Demar Derozan — nowa gwiazda odradzających się Chicago Bulls
8 min readW trakcie poprzedniego sezonu chodziły plotki o tym, że San Antonio Spurs myśli o jego wymianie. Ostatniego lata trafił na rynek wolnych agentów. Wtedy postanowił zamienić River City na Wietrzne Miasto. Dzisiaj Demar Derozan przeżywa renesans swojej formy, a jego aktualny klub — Chicago Bulls, wrócił do czołówki konferencji wschodniej NBA. Natomiast sam Demar już niedługo najprawdopodobniej ponownie wystąpi w Meczu Gwiazd.
Najlepsze statystyki indywidualne od lat
Game-winner dzień po dniu? Demar Derozan to potrafi!
Pewnie wielu z Was na przeróżnych imprezach żegnało hucznie dosyć trudny (głównie z powodu pandemii koronawirusa) rok 2021. A wiecie jak ostatni dzień poprzedniego roku spędził Derozan? Otóż zakończył go w Indianapollis, gdzie jego celny rzut za 3 punkty przesądził o wygranej jego zespołu w starciu z Indianą Pacers (108:106). W całym spotkaniu rzucił 28 punktów przy słabej, jak na niego skuteczności z gry (8/24, 33,3%). Dodatkowo miał też 6 asyst oraz zanotował 3 przechwyty. Pisałem, że jego udany rzut dystansowy dał zwycięstwo. To teraz na odchodne dodam, że… to był jego JEDYNA udana próba z dystansu w tej rywalizacji. Tak potrafi tylko Demar!
Dobra, idźmy dalej. 1 stycznia pewnie wielu z Was dochodziło do siebie po udanej sylwestrowej zabawie. A wiecie jak 2022 rok postanowił sobie otworzyć Derozan? No oczywiście, że game-winnerem! Tym razem w osłupienie fanów Washington Wizards wprawił w meczu rozgrywanym w stolicy Stanów Zjednoczonych. Byki wygrały ze stołeczną drużyną 120:119. Demar ponownie zdobył 28 punktów — tym razem na nieco lepszej skuteczności (10/22 z gry, 45%). Do tego dołożył 9 zbiórek oraz 5 asyst. Powiedzieć Wam coś ciekawego? Trzypunktowy rzut z rogu boiska na wygraną dla Byków w Waszyngtonie był PIERWSZĄ próbą dystansową Derozana w tym spotkaniu. Zrobił to ponownie! Drugi dzień z rzędu został bohaterem Chicago. Dwa dni, dwa game-winnery przy jedynym celnym rzucie za 3 punkty w całym spotkaniu. Tym zdecydowanie zapisał się w historii całej NBA. No i jak tu gościa nie doceniać i nie lubić za to, co gra w tym sezonie?
Powrót do All-Star Game? Na pewno!
Taka wyśmienita gra Demara w tym sezonie ma przełożenie na wyróżnienia, które otrzymuje. Na początku grudnia poprzedniego roku został wybrany najlepszym graczem tygodnia rozgrywek w całej konferencji wschodniej (za okres od 30.11.2021 do 6.12.2021). Wtedy rzucił 101 punktów w 3 spotkaniach (średnio 33,66 punktów na mecz), a Byki wygrały wszystkie trzy rozgrywane potyczki: z Charlotte Hornets, New York Knicks i Brooklyn Nets. 3 stycznia tego roku otrzymał drugie takie wyróżnienie za tydzień 28.12.2021-3.01.2022 r. O powodach takiej nominacji już pisałem wcześniej — dwa game-winnery z rzędu, trzy zwycięstwa całej drużyny, a Demar w tym czasie rzucał średnio 25,33 punktów na mecz. Zasłużone wyróżnienia.
Jednak Derozana w tym sezonie czeka już niedługo jeszcze większa nagroda. W piątek NBA opublikowała pierwsze wyniki głosowania kibiców na pierwsze piątki do meczu gwiazd NBA, który w tym roku odbędzie się w Cleveland. W nich Demar znajduje się na 1. miejscu wśród zawodników obwodowych w konferencji wschodniej z prawie 1,5 milionami głosów (1,487,589 głosów). Nad drugim w tej klasyfikacji — Jamesem Hardenem z Brooklyn Nets ma już 595 tysięcy głosów przewagi. Wydaje się więc, że Derozan, który ostatni raz miał okazję zagrać w meczu gwiazd w 2018 roku, ponownie weźmie udział w takim wydarzeniu. Ma sporą przewagę nad konkurencją. Byłoby to dla niego piąte takie spotkanie w karierze, a po raz trzeci zacząłby je w wyjściowej piątce. Trzeba przyznać, że mało kto jak on zasługuje w tym sezonie na miejsce w tegorocznym All-Star Game. Rzadko kiedy zdarza się aż tak spektakularny renesans formy zawodnika. Zresztą świetną grę Derozana docenili sami kibice. To na pewno dla koszykarza musi dużo znaczyć, że aż tyle fanów ceni sobie jego grę w tegorocznych rozgrywkach.
Jak zakończy się dla niego ten sezon ?
Latem Derozan ponoć rozważał przejście do Los Angeles Lakers, gdzie stworzyłby wielką trójkę z Lebronem Jamesem i Anthonym Davisem oraz zawalczyłby o pierwsze mistrzostwo NBA w swojej karierze. Zrobiłby to dodatkowo jeszcze w swoich rodzinnych stronach, gdyż Derozan urodził się w Compton w stanie Kalifornia. Wybrał jednak inaczej. Czy słusznie? Moim zdaniem tak, bo paradoksalnie większą szansę na wywalczenie mistrzostwa NBA ma w tym sezonie w Bulls niż w mieście Aniołów — Lakers dopiero niedawno zaczęli prezentować się z dobrej strony i zadomowili się w czołowej ósemce konferencji zachodniej. Chicago Bulls jest liderem konferencji wschodniej i powinni się na tym szczycie utrzymać przez dłuższy czas. To z kolei pozwoli im wystartować w play-off w bardzo dobrym położeniu.
Warto jednak zauważyć, że nawet w Wietrznym Mieście nie będzie łatwo o mistrzowski tytuł, gdyż konkurencja nie śpi w ich własnej konferencji. W Brooklyn Nets do grania wrócił Kyrie Irving, a w kapitalnej dyspozycji jest od początku rozgrywek Kevin Durant. Wiemy dobrze jak rewelacyjnie w fazie play-off potrafi grać Giannis Antentokounmpo i jego Milwaukee Bucks. Rewelacją tego sezonu jest Cleveland Cavaliers. Silni jak zawsze są też Miami Heat i Philadelphia 76ers. Wygranie własnej konferencji w post-seasonie i dotarcie do wielkiego finału NBA, to już będzie dla Byków bardzo duże wyzwanie. Jednak jeśli Demar będzie dalej w tak świetnej dyspozycji, a jego koledzy z kwartetu liderów, czyli Lavine, Ball i Vucević też będą grać na swoim poziomie, to dojście do finału NBA może stać się zadaniem możliwym do wykonania.
Kiedyś dostałem na urodziny koszulkę meczową Derozana, kiedy grał jeszcze w San Antonio Spurs. Dzisiaj, kiedy patrzę na jego grę, osiągnięcia, na to, jak fantastycznie prowadzi swoją drużynę do kolejnych ligowych zwycięstw, to chciałbym mieć jego koszulkę meczową z numerem 11 w barwach Chicago Bulls. Demar Derozan z przytupem wrócił do ścisłego grona najlepszych graczy NBA po chwilowej absencji. Życzę mu tego, aby teraz jak najdłużej się w nim utrzymał. Nowa gwiazda zespołu z Wietrznego Miasta z pewnością nie powiedziała też jeszcze ostatniego słowa w najlepszej koszykarskiej lidze świata. W tym sezonie jego szansa na to, aby na początku następnych rozgrywek założyć na palcu mistrzowski pierścień, jest duża jak nigdy wcześniej. Od niego i jego kolegów z drużyny zależy, czy tę okazję wykorzystają, czy obejdą się smakiem. Kapitalną formę warto przełożyć na sukces drużynowy.