06/11/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Recenzja „Wrooklyn Zoo”

3 min read

fot. Wojciech Januszewski/ materiały prasowe

18 października 2024r. w kinach pojawił się film Wrooklyn zoo w reżyserii Krzysztofa Skoniecznego. Zaintrygowana przykuwającym wzrok trailerem, przypominającym urywki teledysków lub prywatne nagrania paczki znajomych, postanowiłam udać się na seans. Jakie są moje wrażenia?

„Niepoprawna” miłość

Głównym wątkiem filmu jest miłość. Ale nie tylko ta, która połączyła głównych bohaterów Adama i Zorę. Ważna jest także relacja łącząca ich z dziadkami. Adam, nazywany przez znajomych Kosą, to popularny i lubiany skejter pełen marzeń i pasji. To jemu spodobała się Zora – bohaterka wywodząca się z mniejszości romskiej, której tradycje rodzinne są w sposób zaborczy narzucane. Kosa próbuje zabiegać o względy dziewczyny. Jednak ze względu na dwa kompletnie różne środowiska, było to dla niego trudne. Chłopak w drodze do podbicia serca ukochanej popełnia wiele błędów i niejednokrotnie rani dziewczynę. Zora z kolei, jest niejako przymuszona przez swoją rodzinę do podążania za tradycją, co utrudnia jej spotkania z osobą, na której jej zależy.

Główne postacie nie mają rodziców. Kosę wychowuje dziadek, z którym łączy go bardzo intymna relacja. Staruszek jest przebojowy i dogaduje się z wnuczkiem i jego znajomymi. Na pierwszy rzut oka widać, że kocha go całym sercem i zrobiłby dla swojego Adasia wszystko. Zorą, po śmierci ukochanej mamy, opiekuje się babcia. Celebruje ona romską tradycję, jednak nie narzuca jej wnuczce. Wspiera dziewczynę w podejmowaniu ważnych decyzji.

Prześladowania Romów

Film porusza także wątek prześladowań mniejszości etnicznych żyjących w Polsce. Nie każdy mieszkaniec Wrocławia był zadowolony z obecności Romów w mieście. Byli oni piętnowani, szczególnie przez ukazaną na ekranie grupę chuliganów. Wątek tolerancji i tego, do czego jej brak może doprowadzić, jest dużym atutem tego filmu. Zagubienie i poszukiwanie siebie przez osoby w wieku nastoletnim to kwestia, której Krzysztof Skonieczny także poświęca wiele uwagi. Kosa, marzący o wygraniu w zawodach deskorolkowych, wyjazdu do LA, prawie zaprzepaszcza swoją szansę zaślepiony miłością. Idee i honor, którymi kieruje się grupa przysłowiowych ,,patusów’’, prowadzi ich do podejmowania radykalnych i nieprzemyślanych decyzji.

Czy warto obejrzeć Wrooklyn zoo?

Mimo wielu atutów, które ten film niezaprzeczalnie posiada, do gustu nieprzypadła mi ilość mitycznych wstawek dodanych przez reżysera. Miałam wrażenie, że momentami za bardzo poniosła go wyobraźnia i właśnie to przekombinowanie zniszczyło niektóre fragmenty seansu. Niekiedy można było zagubić się w przeplatających się wątkach, niekoniecznie spójnych ze sobą. O przewidywalności, jaką cechował się ten film, już nie wspomnę. Od początku łatwo można było się domyślić, jak potoczą się losy danych bohaterów.

Wrooklyn zoo uważam jednak za film warty obejrzenia. W przystępny sposób został ukazany wątek tolerancji, dorastania i miłości. Polecam więc wybrać się na seans, by wysnuć własne wnioski.