Legia? Najbardziej patologiczny klub w lidze
3 min readPrzykro jest patrzeć na to, co dzieje się wokół najbardziej utytułowanego klubu w historii polskiej piłki. Do niezrozumiałych decyzji władz klubowych polscy kibice zdążyli się już dawno przyzwyczaić. Na tym gruncie raczej nic nie może już nas zaskoczyć. W Legii Warszawa doszły do tego patologiczne zachowania kibiców, co sprawia, że Wojskowi oprócz bycia najbardziej utytułowaną drużyną, stali się także najbardziej patologiczną w Ekstraklasie.
Podczas ostatniego meczu Legii w Lidze Europy kibice wpadli na genialny pomysł, że przedstawią kartoniadę, na której będzie widniał napis „Jazda z kur****”.
Wstyd na całą Europę. Nie przypominam sobie, żeby jakieś utytułowane kluby z dumą prezentowały podobne oprawy w rozgrywkach międzynarodowych. Takie treści to zwyczajny pokaz braku klasy, do czego żaden poważny klub by się nie zniżył. Co najwyżej mogłyby wystąpić jakieś jednostkowe przypadki. W Warszawie o jednostkach nie ma mowy, skoro zaangażowane zostały dwie trybuny.
Kartoniada jest jednak zaledwie niewinną igraszką wobec tego, co wydarzyło się przed wjazdem do ośrodka treningowego Legia Training Center w Książenicach, kiedy to kibole wparowali do klubowego autokaru i pobili kilku piłkarzy. Do publicznej wiadomości podano nazwiska dwóch, którzy ucierpieli w wyniku tego wydarzenia. Byli to Luquinhas i Mahir Emreli. Pierwszy z nich był kluczowym zawodnikiem Legii, kiedy ta dwa razy z rzędu zdobywała Mistrzostwo Polski. Drugiego jeszcze na początku sezonu kibice wielbili za bramki strzelane w eliminacjach do europejskich pucharów.
Jak to było na tych transparentach kibiców Wojskowych w przeszłości? „Wiara, szacunek, uznanie”? Nie dostrzegłem takich wartości na kartoniadzie podczas meczu ze Spartakiem. „Żyleta jest zawsze z wami”? Szkoda, że nawet w autokarze…
Nie wrzucam do jednego worka każdego sympatyka Legii. Sam w wielu meczach kibicowałem Wojskowym tak, jakby to była reprezentacja Polski (zwłaszcza w europejskich pucharach). Doceniam historię tego klubu i to, co wniósł do polskiej piłki nożnej, ale nie można przymykać oka na patologię, tylko dlatego, że występuje ona pod szyldem znanej firmy. Złą dyspozycję piłkarzy na boisku da się zawsze zrozumieć. Przemocy wobec nich już nigdy.
Na co teraz liczę jako miłośnik futbolu? Na to, że piłkarze zaczną składać wnioski o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Z patologią należy walczyć, a nie udawać, że jest w porządku.
W dziejach polskiej piłki było już wiele marek, które upadały z powodu nieudolności zarządzających. Żeby znaleźć taki przykład, nawet nie trzeba wyjeżdżać z Warszawy. Degradacja do IV ligi spotkała kiedyś taki klub z ulicy Konwiktorskiej 6, którego piłkarze ubierają czarne koszulki. Jeśli coś podobnego spotkałoby Legię, to rozpaczać nie będę. Byłoby mi szkoda, ale nie teraz, gdy poziom patologii zarówno wewnątrz klubu, jak i na trybunach przekroczył wszelkie granice.