FILMOTYWY#9 – Alicia w krainie filmów
4 min readŻółta marynarka w czarną kratę i rozkloszowana spódniczka mini w tym samym kolorze i z tym samym wzorem. Obcisła, czerwona sukienka i przewieszone przez szyję białe futerko. Do tego długie blond włosy, duże, niebieskie oczy i szeroki, śnieżnobiały uśmiech. Mowa oczywiście o filmowej ikonie lat 90. – Alici Silvestrone.
Swój filmowy debiut aktorka zaliczyła w 1993 roku, wcielając się w rolę Phyllis Messenger w filmie „Scattered Dreams”. Jednak to udział w trzech teledyskach zespołu Aerosmith, sprawiły, że stała się szerzej znana, szybko zmieniając się w obiekt pożądania mężczyzn z całego świata.
Poniżej przedstawiamy trzy filmy z jej udziałem, które nie bez przyczyny nazywa się kultowymi, i które aż grzech przegapić.
1. Słodkie zmartwienia (Clueless) – film z 1995 roku w reżyserii Amy Heckerling
Jest to chyba jedna z najpopularniejszych amerykańskich komedii romantycznych z lat 90. To właśnie tutaj filmowa Cher Horowitz, którą gra Alicia Silvestrone, przywdziewa słynny żółty strój w kratę i czerwoną, obcisłą sukienkę.
Główna bohaterka filmu – piętnastoletnia Cher, kocha modę i potrafi odpowiednio wykorzystać swoje wdzięki. Mimo dobrych wyników w nauce dziewczyna skupia się w swoim życiu głównie na zakupach i wiecznym plotkowaniu z przyjaciółkami. Skutkuje to pogorszeniem wyników naukowych, które dziewczyna po raz kolejny stara się uratować wrodzonym wdziękiem. Gdy jeden z nauczycieli nie ulega jej urokowi, postanawia zeswatać go z nauczycielką. Gdzieś w tle przewijają się również inne wątki – m.in. wątek Tai, która przy pomocy Cher, z szarej myszki przeistacza się w królową szkoły.
Film pomimo swej wielowątkowości i prostej fabuły jest przyjemny w odbiorze i faktycznie zabawny. Nie jest to kolejna komedia romantyczna, o której za moment zapomnimy. Można tu również odnaleźć wiele ciekawych odwołań do popkultury lat 90. Muzyka filmowa również jest dużą zaletą tej produkcji. Banalność jej fabuły przyćmiewa blask aktorów, którzy w nim występują – prócz Silvestrone, zobaczymy również m.in. Brittany Murphy i Paula Rudda. Jest to więc doskonała propozycja dla fanów błahego kina, z doborową obsadą i humorem.
2. Zauroczenie (The Crush) – film z 1993 roku w reżyserii Alana Shapiro
Czas na nieco poważniejsze kino. Tym razem pałeczkę przejmuje „Zauroczenie”, będące dramatem erotycznym. Jest to bardzo ważny film, również z perspektywy psychologicznej.
Nick to młody dziennikarz, który przeprowadza się na przedmieścia. Podczas przyjęcia wydanego przez właścicieli domu, w którym mieszka, poznaje ich córkę – młodą Adrianne (Silvestrone). Czternastolatka zaczyna go kokietować i interesuje się nim do tego stopnia, że jej miłość przeobraża się w psychozę. Gdy mężczyzna postanawia wyplątać się z toksycznej relacji, dziewczyna zaczyna się mścić. Rozpoczyna się istna walka na śmierć i życie.
Film mimo swego dramatyzmu zawiera momenty zabawne, które niejednokrotnie rozluźniają napięcie. Fabuła jest prosta, ale nie nudna. Produkcja jest niezwykle ważna przede wszystkim z perspektywy artystycznej, ale i społecznej. Zwraca uwagę na problem pedofilii, będący wciąż głównym problemem w społeczeństwie. Dodatkowo scenariusz jest do pewnego stopnia bardzo prawdopodobny psychologicznie, a to, co w nim śmieszy lub przeraża, to niewykluczona adaptacja rzeczywistości. Ekranizacja jest więc konieczna do obejrzenia, nie tylko ze względu na warstwę artystyczną, ale i – jeśli nie przede wszystkim – społeczną.
3. Sztuka dorastania (The Art of Getting By) – film z 2011 roku w reżyserii Gavina Wiesena
Najwyższy czas na dramat komediowy. Jest to historia ucznia klasy maturalnej, którego pasją jest sztuka, i który w pewnym momencie postanawia zaprzestać odrabiania prac domowych, uznając tę czynność za pozbawioną sensu. Jego decyzja skutkuje zawieszeniem w prawach ucznia. To z kolei sprawia, że młodzieniec postanawia wybrać się na szkolny dach, gdzie poznaje dziewczynę, w której z czasem się zadurza. Brzmi banalnie? Faktycznie, fabuła nie należy do najbardziej skomplikowanych – jest przewidywalna, co zresztą nie jest nowością w amerykańskim kinie. Po raz kolejny jednak jest to przykład filmu niewymagającego myślenia, ale ważnego ze względu na społeczny wątek. To produkcja, którą warto zobaczyć i kolejna, która gości w swoich progach Alicię Silvestrone, wcielającą się w tym przypadku w rolę drugoplanową. Prócz wspomnianej aktorki, na ekranie możemy zobaczyć również m.in. Emmę Roberts, Blair’a Underwooda czy też Freddiego Highmore’a. Przyjemna w odbiorze ekranizacja, której przegapić nie można choćby ze względu na gwiazdorską obsadę.