Muzyka prawdopodobnie nieznana #2 – Tommy Cash
3 min readJeszcze do niedawna świat hip-hopu dla polskiego słuchacza wydawał się być hermetyczny i skupiony wokół podobnego archetypu rapera opartego na schematach. Rodzimi twórcy kojarzyli się z szerokimi spodniami, a zagraniczny świat kończył i zaczynał się w USA głównie wokół czarnoskórych raperów pokolenia Tupaca. W ostatnim czasie spotkać można coraz więcej przykładów wywracających dotychczasowy porządek w hip-hopie do góry nogami. Jeden z nich przybywa z małego, nadbałtyckiego kraju. Poznajcie Tommy’ego Casha.
Hip-hop dawno przestał już być łatwym do zdefiniowania i scharakteryzowania gatunkiem. Coraz więcej artystów tej części świata muzycznego przedstawia jego coraz bardziej nieszablonowe i oryginalne interpretacje. Niektóre są wręcz ekscentryczne i budzą skrajne emocje. Zupełnie jak muzyka Tommy’ego Casha. 26 letni twórca jedynego w swoim rodzaju rapu pochodzi z Tallinna w Estonii, państwa równie interesującego, co profil jego najsłynniejszego, choć wciąż niszowego, rapera.
Estonia to kraj istniejący niedługo, w sierpniu świętujący 26 lat niepodległości. W czasach sowieckich był on częścią Związku Radzieckiego, a w skutek polityki przesiedleń prowadzonej przez Stalina w XX wieku do Estonii trafiło wielu Rosjan. Wpływy kulturowe Rosji są tutaj niezwykle silne. Jedna czwarta Estończyków to etniczni Rosjanie, a praktycznie każdy mieszkaniec tego kraju ma kontakt z rosyjskim językiem i rosyjskimi zwyczajami 'podpatrzonymi’ u sąsiadów zza wschodniej granicy. Tommy Cash wychował się na styku dwóch światów – jako syn Estończyka i Ukrainki mówił w domu dwoma językami. Mieszkał na postsowieckim blokowisku, gdzie dominowali estońscy Rosjanie.
Być może takie czynniki spowodowały, że Tommy jednocześnie obcując, ale i nie będąc integralną częścią rosyjskich wpływów kulturowych w swojej muzyce przedstawia je z dystansem, bezwstydnie stosując pastisz i przerysowanie. Twórczość muzyka nazywana przez niego post soviet rap jest wyjątkowa pod każdym względem. Rapuje on w języku angielskim, jednak akcent i sposób akcentowania wyrazów brzmi jak przesadzony tzw. Russian-English. Tematyką parodiuje jednocześnie amerykański rap oraz przywary Rosjan, jak zamiłowanie do pieniędzy (co szczególnie ukazuje w utworze Euroz Dollaz Yeniz). Silne wpływy słychać też ze strony muzyki zef z RPA, której najsłynniejszym przedstawicielem jest duet Die Antwoord. W podkładach muzycznych Tommy’ego Casha usłyszeć można specyficzne, hipnotyzujące brzmienie, które czasem czerpie z cloud rapu (Moloko, Prorapsuperstar), a najczęściej intryguje swoją wyjątkowością, jak psychodeliczne Leave Me Alone czy najsłynniejsze dotychczas Winaloto.
Warto zwrócić uwagę na oprawę wizualną jego utworów, gdyż teledyski to ważna część twórczości Casha. Opracowywane przez samego artystę budzą skrajne emocje, powodują konsternację, zdziwienie, obrzydzenie, zachwyt, a często – wszystko na raz. Najsłynniejszy utwór, Winaloto, właśnie dzięki teledyskowi zwrócił na młodego estońskiego rapera oczy zagranicznych obserwatorów. Tommy lubi bawić się swoim wizerunkiem, dlatego nie ma teledysku, gdzie wygląda tak samo. Fryzura Estończyka żyje swoim życiem, a dobór garderoby to połączenie najbardziej skrajnych rodzajów ubrań. Tommy Cash uwielbia tzw. slavic squat, często też zobaczyć można go w dresach Adidas dość jasno parodiujących modę zza wschodniej granicy.
Tommy Cash to artysta nieszablonowy, którego siłą jest właśnie łamanie schematów dotychczas znanych w hip-hopie. Nie łudźmy się, nigdy nie trafi on do tzw. mainstreamu, gdyż jego miejsce w muzycznym świecie jest zupełnie gdzie indziej. Czy zainteresowanie wokół pseudorosyjskiego rapera jeżdżącego na koniu tworzącego muzykę serwującą terapię szokową jest słuszne? Przesłuchajcie parę jego utworów i oceńcie sami. Opcje są dwie. Pokochacie go lub znienawidzicie.