Backstreet Boys – Muzyczna Przypominajka
4 min readW Muzycznej Przypominajce pisaliśmy już o punku, indie rocku, alternatywie. Teraz przyszedł czas na pop. Ich przebój „I Want It That Way” został okrzyknięty kawałkiem wszech czasów, a w całej ich karierze sprzedali ponad dwieście milionów albumów. Przed państwem bożyszcze lat 90. – BackStreet Boys.
Historia Backstreet Boys rozpoczęła się w 1993 roku w Orlando w USA. Grupa została założona przez amerykańskiego menadżera muzycznego Lou Pearlmana. Jego zamysłem było stworzyć boysband na miarę New Kids on the Block, dlatego nie szczędził pieniędzy na projekt. Same przesłuchania kosztowały go ponad trzy miliony dolarów. W końcu udało mu się znaleźć: A. J. McLeana, Howie Dorough’a i Nick Cartera. Następnie do składu dołączyli Kevin Richardson i jego kuzyn Brian Littrell. Każdy z nich znacząco się od siebie różnił, aby trafić w gusta jak największej liczby nastolatek. Nick przypominał blond aniołka, choć w środku było mu do niego daleko. To w nim podkochiwało się najwięcej fanek. Brain był bardzo podobny do Nicka, ale tylko z wyglądu. Był najspokojniejszym członkiem zespołu. Podobno miało to związek z jego problemami zdrowotnymi. Howie był chłopakiem o latynoskiej urodzie. Szybko zyskał przydomek romantyka, a umocnił go po tym, jak wziął ślub ze swoją fanką. Kevin – najstarszy z członków grupy, już wcześniej był znany – pracował jako model na wybiegach dla największych domów mody. Na koniec pozostał rock’and’roll’owy chłopiec – A.J., który sprawiał wrażenie największego „łobuza”. Boysband o idealnym składzie potrzebował już tylko nazwy. Artyści myśleli nad „Florida Boys” albo „Olrando Boys”, aby nawiązać do miejsca, z którego wszyscy pochodzili. Jednak, podczas wspólnych zakupów, zobaczyli sklep o nazwie: „Backstreet store”, którym się ostatecznie zainspirowali.
Backstreetmania
Kariera boysbandu rozpoczęła się po wydaniu kawałka „We’ve Got It Goin’ On”, który co prawda nie zrobił furory w Stanach Zjednoczonych, ale za to podbił europejskie listy przebojów. 6 maja 1996 roku odbyła się premiera albumu „Backstreet Boys”. Została okryta platyną w 38 państwach. Na LP znalazł się, także hit „Quit Playing Games (With My Heart)”, któremu udało się dojść do drugiego miejsca na amerykańskiej liście Billboardu. Był to jednak zaledwie początek „Backstreetmani”. Warto, także wspomnieć o kawałku „Everybody”, który, po dziś dzień, jest puszczany na wielu imprezach. W 1998 roku nadeszły zmiany. Brian z powodu choroby serca musiał przejść poważną operację, co przerwało odbywającą się trasę koncertową. Choć zabieg obiegł się bez komplikacji, to chwilę po nim zmarła młodsza siostra Howiego – Caroline. W między czasie zespół pozwał Lou Pearlmana, którego oskarżyli o oszustwa finansowe i łamania kontraktu. Po tak burzliwych chwilach, los chłopaków na szczęście powrócił do stanu poprzedniego. W 1999 roku na świat wyszedł ich największy hit, który po latach liczy sobie 469 mln wyświetleń na Youtubie – „I Want It That Way”. Panowie o śnieżnobiałym uśmiechu, ubrani w eleganckie garnitury, już samym teledyskiem podbili serca fanek na całym świecie. Nie wspominając o piosence, która czaruje lekkością i swobodą, a także jest uważana za popowy kawałek wszech czasów. Rok później ukazał się kolejna płyta, a na niej „Shape of My Heart” i „The Call”. Następnie, w 2005 roku wyszedł album „Never Gone”, jednak nie zdobył on przychylnych recenzji. W tym czasie grupę postanowił opuścić Kevin Richardson, twierdząc, że spędza on za mało czasu ze swoją rodzinną. Kolejne płyty przynosiły już co raz gorsze wyniki sprzedaży. Członkowie zespołu zaczęli się co raz bardziej od siebie oddalać, a paru z nich postanowiło wydać solowe nagrania. Po latach okazało się, że A.J oraz Nick mieli problemy z narkotykami, co także miało duży wpływ na los boysbandu.
Powrót mężczyzn
Z okazji 25-lecia, już nie chłopcy, lecz mężczyźni, wypuścili singiel „Don’t Go Breaking My Heart”. Kawałek został napisany przez Stephen Wrabela (znanego ze współpracy m.in. z Ellie Goulding). Posiada 13 milionów wyświetleń na Youtube, a Backstreet Boys, na nowo rozpoczęli koncertowanie. Kto wie, może kiedyś zobaczmy ich na Open’erze? Warto wspomnieć o ich wskrzesicielu – Lou Pearlmanie, który oskarżony o liczne oszustwa finansowe trafił do więzienia na 25 lat. Niestety zmarł w 2016 roku. Po drodze założył kolejny popowy zespół – US5, ale o nich już pisać nie będziemy. Wystarczy nam boysbandów.