Dwugłos Trójmiejski #1 – Podwójne zwycięstwo
4 min readKibice piłki nożnej w Trójmieście, niezależnie od sympatii klubowych, mogą mieć powody do zadowolenia. W minionej kolejce ligowej zarówno liderująca Lechia, jak i Arka, zaprezentowały się bardzo korzystnie i zgarnęły w domowych meczach komplet punktów. Maciek Golec i Mateusz Hawrot zapraszają na nowy cykl, w ramach którego co tydzień będziemy zaglądać, jak w Ekstraklasie radzą sobie trójmiejskie zespoły.
Maciek:
Najpierw skupimy się na przewodzącej tabeli Lechii, która w niedzielne popołudnie podejmowała u siebie goniącą ją Jagiellonię. Mecz dwóch silnych zespołów był „hitem kolejki” nie tylko z nazwy. Obie drużyny zafundowały kibicom wiele emocji, ale ostatecznie to gdańszczanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 3:2. Podopieczni Piotra Stokowca pokazali charakter, ponieważ za każdym razem, gdy goście doprowadzali do wyrównania, biało-zieloni potrafili się podnieść i odpowiedzieć kolejną bramką. Ozdobą spotkania był gol na 1:1 Marko Poletanovicia, który może spokojnie aspirować do miana bramki sezonu. Jednak nawet tak piękne trafienie nie uchroniło „Jagi” od porażki. Lechia bardzo mądrze prowadziła grę przez ostatnie 20 minut i do końca nie oddała prowadzenia.
W obliczu nieobecności Dusana Kuciaka obawiano się o dyspozycję drugiego bramkarza Lechii – Zlatana Alomerovicia. Sprowadzony latem golkiper pokazał, że niepotrzebnie, a jego forma zasługuje na pochwałę. Serb kilkukrotnie popisywał się genialnymi paradami, które utrzymywały gospodarzy przy życiu. W szeregach gości brylował Arvydas Novikovas. Litwin zdobył bramkę na 2:2, a do tego dobrą grą na przestrzeni całego meczu, po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z liderów białostockiej drużyny.
Lechia – Jagiellonia 3:2 (F. Paixao 37’ , J. Kubicki 45’, M. Nalepa 67’ – M. Poletanovic 39’, A. Novikovas 53’)
Dzięki wygranej w meczu na szczycie Lechia umocniła się na pozycji lidera, a jej przewaga nad drugą Legią wynosi już 5 punktów. Ekipa Piotra Stokowca nie chodzi jednak z głową w chmurach i skupią się na każdym kolejnym spotkaniu. Następnym z nich będzie wyjazd do Wrocławia na mecz przyjaźni ze Śląskiem, a później gdańszczanie zmierzą się z Bruk-Betem Termaliką w 1/8 finału Pucharu Polski. Z kolei 9 grudnia biało-zielonych czeka kolejny mecz na szczycie – do Gdańska przyjeżdża Legia Warszawa. Będzie to bardzo ważny mecz, mający ogromny wpływ na układ górnej części tabeli.
Mateusz:
W podobnie radosnych nastrojach jak za miedzą są kibice w Gdyni. Arka zagrała z Wisłą Kraków prawdziwy koncert, zakończony wysokim zwycięstwem 4:1. Oba zespoły od początku postawiły na ofensywny styl gry, co zaowocowało kilkoma świetnymi sytuacjami do zdobycia gola. Po dwudziestu minutach był już bramkowy remis, a tuż przed upływem trzydziestu, Arka wyszła na prowadzenie, którego nie oddała do końca. W drugiej części spotkania przyjezdni mieli kilka okazji do wyrównania, ale okazali się nieskuteczni. Zimnej krwi pod bramką rywala nie zabrakło gospodarzom , dzięki czemu efektownie „dobili” gości i drugi raz z rzędu zakończyli ligowe starcie z czterema golami na koncie.
Zespołowo cały zespół żółto-niebieskich zasłużył na pochwały. W ofensywie funkcjonowało niemal wszystko, w defensywie, pomimo drobnych błędów, nie ma się do czego przyczepić. Kolejny indywidualny popis dał odrodzony w tym sezonie Maciej Jankowski, który z siedmioma golami i czterema asystami ma najlepsze liczby w zespole, co tylko potwierdza jego ogromny wkład w grę drużyny. Wsparty przez skutecznego Luke Zarandię, Michała Janotę i wreszcie grającego na miarę oczekiwań Nabila Aankoura, był dziś głównym architektem triumfu gdynian.
Arka – Wisła K. 4:1 (N. Aankour 15’, L. Zarandia 27’ 89’, M. Jankowski 75’ – Z. Ondrasek 20’)
W grze Arki od prawie dwóch miesięcy widać znaczący progres, co ma swoje odzwierciedlenie w tabeli. Po niemrawym początku, żółto-niebiescy rozpoczęli marsz w stronę górnej ósemki i są już bardzo blisko. Co ważniejsze – przewaga nad dziesiątą Wisłą Płock to już pięć punktów. Teraz arkowców czeka podwójny pojedynek z Jagiellonią, najpierw ligowy w Białymstoku, a później pucharowy w Gdyni. Biorąc pod uwagę formę obu drużyn, szykują się zacięte i ciekawe boje.
W samej Ekstraklasie uwypuklił się wspomniany podział zespołów na dwie części. W górnej połowie jest dziewięć ekip, którym przewodzi Lechia. Na samym dole znajdują się dwaj beniaminkowie, czyli Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec. Najbliższe kilka kolejek zapowiada się bardzo ciekawie, szczególnie pod kątem przetasowań w czołówce. Na powrót do niej ma ochotę Lech Poznań, który dopiero co ogłosił, że nowym trenerem zespołu został… Adam Nawałka! Były selekcjoner reprezentacji Polski podpisał dwuipółletni kontrakt i ma za zadanie opanować chaos, jaki w ostatnim czasie pojawił się w stolicy Wielkopolski. Przedzimowe granie zakończy się tuż przed świętami Bożego Narodzenia.