„Skrzypce mojego ojca” – recenzja tureckiej nowości
5 min readSkrzypce mojego ojca to nowość tureckiego Netflixa. Dramat został wyreżyserowany przez Andaç Haznedaroğlu i na ekranach ukazał się 22 stycznia tego roku. Film z pewnością spodoba się fanom muzyki klasycznej oraz pozycji, których akcja opiera się na jednym i stopniowo rozwijającym się wątku.
„Jeżeli nauczysz się patrzeć na ludzi, usłyszysz ich melodie”
Główną bohaterką Skrzypiec mojego ojca jest ośmioletnia Özlem. Na samym początku poznajemy jej ojca oraz trójkę jego przyjaciół – środowisko, w którym wychowywana jest osierocona przez mamę dziewczynka. Ojciec i córka zmagają się na co dzień z biedą. Ich ratunkiem i jedynym dochodem jest granie na ulicy. Özlem ma niesamowitą charyzmę i talent, który przyciąga odbiorców, chętnie dających małej skrzypaczce pieniądze. Pomimo trudnych warunków, w których nie powinno wychowywać się żadne dziecko, Ali Riza (ojciec głównej bohaterki) stara się przekazać córce wiedzę o świecie najlepiej, jak potrafi. Robi to poprzez muzykę. „Jeżeli nauczysz się patrzeć na ludzi, usłyszysz ich melodie” – mówi, kiedy Özlem nie potrafi zrozumieć, dlaczego policja przegania ich z miejsc, w których grają.
Śmierć ojca
Już na samym początku dowiadujemy się o śmiertelnej chorobie Alego Rizy. Ojciec, aby uchronić swoją córkę przed spędzeniem reszty dzieciństwa w sierocińcu, kontaktuje się ze swoim bratem – światowej sławy wirtuozem skrzypiec, z którym od 30 lat nie utrzymuje kontaktu. Ojciec ma nadzieję, że po jego śmierci ten zajmie się swoją bratanicą. Mehmet Mahir odmawia mu jednak jakiejkolwiek pomocy. Mężczyzna wciąż żywi urazę do brata. Nie może wybaczyć mu, że ten opuścił go, kiedy obaj byli jeszcze w wieku nastoletnim. Kiedy więc Ali Riza umiera, Özlem trafia do domu dziecka.
Wątek przyjaźni
Ważnym aspektem Skrzypiec mojego ojca jest wątek przyjaźni Alego Rizy z trzema muzykami, z którymi wspólnie zarabia na życie, grając na ulicy. Po śmierci ojca małej skrzypaczki jego przyjaciele starają się o to, aby uzyskać prawa do opieki nad nią. Niestety, brak pokrewieństwa z dziewczynką skutecznie im to uniemożliwia. Mężczyźni chcą, aby jedyny krewny, czyli wujek Mehmet Mahir, zaadoptował ją, a następnie oddał im na wychowanie. Muzycy nie mają finansów na utrzymanie dziecka, sami bowiem z trudnością wiążą koniec z końcem. Ta przeszkoda jednak nie hamuje ich przed podjęciem działań. Wszyscy zgodnie walczą o prawo do opieki nad córką przyjaciela. Wątek ten wzbudził we mnie szczególne emocje. Według moich obserwacji w kinie brakuje opowieści, które z różnych perspektyw przedstawiają więź ojca z dzieckiem. Ojciec bowiem w wielu dziełach kinematografii jest przedstawiany w sposób bardzo stereotypowy. Często bywa osobą, która jest w życiu dziecka nieobecna, albo jedynie pomaga matce w opiece nad nim, nie będąc integralną częścią jego wychowania. W Skrzypcach mojego ojca zarówno Ali Riza jak i jego przyjaciele opiekują się Özlem z niezwykłą czułością i wrażliwością – cechami, które niesłusznie przypisuje się wyłącznie kobietom. Dziewczynce, która wychowuje się bez matki, niczego nie brakuje. Czwórka mężczyzn buduje dla niej dom – bezpieczny świat, w którym ta czuje się chciana. W świecie kinematografii z pewnością przydałoby się więcej pozycji pokazujących, że każdy typ rodziny (bez względu na pokrewieństwo czy występujące w niej płcie) jest dobry, dopóki nadrzędną wartością jest w niej wzajemna troska i miłość.
Życie małżeńskie
Pomimo usilnych prób przejęcia opieki nad Özlem przez przyjaciół Alego, ich wysiłki spełzają na niczym. Dziewczynka trafia do domu Mehmeta i jego żony Suny, która marząc od kilku lat o dziecku, od razu świetnie dogaduje się z małą bratanicą swojego męża. Relacja Mehmeta z Özlem rozwija się bardzo powoli. Na samym początku dziecko nieufnie podchodzi do swojego wujka, wciąż tęskniąc za dawnym domem.
Pojawienie się bratanicy w domu Mehmeta i Suny implikuje wiele wydarzeń, prowadzących do przewartościowania kwestii, które nie pozwalają małżeństwu żyć z dawną radością. Największym problemem w ich związku jest egoizm Mehmeta, który tak bardzo skupia się na własnej karierze, że nie dba należycie o swoją relację z żoną. „Wtedy nie wiedziałam, jak strasznie jest coś podziwiać. Okazuje się, że podziw czyni ciebie ślepym” – wyznaje Suna, która nie chce już dłużej żyć w cieniu swojego partnera. Kiedy w ich domu pojawia się Özlem, małżeńskie problemy nie dają się już dłużej marginalizować i wymagają natychmiastowego rozwiązania.
Niezwykły obraz dziecka w tureckich produkcjach
Fani tureckich produkcji z pewnością zauważą, że dziecko w kinematografii tworzonej przez Turków zajmuje niezwykle ważne miejsce. Przede wszystkim jest ono autonomiczną jednostką, która niejednokrotnie swoją inteligencją przewyższa dorosłych. Dziecko w tureckich filmach motywuje wewnętrzne przemiany poszczególnych postaci. Mały człowiek patrzy na świat z większą wrażliwością, niż robią to dorośli bohaterowie. Jego postrzeganie rzeczywistości jest nierzadko inspiracją dla innych. Taki schemat jest równie łatwo zauważalny w filmie Cana Ulkaya Papierowe życie, któremu poświęciłam poprzednią recenzję (https://cdn.ug.edu.pl/88051/papierowe-zycie-turecka-opowiesc-o-biedzie/). Özlem z czasem odmienia Mehmeta. Ich relacja z początku obfituje w wiele problemów. Obserwacja jak dziecko zmienia optykę dorosłego mężczyzny na codzienne sprawy, była dla mnie szczególnie interesująca podczas oglądania Skrzypiec mojego ojca.
Wpływ dzieciństwa na naszą dorosłość
Postać Mehmeta jest doskonałym przykładem, który pokazuje, jak bardzo przeżycia z wczesnych lat kształtują nasze myślenie jako dorosłych ludzi. Ali Riza wraz ze swoim bratem wychowywali się w przemocowym domu, z którego musieli uciec. Ich ojczym znęcał się nad nimi psychicznie i fizycznie, matka z kolei była alkoholiczką. Na końcu filmu dowiadujemy się o jeszcze jednym wątku, który tłumaczy z początku niejasne opuszczenie Mehmeta przez Alego Rizę. Dla dobra seansu nie będę go jednak w tej recenzji zdradzać.
Tureckie produkcje wielokrotnie charakteryzują się powolnością akcji, która zdecydowanie bardziej opiera się na dialogach, niż na liczbie zawartych w filmie zdarzeń. Tak więc fanom filmów z dynamicznie rozwijającą się fabułą ta nowość może nie przypaść do gustu. W dziele Andaç Haznedaroğlu dominują powolne i nierzadko skupione na twarzach bohaterów ujęcia. Muzyka klasyczna jest w nim dodatkowym narzędziem, za pomocą którego reżyserka świetnie podkreśla emocje bohaterów. Bez wątpienia można zatem stwierdzić, że twórczyni Skrzypiec mojego ojca udaje się ukazać widzom melodię, o której mówi na samym początku Ali Riza – melodię, którą nosi w sobie każdy człowiek.