. Tak też właśnie było, gdy w 73 minucie spotkania, nie kto inny jak Robert Lewandowski skompletował „hat-tricka”. Polak popisał się kapitalnym strzałem głową, kierując piłkę do siatki i ustalając wynik spotkania na 2:4. Barcelona kończyła ten mecz bez De Jonga, który w 94 minucie spotkania otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Polak błyszczy
Tytuł „MVP” spotkania zasłużenie trafił w ręce kapitana reprezentacji Polski. Dzięki trzem trafieniom, Polak stał się najlepszym ligowym strzelcem Barcelony z 7 bramkami na koncie. Lewandowski w barwach drużyny ze stolicy Katalonii strzelił łącznie 108 goli. Tym samym w klasyfikacji strzelców wszechczasów Blaugrany wyprzedził samego Neymara. Pomimo imponujących osiągnięć, dla snajpera Dumy Katalonii najważniejsze jest dobro drużyny. Sam podsumował w wywiadzie pomeczowym zarówno jej grę, jak i występ gospodarzy.
Celta grała bardzo dobrze w pierwszej połowie. Dzięki dwóm/trzem podaniom znajdowała wolną przestrzeń. Musimy mieć większą kontrolę. Trzeba przeanalizować, jak poprawić obronę. Teraz mamy dwa tygodnie, żeby się zresetować. Mam nadzieję, że kiedy wrócimy, będziemy grać znacznie lepiej. To czas, aby zmienić rzeczy, które nie działają dobrze.
Składy obu zespołów:
FC Barcelona: Wojciech Szczęsny, Alejandro Balde (Gerard Martin 86′), Pau Cubarsi, Ronald Araujo, Eric Garcia, Fermin Lopez, Dani Olmo, Frenkie De Jong, Marcus Rashford (Ferran Torres 88′), Robert Lewandowski, Lamine Yamal (Marc Bernal 97′).
Celta Vigo: Ionut Radu, Manuel Fernandez (Miguel Roman 78′), Carl Starfelt, Marcos Alonso, Oscar Mingueza (Javier Rodriguez 46′), Hugo Sotelo (Jones El Abdellaoui 78′), Ilaix Moriba, Sergio Carreira, Ferran Jutgla (Bryan Zaragoza 58′), Borja Iglesias (Iago Aspas 70′), Pablo Duran.
