07/04/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Jak być klikalnym w Internecie? – rozmowa z Łukaszem Noszczakiem

5 min read

Łukasz Noszczak /Fot. Marta Stefańska

Łukasz Noszczak jest absolwentem politologii oraz założycielem i wieloletnim redaktorem naczelnym Uniwerek.TV, pierwszej studenckiej telewizji internetowej na Uniwersytecie Warszawskim. Od ponad 15 lat związany z Telewizją Polsat, gdzie rozpoczął pracę w dziale Nowych Mediów, a następnie współtworzył portal Polsatnews.pl, pełniąc przez kilka lat funkcję wydawcy. Od 5 lat pracuje w Interii, początkowo jako kierownik redakcji „Wydarzeń”, a od sierpnia 2022 roku pełni funkcję dyrektora ds. informacji, nadzorując trzy serwisy: Interia Wydarzenia, Interia Biznes oraz Polsatnews.pl. Jest również wykładowcą na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. W tym roku mial również przyjemność być prelegentem w VIII edycji Konferencji Mediów Studenckich, gdzie poprowadził panel pt. Z Uniwerek TV do Polsatu i Interii. Jak z mediów studenckich trafić do dużych redakcji? Z tej okazji postanowiłam zapytać się go o parę wskazówek, które jako przyszli redaktorzy możemy wykorzystać.

Chciałabym na początku zapytać: jak oceniasz nasze pokolenie, czyli młodych dziennikarzy z pokolenia Z wchodzących na rynek pracy?

Oceniam bardziej jednostki, bo taka jednoznaczna ocena całego pokolenia nie jest do końca fair . Mówi się stereotypowo o  pokoleniu Z, że jest leniwe, że nic wam się nie chce i  jesteście roszczeniowi. Ja bym czegoś takiego nie powiedział, bo mam bardzo dobre doświadczenia z młodymi osobami . W każdej generacji są różni ludzie, można trafić lepiej lub gorzej.

A jeśli już musiałbyś uogólniać?

Ogólnie uważam, że wy macie po prostu trochę inne spojrzenie na świat. Nie wyrośliście w takiej kulturze „zapieprzu”,  w której dorastały starsze pokolenia. Jesteście bardziej świadomi tego, co robicie, czego chcecie. Czasami też mam jednak wrażenie, że trochę mi brakuje u was pogłębienia pewnych informacji, które do was docierają. Chłoniecie dużo informacji na social mediach, jest mnóstwo tego wokół was, a brakuje mi takiego zagłębienia się w coś na poważnie.  Traktujecie powierzchownie wiele rzeczy, pewnie dlatego, że macie wokół siebie dużo bodźców i nie macie już energii na to, aby się w coś wkręcić mocniej. Moim zdaniem warto byłoby o tym pomyśleć, może jako jakiś rodzaj wyzwania, by to zmienić. Podkreślę jednak, że pracuję z wieloma osobami, które mają  20-23 lata i bardzo dobrze mi się z tymi osobami współpracuje. To zależy zawsze od jednostki.

Interia jest portalem, który jest rozpoznawalny dla wielu Polaków. Jak zbudować właśnie taką pozycję w Internecie? Jakie wskazówki możesz dać gazecie studenckiej takiej jak CDN?

Moim zdaniem trzeba w gazecie internetowej wchodzić w rejon wideo. Prawda jest taka, że wszystkie portale dążą do jak najbardziej obrazkowych treści, bo ludzie to chłoną i lubią.

KMS 2025 /fot. Eden Król
Łukasz Noszczak na KMS 2025 /fot. Eden Król

Oprócz fajnie napisanych artykułów, trzeba zamieszczać je, całe lub we fragmentach, w różnych miejscach. Warto na przykład umieszczać skróty  artykułów na platformach społecznościowych i odsyłać do strony internetowej. Można tez nagrać materiał, gdzie ktoś opowiada o danym tekście. Wejście do strefy obrazu jest nieuniknione, trzeba to jakoś ze sobą połączyć, żeby zrobić sobie reklamę w innych miejscach. To jest do zrobienia, ale  trzeba mieć pomysł na to, żeby to to sprzedać, bo nie jest to takie proste.

A jaka jest twoja opinia o wszechobecnym zjawisku clickbaitów? Jak z tym walczyć, jak pokazywać, że jest się profesjonalistą?

Jeżeli chodzi o clickbaity, to my z tym walczymy w Interii, zwłaszcza w dziale informacji. Nie każda  redakcja ma jednak takie same  zasady, bo jeżeli chodzi o treści  o charakterze  lifestylowo-rozrywkowym, to z tym bywa różnie i jest trochę większe rozluźnienie, co jest rzeczą normalną, bo te treści w dużej mierze służą rozrywce. Natomiast w newsach przywiązujemy do tego dużą wagę i po prostu nie robimy clickbaitów. Mamy takie założenie w redakcji, że jeżeli czytelnik wejdzie poprzez zachęcający tytuł, a nie znajdzie tego w treści, to poczuje się oszukany. Nie chcemy oszukiwać czytelników, bo to też grozi tym, że ta osoba do nas nie wróci. Moja rada jest taka, żeby po prostu tego nie robić. Ludzie mają swój rozum. Jeżeli mnie by ktoś raz czy dwa oszukał, to ja bym zrezygnował z jego treści.

Najważniejszą kwestią jest to, żeby się bawić tytułami. Można ludzi zaciekawić, sprzedać coś zagadką. Można też  postawić na jakiś ważny szczegół, który w tym tekście będzie i ludzie w to klikną. Po czymś takim nie będą się czuli oszukani, bo to, co było w tym tytule nie było nieprawdą. Dobry tytuł jest czymś w rodzaju wabika, taką przynętą. Ja bardzo lubię bawić się z tytułami. I to jest super sprawa, kiedy widzisz, że dałeś  fajny tytuł i ludzi to przyciągnęło na tyle, że zostali dłużej w tym artykule. Nie wyszli z niego po 10 sekundach, tylko czytali przez trzy czy  pięć minut. W takim przypadku to jest nasze małe zwycięstwo, to da się zrobić, ale nie jest proste. To jest  łamigłówka i zabawa z czytelnikiem.

W takim razie jaka jest taka uniwersalna receptura na dobry tytuł?

Na pewno tytuł musi być prawdziwy. Istotne też jest to, żeby dało się to sprzedać tą zagadką. Zrobić to w taki sposób, że czytelnik pomyśli sobie „Kurczę, to jest  ciekawe. Dobra, zajrzę tam”. Unikałbym na pewno znaków zapytania. Był zalew takich tytułów m.in. w kontekście niedziel handlowych, a przecież stara jak świat dziennikarska zasada mówi: jeżeli w tytule jest znak zapytania, to w tekście zawsze na to pytanie odpowiedź brzmi „nie”. Czasami warto dać jakiś cytat, który wybija się w artykule. Szukałbym bardziej takich rzeczy. W każdym razie zapraszam do Interii. Tam bawimy się nagłówkami . Zawsze da się stworzyć  wciągający i prawdziwy tytuł, nie oszukując czytelnika. To  kwestia praktyki i kreatywności.

Ja dziękuję Łukaszowi za rozmowę i postaram się wdrożyć jego rady w życie.