Polscy siatkarze przegrali z Iranem
3 min readNie tak miał wyglądać pierwszy mecz kolejnego miniturnieju z cyklu siatkarskiej Ligi Narodów rozgrywanego w Ergo Arenie. Polacy niespodziewanie ulegli Iranowi 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 27:25, 7:15) i skomplikowali swoją sytuację w tabeli. Popełnialiśmy dużo, za dużo błędów.
Iran kilka lat temu naprawdę potrafił zaleźć za skórę siatkarzom naszej reprezentacji, nie tylko ze względu na świetną grę, którą wtedy prezentowali. Starcia miały też swoją swoją temperaturę pozasportową między innymi przez kontrowersyjne wypowiedzi Michała Kubiaka na temat zawodników z Iranu.
– Oni zawsze grają takie niewiniątka, że są super i fajni, a my najgorsi. Ale moje zdanie jest takie, że to są fatalni, złośliwi i chamscy ludzie. Dla mnie ten naród jest skreślony, mimo że oni dumnie nazywają się Persami, a nie Arabami. A tak naprawdę są zwykłymi leszczami. Czasem musimy z nimi zagrać, ale oni dla mnie nie istnieją. Tak, uogólniam, dla mnie to jest jeden miot – mówił ówczesny kapitan reprezentacji Polski w programie Prawda Siatki.
Kubiak zakończył już swoją przygodę z kadrą jakiś czas temu. Zawodnicy Iranu także stracili swój rezon, choć starcia z nimi nigdy nie należały do najprzyjemniejszych. Na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio przegraliśmy z nimi 2:3 w pierwszym rozgrywanym meczu. Zawodnicy Iranu potem nie wyszli z grupy, ulegając niżej notowanej Kanadzie i Japonii.
W tegorocznej Lidze Narodów wcale nie jest lepiej, są niezwykle chimeryczni. Urwać seta potrafiły im słabiutkie Chiny czy Australia. W następnych tygodniach m.in. ulegali 0:3 Bułgarom tylko po to, aby 2 dni później wygrać 3:1 z mocną kadrą USA.
Mogliśmy być przed tym meczem dobrej myśli, zwłaszcza że nasi zawodnicy wygrali ostatnich 6 spotkań z rzędu i byli wiceliderami całej Ligi Narodów w sezonie 2022.
Był to debiut w roli selekcjonera dla Nikoli Grbicia w meczu w Polsce. W Ergo Arenie zasiadło ponad 10 tysięcy kibiców.
Mecz rozpoczęliśmy w składzie: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski jako libero.
Pierwszy set zwiastował że będzie to udane przywitanie. Wygraliśmy go 25:21, aktywny był Bartosz Kurek, ciężki do zatrzymania był też Bartosz Bednorz. Kolejne dwa sety były na żyletki, ale ostatecznie w obu ulegliśmy Irańczykom, odpowiednio 23:25 i 22:25.
Irańczycy ewidentnie złapali wiatr w żagle, a w 3 secie zdołali wrócić ze stanu 5:12! W czwartym secie wyglądało na to, że mogą domknąć ten mecz. Polacy zdołali jednak doprowadzić do gry na przewagi i ostatecznie wygrali seta 27-25. Wszystko miał rozstrzygnąć tie-break.
A ten Polacy zaczęli okropnie. W pewnym momencie było już 11:2 dla Iranu, przewaga nie do odrobienia, choć siatkarze starali się zniwelować straty. Skończyło się i tak małym łomotem 15:7 i zwycięstwem Persów w całym meczu 3:2.
Porażka delikatnie utrudnia naszą sytuację w Lidze Narodów. Awans do następnej fazy mamy zapewniony, ale liderami z taką samą ilością zwycięstw (7) i porażek (2) i lepszym bilansem setów zostali Włosi. W ćwierćfinałach zagra 8 najlepszych zespołów. Wiadomo, im lepsza pozycja, tym (teoretycznie) łatwiejszy rywal. Iran zajmuję 8 miejsce. Jeżeli utrzymamy pozycję wicelidera, zagramy z Holandią, która jest 7.
W 3 ostatnich meczach zagramy z: Chinami (7 lipca, 20:00), Holandią (9 lipca, 20:00) i Słowenią (10 lipca, 20:00).