Dariusz Banasik zwolniony z Radomiaka Radom
2 min readZaskakująca decyzja władz Radomiaka. Radomski klub zwolnił Dariusza Banasika, trenera odpowiedzialnego za awans klubu do Ekstraklasy, a wcześniej do I ligi. Pytanie — po co?
Dariusz Banasik objął Radomiaka w czerwcu 2018 roku. Najpierw awansował z zespołem z II ligi do I, następnie był o krok od awansu do Ekstraklasy (przegrali w finale barażu 0:2 z Wartą Poznań). Ostatecznie dokonali tego w sezonie 2020/2021.
Podczas rundy jesiennej Radomiak był rewelacją Ekstraklasy. Po 19 kolejkach zajmowali 4. miejsce (tyle samo co Raków, który zamykał podium). Wiosna jest jednak dużo słabsza. W tym roku drużyna z Radomia wygrała raz, a w 11 spotkaniach zdobyła tylko 8 oczek. Radomiak po drodze urwał punkty m.in. Lechowi (4 punkty) i Legii (6 punktów)
Decyzja władz Radomiaka może jednak dziwić. Zadaniem trenera było utrzymać ekipę w Ekstraklasie, a to już się udało. Wygląda na to, że Banasik miał za dobre wyniki względem oczekiwań, a zaczęto wymagać jeszcze więcej. Ale czy słusznie?
Dariusz Banasik od dziś nie jest trenerem pierwszego zespołu Radomiaka. Szkoleniowiec otrzymał propozycję pracy w nowej roli w naszym Klubie. Mamy nadzieję, że ją przyjmie.
Więcej: https://t.co/M7rnqhdhF5 pic.twitter.com/hZZZkJ35jh
— RKS Radomiak Radom (@1910radomiak) April 25, 2022
Według serwisu transfermarkt.com kadra Radomiaka jest jedną z najsłabszych w lidze. Cała jest warta nieco ponad 12 milionów, czyli trochę więcej niż jeden Jakub Kamiński z Lecha (10 milionów).
Jest takie powiedzenie: ,,organizacyjnie Stal Mielec”. W ostatnich miesiącach to Radomiak bardziej zasługuje na to złośliwe określenie. Kiedy inne zespoły budują nowoczesną infrastrukturę, Radomiak nie ma nawet bazy treningowej! Kompromitujące są też działania klubu w zakresie stadionu, który powstaje już 7 lat. Pierwotny wykonawca siedzi w więzieniu. Obiekt w końcu powstanie, ale dopiero w przyszłym roku.
Powyższe rzeczy pokazują nieudolność działaczy klubu na wielu płaszczyznach. Nowym trenerem zostanie Mariusz Lewandowski. Wiele wskazuje na to, że o wszystkim zadecydowały nie argumenty sportowe, tylko znajomość nowego szkoleniowca z Octavianem Moraru. To mołdawski pośrednik, mający wiele do powiedzenia w sprawach sportowych Radomiaka. W Radomiu otwarcie nazywa się go dyrektorem sportowym klubu. To właśnie on odpowiada za większość zagranicznych transferów, z których wiele nie spełnia oczekiwań w rundzie wiosennej.