Pączkowy zawrót głowy – tłusty czwartek

źródło: pixabay

Jak mówi staropolskie przysłowie: „Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”. Dla niektórych jeden z najlepszych dni w roku, dla innych kolejny, zwykły czwartek, za to z ogromnymi kolejkami przed piekarniami i cukierniami. 

Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału i co za tym idzie, zwiastuje początek wielkiego postu. Jest to święto ruchome, zależne od daty świąt Wielkanocnych, przypadające dokładnie 52 dni przed nimi. Według tradycji w ten dzień dozwolone i wręcz wskazane jest zajadanie się słodkimi wypiekami. Królem wszystkich tłustych czwartków jest bezapelacyjnie tradycyjny pączek, a na drugim miejscu znajdą się faworki.  Chociaż ostatki i post kojarzą się wszystkim z chrześcijaństwem, to samo wydarzenie wywodzi się z wierzeń i tradycji pogańskich ze Starożytnego Rzymu. Wówczas poprzez objadanie się tłustymi potrawami świętowano odejście zimy i nadejście wiosny.

W Polsce zwyczaj jedzenia pączków pojawił się ok. XVII wieku. Początkowo ówczesnym wypiekom daleko było od tego co znamy współcześnie. Nie były one wypiekane na słodko, ale przygotowywane z ciasta chlebowego, nadziewanego słoniną i smażonego na smalcu. Takie danie serwowano zazwyczaj z kawałkiem mięsa i popijano wódką. Pomysł na zastąpienie tego słodkimi nadzieniami najprawdopodobniej przywędrował do nas z krajów arabskich.

Objadanie się słodkościami w ostatnie dni karnawału nie jest tradycją znaną tylko u nas. We Francji obchodzi się – Mardi Gras, czyli coś w rodzaju tłustego wtorku, podczas którego ulicami przechodzą kolorowe defilady i parady, a na stołach królują naleśniki. Jeśli już mowa o naleśnikach, to w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Australii również przy ich pomocy świętuje się ostatki. Tam właśnie, w ostatni wtorek przed Środą Popielcową obchodzony jest tzw. Pancake Tuesday, który jak sama nazwa wskazuje, polega na zajadaniu się tymi smakołykami.

źródło: wikimedia commons

W tym roku tłusty czwartek wypada 11 lutego. Z tej okazji cukiernicy i piekarze z całego kraju głowią się nad wymyślaniem najciekawszych wariacji nadzienia dla tradycyjnego przysmaku. Oprócz najpopularniejszego dżemu różanego skosztować będzie można wypieki z: kremami, budyniami, owocami, a nawet w niektórych lokalach, również w Trójmieście (np. w Carmnik Kantyna) spróbować będzie można wytrawnego pączka z mięsem, przypominającego bardziej burgera. Poza tym jest też dobra wiadomość dla łowców okazji, w kilku marketach można otrzymać darmowego pączka. W Lidlu taki gratis przysługuje wszystkim właścicielom kart Lidl Plus, którzy kupią 4 dowolne donuty i aktywują w aplikacji odpowiedni kupon. Natomiast w Biedronce przy zakupie 12 sztuk zapłaci się tylko za 8, co daje pozostałe 4 pozostałe gratis.

Statystyki mówią, że w tłusty czwartek jeden Polak zjada ok. 2,5 pączka, a wszyscy zjadamy w tym czasie prawie 100 milionów. Wynikać to może ze znanego powiedzenia, że kto nie zje w ten dzień pączka, temu nie będzie się wiodło, a może z faktu, że im po prostu nie można się oprzeć.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *