(Nie)Ironicznie#5 – Dzieci

Zawsze myślałem, że sesja jest jak ostatni boss w Dark Soulsach – przemieli cię, poniży i zabierze cenne godziny snu, ale daje przynajmniej pewność, że nic gorszego w przeciągu tych dwóch tygodni już cię nie spotka. A tu proszę, niespodzianka: Patryk Vega wypuścił kolejny film

Choć i tak marnowałem czas na bezcelowym skrolowaniu YouTube, miałem jakieś wewnętrzne opory przed obejrzeniem kolejnego domniemanego gniota, w którym szansa na zobaczenie Stramowskiego, Królikowskiego i Warnke w tych samych rolach jest porównywalna z prawdopodobieństwem, że Ziemia jest geoidą. Ostrożnie włączyłem „Oczy Diabła” i już po pierwszych minutach musiałem zwrócić honor płaskoziemcom (nie myślałem, że to kiedykolwiek napiszę), bo w filmie nie było wspomnianej wyżej trójcy. Obraz nie zaliczył także żadnego z haseł minizabawy, którą nazywam VegaBingo, bo – o dziwo – nie mówił ani o polityce, ani o seksie, ani o pieniądzach… Przynajmniej nie tak jak dotychczas.

Tym razem Patryk Vega nakręcił dokument, który nie jest lekki i zabawny, a ciężki i przytłaczający. Jedynym aspektem komicznym są wstawki narracyjne z Vegą w roli głównej, które wyglądają jak kiepski pastisz filmów detektywistycznych i – choć miały budować napięcie – jedynie potęgują w widzu chęć parsknięcia śmiechem. Reżyser stawia widza tym samym w bardzo niekomfortowej pozycji chichotania z dokumentu o handlu i wykorzystywaniu dzieci…

Do Vegi jeszcze wrócimy. W przestrzeni publicznej ostatnio dość często mówi się o dzieciach, poczynając (zupełnie przypadkowa gra słów), chociażby od kolejnego odcinka długiej jak Moda na Sukces telenoweli „To jest wojna: Prawak vs. Lewak”, opowiadającej o tym, jak politycy bawią się tymi, którym przysięgali służyć.

– Nie mów, że to cię dziwi? – zaśmiał się student kulturoznawstwa.

Wkurza mnie to, że sprawa rozbija się w zasadzie o źródło naszych norm: o to, czy ktoś wierzy, czy nie wierzy w chrześcijańskiego Boga. Zdecydowanie mądrzej niż ja napisał to w zdaniu odrębnym (tak, jest coś takiego) do wyroku TK z 22.10.2020  Sędzia TK Leon Kieres. To będzie długi cytat, ale oryginalny dokument ma dziewięćset wierszy i jestem niemal pewny, że go nie przeczytacie:

„ Na podstawie [podst. praw.] zgłaszam zdanie odrębne do wyroku z 22 października 2020 r., sygn. K 1/20.

1.1 Założenia światopoglądowe

Uważam, że:

– życie ludzkie powstaje w momencie poczęcia,

– prawo do życia jest prawem przyrodzonym każdego człowieka,

– obowiązkiem państwa jest podejmowanie skutecznych działań na rzecz ochrony życia każdego człowieka, także w fazie prenatalnej, bez względu na koszty ekonomiczne,

– aborcja – niezależnie od przyczyn – jest pozbawieniem życia człowieka.

Moje poglądy w powyższych sprawach zostały ukształtowane przez naukę społeczną i doktrynę Kościoła Katolickiego i – o ile wolno mi to oceniać – są z nimi w pełni zgodne.

1.2. Założenia prawne (konstytucyjne).

Obejmując urząd sędziego Trybunału Konstytucyjnego, ślubowałem, „przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków sędziego Trybunału Konstytucyjnego służyć wiernie Narodowi, stać na straży Konstytucji, a powierzone mi obowiązki wypełniać bezstronnie i z najwyższą starannością” [podst. praw.]

Pod koniec mojej kadencji rota powyższego ślubowania nie pozwala mi zaakceptować niniejszego wyroku, który dotyczy adekwatnej prawnej reakcji na dramatyczną sytuację osobistą moich współobywateli. Konstytucja zobowiązuje mnie bowiem do ochrony praw także osób niepodzielających moich poglądów. Rzeczpospolita Polska jest wszak „dobrem wspólnym wszystkich obywateli” (por. preambuła i art. 1 Konstytucji).

Jestem zdania, że kobietom w ciąży i ich rodzinom, które otrzymują informację o dużym prawdopodobieństwie wystąpienia u dziecka ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo poważnej choroby zagrażającej jego życiu, należy się szacunek, współczucie i wsparcie. Państwo powinno udzielać im niezbędnej pomocy, a nie zmuszać do heroizmu. Taki pogląd wyrażam nie tylko jako Leon Kieres osoba prywatna, ale także Leon Kieres obywatel i Leon Kieres sędzia Trybunału Konstytucyjnego.”

Sędzia TK Leon Kieres, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=28290532

Za odwagę cywilną i znajomość roli prawa w demokratycznym państwie Sędziemu należy się najwyższy szacunek, niezależnie od tego, czy zgadzamy się z jego uzasadnieniem, czy nie. Warto doczytać uzasadnienie do końca (rzucam wam wyznawanie, studenci prawa), bo Sędzia Kieres wytyka wiele błędów i nieścisłości formalnych, które nie powinny mieć miejsca w postępowaniach prowadzonych przez tak wysoki organ władzy publicznej, a w szczególności w tak istotnej dla funkcjonowania społecznego sprawie.

– O dzieciach miało być, a w politykę się bawisz! – przypomniał czujnie student kulturoznawstwa.

Przerobiliśmy właśnie problemy okresu prenatalnego przecież, nie wiem, o co ci chodzi. Jak chcesz się dowiedzieć o teratogenach, okresach sensytywnych i krytycznych oraz optymalnych pozycjach porodowych – to niewłaściwy felieton.

Dziecko rodzi się. Jest brzydkie i pomarszczone, ale dla mamy i taty jest najpiękniejszą istotą na Ziemi i przynajmniej w połowie Wszechświata. Rodzice dbają o nie, kochają, a ono wyrasta na ponętną i inteligentną panią doktor weterynarii, ratującą młode pingwiny u wybrzeża Afryki. Tam też dożywa starości jako szczęśliwa singielka, podziwiając zachody słońca nad oceanem ze szklaneczką…

A teraz sytuacja alternatywna.

Dziecko rodzi się. Jego matka w ciąży nadużywała alkoholu, więc poza obniżoną punktacją Apgar na starcie dostaje FAS w bonusie. Nie zna ojca, matka też go nie zna. Zresztą dziecko niewiele ją obchodzi w jej obecnym stanie. Właściwie jedynie przeszkadza. Jest głupie i brzydkie (FAS), a poza tym samo na siebie nie zarabia. Jeżeli w tym momencie ktoś dostrzeże problem i zechce toczyć długą i żmudną batalię sądową o pozbawienie matki prawa do opieki – dziecko ma szansę na poprawę swojej sytuacji. W przeciwnym razie matka może znaleźć inny sposób rozwiązania problemu z dzieckiem – sposób, który pozwoli zarobić jej niemałe pieniądze…

I tu wraca dokument Vegi, który przedstawia historię kobiety chcącej sprzedać swoje nienarodzone jeszcze dziecko. Argumentuje, że nie da rady zapewnić mu warunków, nie kocha go i czuje się źle od samego patrzenia na ciążowy brzuch. W sprzedaży pośredniczy kobieta, która sama jest matką. Handlarz dziećmi jest z kolei ojcem. Opowiadają o makabrycznych scenach w dziecięcych burdelach, porywaniu „brzydkich” dzieci „na części” – o tym, jak „urabiają” samotne, sfrustrowane matki, aby sprzedały swoje dzieci. Jako że jest to film Patryka Vegi, podchodziłbym do niego z zaufaniem na poziomie 90%, co jednak nie sprawia, że abstrakcyjność snutej opowieści wydaje się mniejsza. Przeciwnie, film Vegi demaskuje problem tak wielopłaszczyznowy, że aż nie wiem, od czego zacząć. Na pewno nie ma tu szacunku, współczucia i wsparcia, postulowanego przez Sędziego Kieresa. Mamy tu brak edukacji, ograniczoną dostępność do pomocy psychologicznej, społeczny ostracyzm i wiele, wiele innych problemów systemowych, które były w stanie zagłuszyć instynkt macierzyński. I choć historia nie kończy się sprzedażą dziecka, a adopcją, co można uznać za sukces Patryka Vegi, to tak naprawdę dopiero początek historii.

Marcelina (imię wymyślił Vega) dorośnie i zapewne w trudnym okresie nastoletnim dowie się, że została adoptowana, może nawet zobaczy siebie na starym filmie i jej świat zostanie nagle obrócony do góry nogami. Czy poradzi sobie z tym, że miała zostać oddana do burdelu? Co zrobi jej środowisko, kiedy ktoś niezbyt czujnie ujawni, że noworodek na filmie dziadka Patryka to ona? Czy będzie miała z kim porozmawiać? I, czy w najgorszym z możliwych przypadków, ciężar jej przeszłości nie pchnie tej nastolatki ku ostateczności?

Co roku setka dzieci i młodzieży (do 18 roku życia) ginie w zamachach samobójczych (pot. próbach samobójczych). W 2019 roku (najnowsze dane) liczba samych prób w grupie wiekowej 7-18 sięgnęła niemal tysiąca. Pod tym względem zajmujemy mało zaszczytne drugie miejsce w Europie! A to tylko wierzchołek góry lodowej, którą ORP Rzeczpospolita olewa tak jak bliźniaczy Titanic. Bo nawet gdy uda się uratować te 90% niedoszłych samobójców, nie ma kto im dalej pomóc. Polska psychiatria dziecięca od co najmniej dwóch lat leży na macie i odklepuje szybciej niż Marcin Najman. Szpitale psychiatryczne są przepełnione i nie ma kto tam pracować – standard WHO: 10 psychiatrów na 100 000 małoletnich; Polska: 379 na ponad 7 milionów! (dane na 2019). Te rażące zaniedbania niestety prowadzą do ludzkiej tragedii, tak jak w przypadku Wiktora, o którym opowiada Rafałowi Gęburze matka chłopca…

– Przestań się użalać, bo i tak nie masz na to wpływu! – studenta kulturoznawstwa wyraźnie nudziło wytykanie wciąż tego samego.

To co mam zrobić?

– Zajmij się czymś, co ciebie może dotyczy, zamiast martwić się problemami wszystkich na około. Ucz się do egzaminów, czy coś…

A ty wiesz, że w naszej grupie wiekowej jest jeszcze gorzej? W 2019 roku liczba prób samobójczych w przedziale 19-24 wyniosła 1226. I choć system leży i kwiczy bardziej niż serwery UG przy zapisach na wf, to nie należy zapominać o doraźnej formie pomocy, która działa. Funkcjonuje Telefon Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym 116 123 oraz kilka innych linii, pod którymi my, studenci (czyli dzieci, tylko dorosłe) możemy uzyskać potrzebną pomoc.

– A tak w ogóle to warto rozmawiać. Gdy przyjaciel zechce z nami pogadać na trudny temat, nie oceniajmy go, wysłuchajmy i spróbujmy wspólnie wypracować rozwiązanie męczącej go sprawy  – dodał student kulturoznawstwa.

To znów zabrzmi jak truizm, ale nie bójmy się prosić o tę rozmowę. Wszyscy czasami jesteśmy takimi małymi zagubionymi dziećmi, które potrzebują wsparcia. To normalne, ludzkie i absolutnie nie powód do kwestionowania swojej męskości/kobiecości czy odczuwania wstydu.

 

Ważne linki:

https://forumprzeciwdepresji.pl/wazne-telefony-antydepresyjne

https://stopdepresji.pl/

https://swietochlowice.policja.gov.pl/k25/kontakt/infolinie-i-telefony-za/105465,116-123-Telefon-Zaufania-dla-Osob-Doroslych-w-Kryzysie-Emocjonalnym.html

Dzieci:

https://fdds.pl/wp-content/uploads/2017/07/fdds-dzsl2017-calosc.pdf

Psychiatria dziecięca:

https://siecobywatelska.pl/raport-watchdoga-jak-zle-jest-w-polskiej-psychiatrii-dzieci-i-mlodziezy/

https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,26301083,nik-sprawdzil-stan-psychiatrii-dzieciecej-w-polsce-brak-lekarzy.html

https://www.medonet.pl/zdrowie,dramatyczna-sytuacja-psychiatrii-dzieciecej,artykul,1735441.html

https://www.termedia.pl/mz/Smutny-obraz-psychiatrii-dzieci-i-mlodziezy,36336.html

Statystyki policyjne:

https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze/63803,Zamachy-samobojcze-od-2017-roku.html

Dla studentów prawa:

https://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?cid=1&dokument=20359&sprawa=22412#zdanieodrebne_20359_1

https://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?sprawa=22412&dokument=20359&cid=1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

8 + 17 =