Kontrowersje wokół mundialu, czyli jak Katar mydli Europie oczy
4 min readJeśli komuś wydawało się, że sam fakt organizacji mundialu przez Katar jest wystarczająco kontrowersyjny, to żył w błędzie. Sporym błędzie. Za kulisami startujących za kilka godzin mistrzostw świata dużo się dzieje. Gospodarze wiele rzeczy chcieli ukryć, ale na jaw wychodzi coraz więcej nieprzychylnych Katarczykom informacji. Zapraszam na garść absurdów i kontrowersji z tegorocznego mundialu.
O tym, że Arabowie kupili sobie najważniejszą piłkarską imprezę wiedzą wszyscy. Temat korupcji był, jest i będzie jeszcze długo wałkowany, bo dziwnym trafem to akurat Katar po raz kolejny jest zamieszany w pranie brudnych pieniędzy i łapówki. Gospodarze w ostatnim miesiącu coraz śmielej grają na nosie Europie i lekko mówiąc, oburza to coraz więcej osób. Idźmy jednak po kolei.
Katar ramię w ramię z Rosją
Katarczycy oficjalnie w mediach podziękowali Rosji za wsparcie przy organizacji MŚ. Jak Emir Kataru mówił: „Rosja zapewnia nam wielkie wsparcie. Nasza współpraca na pewno będzie kontynuowana.” Patrząc na to, że mamy obecnie wojnę i to jak ciepło Katar wypowiada się o Kremlu, to nie wróży nic dobrego. To i tak dopiero początek. Organizatorzy oczekują, że kibice będą spędzać czas wolny w hotelach lub centrach handlowych. Nie przewidzieli kibiców na świeżym powietrzu, więc w pobliżu stadionów jest niewiele chodników. Za to jest mnóstwo nowoczesnych autostrad. Strefy kibica? Nie, kto by z tego korzystał. Na pewno nie kibice. No przecież każdy, kto przyjedzie obejrzeć mecz, podjedzie autem, więc potrzebuje super nowoczesnej drogi. Po obejrzeniu spotkania wróci leżeć na basenie w hotelu lub zjeść do galerii — plan idealny. Na stadionie nie będzie również możliwości kupna piwa, więc na pewno część kibiców nie odmówi sobie tej przyjemności spożycia trunków na mieście.
To, że na Półwyspie Arabskim szasta się pieniędzmi na lewo i prawo wie każdy. Jak wyliczano, na obecne MŚ pójdzie niespotykany nigdy wcześniej budżet. Ba! Ostatnie dwanaście edycji kosztowało zdecydowanie mniej niż obecna impreza! Koszt mundialu w Katarze: 220 miliardów dolarów. Koszt mundiali w latach 1994 – 2018: 44-45 miliardów dolarów. Ot luzem pięć razy więcej na organizację turnieju na środku pustyni. Jak już jesteśmy w temacie pieniędzy, to Katar planuje wynająć 4000 głośnych kibiców na mecze swojej drużyny. Katarczycy planują zrobić ten sam numer we wszystkich krajach uczestników, co wygląda mniej więcej tak. Chcą kupić razem 1600 kibiców z całego świata, którzy w zamian za darmowe uczestnictwo w mundialu, musieliby pozytywnie o nim pisać w mediach społecznościowych.
Łamanie praw człowieka
Gdyby ktoś pomyślał, że takie dziwactwa są tylko z kibicami związane, to nic bardziej mylnego. Dziennikarze przybywający na mundial w Katarze będą restrykcyjnie kontrolowani, włączając w to liczne zakazy filmowania w wielu miejscach, które zostały objęte restrykcjami przez rząd, np. miejsca zamieszkania robotników stadionowych. Jak się szybko okazało nawet nagrywanie w miejscach publicznych, stanowiło pewien problem. Dziennikarze to i tak mają dobrze. Human Rights Watch opublikowało raport, w którym jasno wskazywało, iż osoby LGBT boją się jechać do Kataru. W raporcie opisywane są historie sprzed dwóch miesięcy więzionych, bitych i zmuszanych do oglądania bicia innych. Organizacja ujawnia również, że aby zostać wypuszczonym, trzeba iść najpierw na terapię konwersyjną. I tu dochodzimy do prawdziwego kuriozum i wypowiedzi szefa FIFA Gianni Infantino z sobotniej konferencji prasowej.
Szwajcar stwierdził: „Dziś czuję się Katarczykiem. Dziś czuję się Arabem. Dziś czuję się Afrykaninem. Dziś czuję się gejem. Dziś czuję się niepełnosprawny. Dziś czuję się robotnikiem-emigrantem„. Szybko jednak dodał kontekst do całej wypowiedzi: „Oczywiście nie jestem Katarczykiem, nie jestem Arabem, nie jestem Afrykaninem, nie jestem gejem, nie jestem niepełnosprawny, nie jestem też robotnikiem. Czuję się jednak jak oni, ponieważ wiem, co to znaczy być dyskryminowanym. Jako dziecko byłem prześladowany w szkole, ponieważ miałem rude włosy i piegi, a dodatkowo byłem cudzoziemcem, pochodziłem z Włoch„. Szef światowej organizacji piłkarskiej wystartował na konferencję bez hamulców i jechał dalej: „Europejczycy powinni przeprosić za to, co zrobili przez ostatnie 3000 lat, zanim będą udzielać moralnych lekcji innym„. Dla dopełnienia obrazu tego pana można jeszcze dodać, że na potrzeby MŚ przeprowadził się rok temu do Kataru, a jego dzieci chodzą do szkoły w Doha.
Słuchając tej wypowiedzi Szwajcara, przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Jakby tak jego też zamknąć za tę wypowiedź, wysłać na terapię, ale raczej psychiatryczną. Ten człowiek z uśmiechem na ustach opowiada o tym, jaki ten mundial jest cudowny, jak to się obecnie dobrze w Katarze wiedzie. Będzie bronił gospodarzy za wszelką cenę. Szkoda, tylko że Europa ślepa i głupia nie jest, a na rozliczenie za ten cyrk przyjdzie jeszcze czas.