Polskie legendy w Gdyni. Relacja z koncertu zespołu Kult
6 min read
fot. Julian Pliszka
Dnia 25 października 2025 roku na Polsat Plus Arenie w Gdyni odbył się niezwykły koncert legendarnego polskiego zespołu Kult. Wydarzenie, będące częścią ich „Trasy Pomarańczowej”, rozpoczęło się o godzinie 18:00, a główni artyści pojawili się na scenie o 20:00. Przez trzy godziny – aż do 23:00 – publiczność mogła zanurzyć się w pełnym emocji i energii spektaklu, który na długo pozostanie w pamięci fanów.
Czemu Kult jest taki kultowy?
Zespół Kult gra na scenie ok. 40 lat. Istnieje już ponad cztery dekady. Został założony w Warszawie w 1982 roku przez Kazika Staszewskiego, wokalistę i lidera grupy, oraz basistę Piotra Wieteskę. Do pierwszego składu dołączyli również gitarzysta Tadeusz Bagan i perkusista Darek Gierszewski. Debiutancki koncert miał miejsce 7 lipca 1982 roku w warszawskim klubie Remont. Od tego czasu Kult nieustannie rozwija swoją twórczość i zdobywa serca kolejnych pokoleń fanów. Zespół zyskał ogromną popularność dzięki swoim tekstom, unikalnemu brzmieniu i niegasnącej energii, która mimo upływu lat nie traci na sile.
W 1986 roku Kult wydał debiutancki album Kult, na którym znalazły się znane fanom utwory:
- Krew Boga,
- O Ani,
- Wspaniała nowina.
W 1987 roku ukazał się drugi album – Posłuchaj, to do ciebie, który przyniósł większe uznanie.
Przełomem okazała się jednak płyta Spokojnie (1988), z której pochodzi jedna z najpopularniejszych piosenek zespołu – Arahja.
W 1989 roku zespół wydał album Tan, z którego pochodzi m.in. utwór Mieszkam w Polsce.
W nowej rzeczywistości lat 90. Kult nie stracił popularności – wręcz przeciwnie. W 1991 roku ukazał się legendarny album Your Eyes, który przyniósł zespołowi kolejną dawkę sławy.
Dodatkowo w 1998 roku powstał album Ostateczny krach systemu korporacji, a w nim możemy odnaleźć również dość znany utwór – Gdy nie ma dzieci
Samo brzmienie zespołu jest niesamowicie oryginalne. Ich muzyka to mieszanka rocka, punku, ska, reggae i jazzu, a charakterystyczna sekcja dęta nadaje każdemu utworowi rozpoznawalny ton.
Kto tworzy KULT?
Warto również wspomnieć o charyzmatycznym leaderze grupy – Kaziku Staszewskim. Artysta swoim bezkompromisowym oraz inteligentnym podejściem do pisania tekstów stał się ikoną i symbolem niezależności i buntu. W późniejszym okresie Kazik zaczął prowadzić również swoją karierę solową, jednak to Kult pozostał dla niego najważniejszym zespołem.
Kult stał się kultowy ze względu na swoją autentyczność i niezależność od wielu aspektów społecznych i kulturowych. Kazik Staszewski nigdy nie bał się mówić tego, co myśli nawet jeśli było to niewygodne dla władzy czy opinii publicznej. Inteligentnie i niekonwencjonalnie poprowadzone teksty połączone z unikalnym brzmieniem zespołu stały się przepisem na polską legendę.
Aktualny skład Kultu wygląda następująco:

- Kazik Staszewski – teksty, śpiew, saksofony, sampler (od 1982)
- Ireneusz Wereński – gitara basowa (od 1986)
- Tomasz Goehs – perkusja, instrumenty perkusyjne (od 1998)
- Janusz Zdunek – trąbka (od 1998)
- Wojciech Jabłoński – gitary (od 2008)
- Jarosław Ważny – puzon (od 2008)
- Mariusz Godzina – saksofony (od 2020)
- Konrad Wantrych – instrumenty klawiszowe (od 2020)
Koncert w Gdyni czyli energia, energia i jeszcze raz energia
Koncerty rozpoczęły się o godzinie 19:00 gdy na scenie pojawił się supportujący zespół Populares. Grupa od pierwszych minut porwała publiczność swoją energią i brzmieniem utrzymanym w podobnym klimacie co Kult – mocne gitary, pulsująca sekcja rytmiczna i charyzmatyczny wokalista rozgrzali publiczność przed występem gwiazd. Już wtedy w powietrzu można było poczuć napięcie, oczekiwanie i ekscytację. Tłum gęstniał, a każdy wiedział, że za chwilę na scenę wkroczy legenda.
O 20:00 światła przygasły, a w hali Polsat Plus Areny rozległy się pierwsze dźwięki – na scenę wkroczył Kult. Od tego momentu rozpoczęło się prawdziwe muzyczne trzęsienie ziemi.
Publiczność eksplodowała okrzykami, a już po kilku taktach cała hala zamieniła się w morze podskakujących, tańczących i śpiewających ludzi. W środku widowni szybko utworzyło się gigantyczne pogo, w którym energia i emocje mieszały się w niepowtarzalny sposób. Na twarzach fanów widać było czystą radość, a na scenie – pasję i doświadczenie muzyków, którzy od dekad potrafią rozpalić każdą publiczność.
Podczas koncertu wybrzmiały największe hity zespołu, które zgromadzona w hali publiczność znała od pierwszej do ostatniej nuty. Nie zabrakło takich legendarnych utworów jak
- Arahja,

fot. Julian Pliszka - Gdy nie ma dzieci,
- Baranek,
- Po co wolność,
- Krew Boga,
- Brooklyńska rada Żydów,
- Hej, czy nie wiecie.
Wrażenia i opinie
Zapytaliśmy fanów o wrażenia koncertowe:
Ja zwróciłbym uwagę na atmosferę, która znacząco się różni od innych koncertów, szczególnie takich, gdzie ludzie są trochę z przypadku (darmowe koncerty, albo duże festiwale). Przez to, że byli tam w zdecydowanej większości fani Kultu, ludzie się bawili, zamiast tylko stać i słuchać. Zwróciłem też uwagę na to, że mało osób stało i nagrywało występ, ludzie woleli aktywnie uczestniczyć. – mówi jeden z fanów.
Znalazły się też jednak minusy:
Z takich minusów to uważam ze za tą atmosferę to odpowiadali właśnie ludzie którzy przyszli na ten koncert, a nie Kazik i pozostali muzycy, którzy po prostu jechali po kolei piosenki, bez większego kontaktu z publicznością (…) – dodaje fan.

fot. Julian Pliszka
W emocjach fanów nie ma jakichś niuansów. Jeśli muzyka jest energiczna i głośna to jest pogo, dzika euforia. Potencjalnie może i niebezpieczna gdyby nie pełna uważność na okoliczność jakby ktoś miał się przewrócić czy coś zgubić. Fani mają tradycje – jak choćby wiosłowanie przy „Piosence młodych wioślarzy”. – punktuje inny widz.
Faktycznie można przyznać, że Kazik oraz zespół nie tworzyli żadnej narracji oraz kontaktu z publicznością. Jednak to właśnie ta szeroka rzesza fanów pomogła stworzyć niezapomniane sytuacje oraz wspomnienia związane z całym wydarzeniem. I to w różnym wieku. Kwestia pokoleniowa jest równie ciekawa, ponieważ podczas koncertu zauważyć mogliśmy zarówno osoby starsze jak i naprawdę młode – i wszyscy bawili się do tej samej muzyki.
Koniec końców Kult nie traci na tym wiele, ponieważ nadrabia swoją legendarną renomą oraz ikonicznością na miarę całej polskiej sceny muzycznej.

„Kultowa” awaria
Podczas koncertu doszło do awarii związanej z bramkami, które oddzielają publiczność od sceny, tworząc przy tym bezpieczną dla artystów przestrzeń. Z doniesień wynika, że metalowe barierki nie wytrzymały napierania przez tłum, toteż występ został natychmiastowo przerwany. Padło kilka słów ze strony frontmana – Kazika – w stosunku do zaistniałej sytuacji. Wyraził swoje rozczarowanie organizatorami oraz sekcją techniczną, która zawsze ma za zadanie poprawnie przygotować wszystkie takie elementy. Po niedługiej przerwie zespół ponownie wszedł na scenę i koncert ruszył dalej.
Podsumowanie
Koncert Kultu w Gdyni był wydarzeniem, które udowodniło, że mimo upływu lat zespół wciąż ma w sobie ogromną siłę i potrafi porwać tłumy. Choć muzycy nie skupiali się na tworzeniu narracji czy długich rozmowach z publicznością, to właśnie fani – wierni i pełni pasji – nadali temu wieczorowi wyjątkowy charakter. Ich wspólna energia stworzyły atmosferę, której nie da się odtworzyć w żadnym innym miejscu.
Wieczór 25 października 2025 roku na Polsat Plus Arenie w Gdyni zapisze się w pamięci wielu uczestników jako spotkanie z legendą, która wciąż żyje, gra i inspiruje. Było to doświadczenie, które z pewnością będę wspominać z wielkim uśmiechem na twarzy.
