Lęk i mistyka we włoskiej willi – „Gniazdo zła”
3 min readFilm pt. „Gniazdo zła”, zadeklarowany jako horror, autorstwa młodego reżysera Roberto De Feo, został wyprodukowany w 2019 roku. Premiera filmu w Polsce miała miejsce 30 października 2020 roku. Jaki potajemny świat otworzy nam włoski reżyser?Film był dostępny w kinie Żak, na kilka dni przed wprowadzeniem kolejnych pandemicznych obostrzeń, których scenariusz jest zbliżony do tego, znanego nam z marca. Warto zaznaczyć, iż wspomniane kino przygotowuje dla swoich widzów ofertę premier online, dostępnych na czas obecnego lockdown’u.
Fabuła filmu dotyczy chłopca – Samuela, który w następstwie wypadku samochodowego stracił zdolność samodzielnego poruszania się, z powodu całkowitego paraliżu dolnych kończyn. Wraz ze swoją matką – Elaną i kilkoma najbliższymi osobami, zamieszkują odizolowaną willę, wyznaczającą nieprzekraczalne granice poznawalnego świata. Samuel ma kategoryczny zakaz opuszczania swego pozornie idealnego domu, jednakże nastaje moment, w którym pragnie dowiedzieć się, co jest poza obrębem jego murów. Pomimo przymusowego zamknięcia w ponurej rezydencji, chłopiec pozostaje otwarty na innych. W konsekwencji następujących po sobie zdarzeń, zaczyna postrzegać iluzoryczność otaczającej go przestrzeni, którą kreuje dla niego matka. Świat zewnętrzny przenika do jego zmysłów za sprawą młodej dziewczyny, budzącej w nim pierwsze doświadczenia młodzieńczej miłości.
Reżyser umiejętnie podkreśla przerażającą atmosferę, tworząc przy tym mistyczny i tajemniczy klimat. Poczucie, że „coś jest nie tak” towarzyszy widzowi od pierwszych minut seansu. Wydarzenia, mające miejsce dookoła, zdają się ukrywać tragedię za warstwą mylącej szczerości. De Feo nie chce, aby postacie wzbudzały zaufanie odbiorcy jego filmu i celowo podkreśla napięcie, stopniowo ukazując sekrety i motywacje poszczególnych postaci. Znakomita gra aktorska pozwala to wyczuć. Wszechobecny mrok, zastanawiająca lokalizacja, gotycka architektura i klimatyczne wnętrza, które przedstawia reżyser, podsycają rosnące uczucie niepokoju. To z kolei pomaga w odbiorze filmu, gdyż silnie przykuwa uwagę widzów. Zastosowane ujęcia i wolna praca kamery, nie tylko poruszają wewnętrzne poczucie estetyki, ale również przyczyniają się do kształtowania stosunku, do tego, co dzieje się na ekranie. Doskonały akompaniament muzyczny potęguje lęk, ale również momentami żartobliwe puszcza oko do uważnego widza, niejako bawiąc się przyjętą konwencją. Całościowo spójny aspekt audiowizualny przypomina nieco oniryczny teatr, pogrążający widza w mistycznych sytuacjach.
Zdarza się, że niektóre sceny zdają się rozciągać niczym długa droga, aby za chwilę zamienić się w ostry zakręt na autostradzie. Z początku widz może domagać się nieco bardziej intensywnych przeżyć. Jednakże fabuła rozwija się powoli i nie pozwala sobie na przemęczenie odbiorcy nagłymi skokami tempa akcji. Trudno jest mi jednoznacznie zgodzić się z klasyfikacją gatunkową omawianego dzieła, gdyż zawiera on w sobie znaczące elementy innych gatunków filmowych. Dramat, rozgrywający się między głównymi postaci, jest przede wszystkim interesujący i wybija się na pierwszy plan, koncentrując się na skomplikowanych relacjach obsesyjnie zaabsorbowanej matki z niepełnosprawnym synem. Reżyser profesjonalnie materializuje fabułę, której głównym wątkiem staje się zniewolenie i samotność. To sprawia, że widz może zastanawiać się nad granicami swojej wolności osobistej, którą wielu uważa za nienaruszalną. Historia, zbliżając się ku swemu końcowi, staje się bardziej złożona, niż można by przypuszczać. Tym samym pozostawia nam swobodę w dopisaniu dalszych losów bohaterów. Ze względu na ekscentryczność i odmienność filmu, domysły odbiorcy kierują się raczej ku nieszablonowym rozwiązaniom, co jeszcze bardziej może nakłonić do refleksji.
Nie można powiedzieć, że „Gniazdo zła” w pełni zrealizował się jako horror, a jest to raczej wielogatunkowy eksperyment filmowy, który pozostaje świeży i intrygujący. Niedopowiedzenia fabularne nie są irytujące lub trudne w odbiorze, a pozostawiają tylko pewne miejsca niedookreślenia, które mogą zainicjować następujące po sobie procesy interpretacyjne. Film De Feo pozwala nam spojrzeć na świat z nieco innej perspektywy, skłaniając do pochylenia się nad naturą rzeczywistości i wspólnej ludzkiej esencji.