22/04/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Lechia Gdańsk – Stal Mielec: Szalony powrót w ostatnich minutach

3 min read
lechia gdańsk mecz

fot. Kajetan Dudzik

Lechia Gdańsk odwróciła losy meczu i w doliczonym czasie gry sięgnęła po bezcenne trzy punkty. „2:0 to niebezpieczny wynik” – znane piłkarskie powiedzenie po raz kolejny się potwierdziło.

W poniedziałkowy wieczór, 14 kwietnia, na Polsat Plus Arenie w Gdańsku rozegrano spotkanie 28. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk a Stalą Mielec. Oba zespoły przed meczem znajdowały się w strefie spadkowej zajmując dwa ostatnie miejsca z identycznym dorobkiem punktowym – 24 oczkami. To sprawiło, że stawka spotkania była ogromna – każda ze stron walczyła o utrzymanie w lidze.

Stal niezwykle skuteczna

Mecz rozpoczął się dynamicznie. Już w 13. minucie, po prostopadłym podaniu, piłkę do siatki skierował zawodnik Lechii, Bohdan Wjunnyk. Jednak po chwili radości arbiter nie uznał gola – napastnik był na spalonym minimalnym spalonym.

Mimo cofniętego gola, Lechia dalej szukała swoich okazji. To goście jednak okazali się skuteczniejsi. W 33. minucie sytuację sam na sam wykorzystał Fryderyk Gerbowski i dał prowadzenie Stali. Dziewięć minut później wynik podwyższył Ivan Cavaleiro, który celnie uderzył głową po zespołowej akcji. Ustalił w ten sposób rezultat pierwszej połowy na 0:2. Goście schodzili do szatni w świetnych nastrojach.

Gorąca końcówka

Pierwszy groźny atak po przerwie przeprowadzili rozpędzeni piłkarze Stali. W 54. minucie piłka minimalnie minęła słupek bramki gdańszczan. Gospodarze dalej byli w grze.

Przełom nadszedł w 72. minucie spotkania. Po precyzyjnym podaniu Rifeta Kapica, przeszywającym linię obrony rywali, Tomas Bobček strzałem po ziemi zdobył kontaktowego gola dla Lechii. Tym razem – bez pozycji spalonej. To trafienie tylko napędziło trójmiejski zespół.

Podopieczni Johna Carvera ruszyli do zdecydowanego szturmu pola karnego gości. Ich determinacja przyniosła efekt w doliczonym czasie gry. W 91. minucie, po świetnym dośrodkowaniu Camilo Meny, ponownie to Tomas Bobček, prawdziwy bohater meczu, skierował piłkę do siatki – tym razem głową.

To jednak nie był koniec emocji. Zaledwie dwie minuty później rezerwowy Tomasz Neugebauer zdobył gola na 3:2, kompletując niesamowity comeback Lechii. Przedarł się środkiem w pole karne i oddał niski strzał w dolny róg bramki, doprowadzając trybuny do euforii.

Statystyki po stronie Lechii

Patrząc na całe spotkanie, Lechia była stroną przeważającą. Gdańszczanie oddali ponad czterokrotnie więcej strzałów na bramkę i częściej utrzymywali się przy piłce. Zwycięstwo było więc zasłużone.

Dzięki tej wygranej Lechia Gdańsk opuściła strefę spadkową, wyprzedzając Puszczę Niepołomice o jeden punkt. Jak długo pozostaną ponad strefą spadkową dopiero się okaże, ale przed ekipą Carvera już zaraz 21 kwietnia, czeka niezwykle ciężki sprawdzian – starcie na wyjeździe z piątą w tabeli Legią Warszawa.

Składy obu zespołów

Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch – Dominik Piła, Andrei Chindris (67′ Loup-Diwan Gueho), Elias Olsson, Miłosz Kałahur – Camilo Mena, Iwan Żelizko, Rifet Kapic (85′ Tomasz Neugebauer), Bohdan Wjunnyk, Maksym Chłań (67′ Anton Carenko) – Tomas Bobcek.

Stal Mielec: Jakub Mądrzyk – Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło, Mateusz Matras, Bert Esselink – Fryderyk Gerbowski (62′ Damian Kądzior), Matthew Guillaumier, Maciej Domański (85′ Adrian Bukowski), Ivan Cavaleiro, Krystian Getinger – Łukasz Wolsztyński (46′ Jean-David Beauguel, 85′ Dawid Tkacz).