#GłosMłodych: Skroluj, lajkuj, głosuj
4 min read
autor: Camilo Jimenez/źródło: Unsplash
Media społecznościowe stają się głównym źródłem informacji o polityce dla wielu osób. W dobie TikToka i Instagrama treści polityczne docierają do użytkowników w formie krótkich filmików, memów i wiralowych trendów, kształtując ich poglądy w sposób często nieuświadomiony. Social media to dziś kluczowe narzędzie komunikacji politycznej, ale czy algorytmy, które decydują o tym, jakie treści widzimy, wpływają również na wyniki wyborów?
Z Emmą Nawrocką – psycholożką i socjolożką rozmawia Klaudia Dyszewska
Klaudia Dyszewicz: W mediach społecznościowych wyróżnia się zdecydowanie Sławomir Mentzen – kandydat na prezydenta Konfederacji. Jego publikacje osiągają imponujące zasięgi. Statystyki pokazują nawet około miliona wyświetleń, a niekiedy i więcej. Jak ocenia Pani jego kampanię?
Emma Nawrocka: Niezależnie od poglądów politycznych, muszę przyznać, że kampania Sławomira Mentzena jest skuteczna, spójna i dopasowana do odbiorców. Kontrowersja zawarta w jego publikacjach sprawia, że jego treści trafiają i przyciągają osoby nawet niezgadzające się z jego postulatami. Dlatego mogę powiedzieć, że cały PR prowadzony przez Mentzena jest bardzo dobrze skonstruowany. Konfederacja dostrzegła siłę mediów społecznościowych, bo to właśnie w nich kształtuje się opinia publiczna młodych wyborców.
W jaki sposób media społecznościowe kształtują poglądy polityczne?
Bez wątpienia wpływają i kształtują poglądy polityczne. Widać to w szczególności po publikacjach Mentzena. Jego publikacje są proste i chwytliwe oraz bardzo emocjonalne, przez co z łatwością dociera on do swojego elektoratu, którym co ważne – są głównie mężczyźni. Warto tutaj podkreślić, że wiek 18–30 lat to czas, w którym silnie kształtuje się nasza osobowość, przez co potrzebujemy tych wzorców w naszym życiu, które nakierują nas i nasze poglądy na konkretne tory. Proste, nieskomplikowane przekazy są najłatwiej przyswajalne.
Czy młodzi są bardziej podatni na manipulacę?
Badania pokazują, że tak. Z psychologicznego punktu widzenia, okres młodej dorosłości to czas, w którym najbardziej kształtuje się nasza osobowość i tożsamość. Ludzie silnie wykazują potrzebę przynależności do jakiejś grupy bądź społeczności. Z socjologicznego puntu widzenia, można przypuszczać, że współcześnie tradycyjne formy przekazu informacji mogą nie być interesujące i autentyczne dla młodych wyborców, ze względu na to, że w nowych mediach mamy możliwość komentowania, różnych interakcji i bezpośredniego wpływu na odbiór treści. Czujemy się w pewnym sensie współtwórcami tego, co widzimy w Internecie. Aktywizuje nas to do działalności politycznej, natomiast powoduje to również zamykanie się na pewne bańki informacyjne, odpowiadające jedynie naszym poglądom.
Należy stwierdzić również to, że odporność na manipulację i dezinformację jest kwestią indywidualną, zależną od wielu czynników, chociażby środowiskowych. Uważam też, że i tak wciąż problem ten jest powszechny ze względu na brak edukacji medialnej i politycznej w placówkach oświatowych. Często jest to wręcz temat tabu, co nie ułatwia walki z manipulacją odbiorców. Chciałabym się tutaj odwołać do analizy eksperta w zakresie funkcjonowania ludzkiego umysłu – Kahneman w publikacji Pułapki myślenia stwierdził, że młodzi ludzie, ze względu na ich styl życia, który jest teraz bardziej online i brak rozwiniętych kompetencji analitycznych, nie mają na podstawie intuicji, emocji czy samoświadomości odporności na treści zmanipulowane, czy nacechowane emocjonalnie.
Czy media społecznościowe powodują wzrost, czy wręcz przeciwnie – spadek frekwencji wyborczej?
Myślę, że nie ma tu jednej odpowiedzi. Z jednej strony faktycznie media społecznościowe mogą być czynnikiem mobilizującym wyborców do oddania głosu. Natomiast z drugiej mogą wywoływać uczucie obojętności, opierającej się na przekonaniu, że mój głos nic nie zmieni. Dzieje się to ze względu na radykalność i większą swobodę przekazu informacji w mediach społecznościowych niż w tradycyjnych, takich jak telewizja czy radio.
W jaki sposób pozostali kandydaci wykorzystują media społecznościowe?
Inni traktują je jako dodatek do swojej kampanii. Dla reszty kandydatów, media społecznościowe nie stanowią głównego miejsca przekazu informacji. Politykom wydaje się, że ich działanie publiczne w przestrzeni oficjalnej jest ważniejsze i bardziej jakościowe niż posty na Facebooku czy filmiki na TikToku. I być może faktycznie tak jest.
Media społecznościowe odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu politycznych wyborów młodych ludzi. Algorytmy personalizujące treści, bańki informacyjne oraz szybkie, angażujące formaty przekazu sprawiają, że tradycyjne źródła informacji tracą na znaczeniu. Social media mogą zwiększać świadomość polityczną, ale jednocześnie narażają użytkowników na manipulację i dezinformację. W dobie cyfrowej, odpowiedzialność za świadome podejmowanie decyzji wyborczych spoczywa nie tylko na młodych wyborcach, ale także na platformach medialnych i edukacji obywatelskiej.
Emma Nawrocka, magister psychologii i socjologii, psycholog dzieci i młodzieży, pracująca z osobami z zaburzeniami neuroróżnorodnymi, socjolog, nauczycielka akademicka.
Tekst autorstwa Klaudii Dyszewskiej