„Marzymy o równości”. Pierwszy Marsz Równych w Gdyni
2 min readJedni marzą o dobrze płatnej pracy, drudzy o podróżach dookoła świata, a jeszcze inni o równości. Równości wszelakiej – dla mniejszości seksualnych, kobiet, czy cudzoziemców. Wszyscy, którzy pragną uznania swoich, i nie tylko, praw wyruszą we wspólnym marszu już 17 listopada w Gdyni.
– W naszej inicjatywie opieramy się na wsparciu wszystkich grup dyskryminowanych, lub tą dyskryminacją zagrożonych, podczas gdy w analogicznych przedsięwzięciach w Polsce opierano się na wspieraniu niemal wyłącznie społeczności LGBTQIA+. Profil Marszu będzie tym samym feministyczny, antyfaszystowski, antyrasistowski, propracowniczy i oddolny – mówią nam organizatorzy. Pomysłodawcami wydarzenia są Gdynianie. Znajdziemy wśród nich nie tylko aktywistów i aktywistki społeczności LGBTQ+, ale również działaczy antyfaszystowskich, dziewczyny z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, osoby zajmujące się edukacją seksualną oraz działalnością na rzecz praw człowieka i praw pracowniczych. Inicjatywę wspiera między innymi organizacja Amnesty International Trójmiasto, Kobiety w Czerni i pomorski oddział partii Razem.
Oprócz szerokiego zakresu postulatów, nowością jest także miejsce wydarzenia. Trójmiejskie Marsze Równości zawsze przechodziły ulicami Gdańska. Tym razem, po raz pierwszy w historii, tęcze pojawią się w Gdyni.
Organizacja takiego przedsięwzięcia wiąże się jednak z kosztami. Inicjatorzy proszą chętnych o wsparcie finansowe. Jak przekonują, pieniądze przeznaczone zostaną na nagłośnienie, przypinki promocyjne, banery, flagi oraz na licencje na odtwarzanie utworów muzycznych. Do tej pory udało się zebrać 985 zł, natomiast kwota potrzebna do realizacji celu wynosi 1500 zł.
Marsz rozpocznie się 17 listopada w Gdyni. Zainteresowani spotkają się o 15:00 na Alei Piłsudskiego, przy Pomniku Ofiar Grudnia 1970, wyruszając w kierunku Skweru Arki Gdynia. Dlaczego warto wziąć udział w wydarzeniu? – Nasz pomysł jest całkowicie oddolny. Nie stanowi elementu żadnej kampanii, czy międzypartyjnych wojenek, a niemal spontaniczną akcję –przekonują organizatorzy. – Myślimy więc, że będzie to przyjazne miejsce dla każdego, kto chce wyrazić swoje równościowe poglądy, nie stając się przy tym jakimś pionkiem w rękach partyjnego kolosa. Warto przyjść choćby po to, żeby przekonać się, że całkowicie oddolne inicjatywy mają rację bytu – podsumowują.