Zielonogórsko – wrocławska bitwa o finał – zapowiedź pierwszego półfinału EBL
6 min readCzas na półfinały play-off Energa Basket Ligi! Już we wtorek, 13 kwietnia odbędzie się pierwsze starcie pomiędzy Mistrzem Polski, Eneą Zastalem BC Zielona Góra a WKS Śląskiem Wrocław, który po kilkunastu latach przerwy znowu zagra o medale. Zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja o grę w wielkim finale!
Wyniki ćwierćfinałowej rywalizacji prezentują się następująco – zielonogórzanie męczyli się w serii z drużyną, PGE Spójni Stargard, a wrocławianie niespodziewanie, bo już w czterech meczach rozprawili się z Treflem Sopot.
Wyniki ćwierćfinałów:
(1) Enea Zastal BC Zielona Góra vs (8) PGE Spójnia Stargard 3-1
- Mecz nr 1 (Zielona Góra) – 90:70
- Mecz nr 2 (Zielona Góra) – 89:74
- Mecz nr 3 (Stargard) – 82:77
- Mecz nr 4 (Stargard) – 80:91 po dogrywce
(4) WKS Śląsk Wrocław – (5) Trefl Sopot 3-1
- Mecz nr 1 (Wrocław) – 76:71
- Mecz nr 2 (Wrocław) – 91:72
- Mecz nr 3 (Sopot) – 92:90 po dogrywce
- Mecz nr 4 (Sopot) – 81:83 po dogrywce
Trudna pierwsza runda
Obie ekipy potrzebowały czterech spotkań do tego, by awansować do półfinału. Jednak obie ekipy musiały się sporo natrudzić, by wywalczyć awans. Zielonogórzanie w rywalizacji ze Spójnią nie prezentowali się najlepiej w pierwszych połowach – w trzech pierwszych spotkaniach serii po pierwszej połowie ani razu nie prowadził do przerwy. W Zielonej Górze całe szczęście mistrzowie Polski wrzucali drugi bieg w drugiej połowie i oba te spotkania dosyć pewnie wygrali. Trudniej było w Stargardzie – pogoń za rywalem w meczu numer 3 nie była skuteczna i zielonogórzanie musieli rozegrać jeszcze jedno spotkanie. W meczu numer cztery Zastal już od początku spotkania grał dobrze – do przerwy prowadził. Jednak po przerwie Spójnia wróciła do meczu i na minutę przed końcem miała cztery punkty przewagi. Jednakże za sprawą rzutu Krisa Richarda i jego bloku w ostatniej akcji, Zastal doprowadził do dogrywki. A w niej wygrali 17:6 i całe spotkanie 91:80. By pokonać w półfinale Śląsk, podopieczni Żana Tabaka muszą się zaprezentować lepiej niż w serii z drużyną z województwa zachodnio – pomorskiego.
Wrocławianie z kolei zaskoczyli – spodziewano się, że w serii z Sopocianami wszystko rozstrzygnie się dopiero w piątym spotkaniu. A Śląsk rozprawił się z drużyną z Trójmiasta już w czterech spotkaniach. W tej serii wrocławianie był drużyną zdecydowanie lepszą, ale nie umieli tego udokumentować w postaci wyniku. Ponadto mieli problemy pod koszem z zatrzymaniem centra Trefla, Dominika Olejniczaka, który był od drugiego spotkania dużym zagrożeniem dla wrocławian. Mecze we Wrocławiu potoczyły się dobrze dla podopiecznych Oliviera Vidina – odnieśli dwa pewne zwycięstwa. W Ergo Arenie mogli już zakończyć to w trzecim spotkaniu, ale rzutu na zwycięstwo w regulaminowym czasie nie trafił Strahija Jovanović. W dogrywce wygrał Trefl po dobitce Olejniczaka. W czwartym spotkaniu Śląsk przegrywał pięcioma punktami na 28 sekund przed końcem, ale dzięki rzutom wolnym Jovanovivcia i trójce Kyle Gibsona doprowadzili do dogrywki. W niej okazali się lepsi, wygrywając całe spotkanie, 83:81. Śląsk był lepszy w tej serii, ale przestoje w ataku (zwłaszcza w 4 meczu w 4 kwarcie) spowodowały, że wrocławianie potrzebowali w Sopocie dwóch dogrywek, by awansować. Problemy wrocławian pod koszem z Olejniczakiem nie wróżą też dobrze w serii półfinałowej, gdzie będzie trzeba zatrzymać Geoffreya Grosella – MVP polskiej ligi.
Zastal z przewagą pod koszem, Śląsk z lepszymi rezerwowymi
Starcie Zastalu ze Śląskiem zapowiada się interesująco. W fazie zasadniczej Wrocławianie byli jedyną drużyną, która wygrała w zielonogórskiej hali CRS (84:80). I to jeszcze za czasów gry „Iffe” Lundberga w Zielonej Górze. To jest też starcie dwóch bardzo dobrych trenerów – Żana Tabaka z Olivierem Vidinem. Tabak został wybrany najlepszym trenerem fazy zasadniczej EBL i jest cenionym trenerem w Europie. Z kolei Vidin odkąd został trenerem Śląska w poprzednim sezonie i diametralnie odmienił grę Śląska. To też właśnie dzięki jego ciężkiej pracy, Śląsk zagra o medale po raz pierwszy od kilkunastu lat.
Ciekawie wyglądają pierwsze piątki obu zespołów. Nie ma co ukrywać, że przewagę pod koszem mają zielonogórzanie. Para podkoszowych Rolands Freimanis – Geoffrey Groselle jest najlepszym duetem podkoszowym w lidze. Obaj znacznie przyczynili się do awansu Zastalu do półfinału – Groselle w ćwierćfinale rzucał średnio 18,75 punktów na mecz a Freimanis 14,5 punktów na mecz i dokładał do tego 7,25 zbiórki na mecz. Rywalizować będą odpowiednio z Aleksandrem Dziewą i Michałem Gabińskim. Interesująco zapowiada się starcie na obwodzie – David Brembly, który będzie rywalizować z bohaterem wrocławian z Sopotu, Kylem Gibsonem. Z kolei Kris Richard, bohater Zastalu z meczu nr 4 w Stargardzie rywalizować będzie z najlepszym obrońcą ligi, Ivanem Ramljakiem. No i starcie rozgrywających – Skyler Bowlin (śr. 11,25 punktów/mecz w ćwierćfinale) kontra Strahinja Jovanović (śr. 16,25 punktów/mecz w ćwierćfinale).
Obie ekipy mają też dobrych zawodników rezerwowych. Jednak niewielką przewagę w tym elemencie mają wrocławianie. Trener Vidin głównie w ćwierćfinale korzystał z trzech rezerwowych – Elijaha Stewarta, Bena McCauleya i Mateusza Szlachetki. Cała trójka znacząco przyczyniła do awansu Śląska do strefy medalowej. Stewart w serii z Treflem notował średnio 15,75 punktów na mecz (35 punktów w 2 meczu). Z kolei McCauley notował średnio 8,75 punktów i 5,75 zbiórki na mecz, ale to dzięki jego przechwytowi w końcówce czwartego meczu, Kyle Gibson trafił za 3 punkty, a Śląsk doprowadził do dogrywki. Istotne wsparcie dawał też Szlachetka – w obu meczach w Sopocie rzucił po 10 punktów. Dobrych rezerwowych ma też Zastal. Najbardziej liczącym się rezerwowym był Freimanis, ale w ćwierćfinałowym meczu numer cztery zagrał on w wyjściowej piątce. Wydaje się, że Freimanis w pierwszej piątce jest bardzo dobrym pomysłem. W związku z tym rolę najważniejszego rezerwowego przejmie zapewne inny Łotysz, Janis Berzins, który w ćwierćfinale nie prezentował stabilnej formy (śr. 6,75 punktów na mecz). W półfinale musi być lepiej jeśli zielonogórzanie chcą zagrać w finale. Tabak z ławki stawia też na Cecila Williamsa, kapitana Łukasza Koszarka i Krzysztofa Sulimę. Jednak Sulima nie gra zbyt dużo (w ćwierćfinale średnio 5,5 minuty na mecz). Każdy z wyżej wymienionych zawodników wnosi coś pozytywnego do gry Zastalu, ale minimalną przewagę w tym elemencie mają i tak wrocławianie.
Typ na tę serię
Seria półfinałowa Zastalu ze Śląskiem będzie bardzo ciekawa. Obie ekipy mają bardzo dobrych i doświadczonych trenerów. Tak jak i zawodników. Zielonogórzanie mają przewagę na pozycjach podkoszowych, ale na obwodzie przewaga jest po stronie wrocławian. Stawiam w tej serii na pięć spotkań i moim zdaniem wygra Zastal głównie dzięki temu, że Śląsk może nie mieć recepty na zatrzymanie Grosella.
Typ wyniku serii (do 3 zwycięstw): 3-2 dla Zastalu
Kalendarz spotkań:
Wszystkie spotkania będą odbywać się w ramach „bańki” w Ostrowie Wielkopolskim na hali tamtejszej Stali. Pierwsze spotkanie już we wtorek, 13 kwietnia.
- Mecz nr 1 – 13.04 (wtorek), 20.05, transmisja w Polsacie Sport Extra
- Mecz nr 2 – 14.04 (środa), 20.05, Polsat Sport Extra
- Mecz nr 3 – 16.04 (piątek), 20.25, Polsat Sport
- ew. Mecz nr 4 – 17.04 (sobota), 20.25, Polsat Sport Extra
- ew. Mecz nr 5 – 19.04 (poniedziałek), 17.55
Na koniec warto zobaczyć kluczowe akcje bohaterów czwartych spotkań obu zespołów:
Rzut i blok na dogrywkę zawodnika Zastalu, Krisa Richarda:
Trójka na dogrywkę zawodnika Śląska, Kyle Gibsona: